Rozdział 42

3.1K 214 1.7K
                                    

"Nie jestem superbohaterem.
Odrzucenie boli mnie tak samo jak
każdego."
C.J. Daugherty
"Zagrożeni"

Niall powoli otworzył oczy, czując na twarzy nieprzyjemne uczucie gorąca spowodowane promieniami słonecznymi, które wpadały przez niezasłonięte okna. Zirytowany zwlókł się z łóżka i naciągnął fioletowy materiał, aby zasłonić wpadające do pokoju światło, co już tak naprawdę nie miało sensu, ponieważ była godzina dziewiąta i nie było szans, żeby ponownie zasnął. Spojrzał na postać leżącą po drugiej stronie łóżka i uśmiechnął się do siebie ciepło. Chłopak leżał na brzuchu całkowicie odkryty, przez co miał idealny widok na jego wyrzeźbione plecy i pośladki. Wczoraj, kiedy kładli się spać zaczęli spierać się na temat tego kto ma założyć miłą, czarną bluzę należącą do Mulata, więc skończyło się na tym, że osiągając kompromis obydwaj spali nago i Niall miał wrażenie, że nigdy nie spało mu się lepiej.

Podszedł od drugiej strony łóżka i położył się całym ciałem na plecach swojego chłopaka. To nie było sprawiedliwe, że smacznie sobie spał podczas, gdy on został brutalnie obudzony przez bezlitosne słońce. Niestety Malik tylko wydał z siebie stłumiony, bliżej nieokreślony dźwięk i dalej spał, więc blondyn bez wahania zaczął się wiercić, co sprawiało, że jego już lekko twardy penis pocierał tyłek Zayna.

A Zayn, mimo że się obudził kiedy Niall się o niego ocierał, nie otworzył oczu pozwalając przejąć mu całkowicie kontrolę nad jego ciałem i myślami. Naprawdę uwielbiał się tak budzić z blondynem i cieszył się, że ten nie był jakąś nienormalną cnotką i lubił seks równie dobrze co on.

- Myślałem, że nie wyobrażasz sobie bycia na górze - powiedział nagle.

Na dźwięk zachrypniętego głosu Mulata zaprzestał jakichkolwiek ruchów, bo cholera, jego poranna chrypka wyrabiała dziwne rzeczy z dolnymi partiami jego ciała.

- To jest sytuacja wyjątkowa, ponieważ zostałem brutalnie obudzony przez najgorszy koszmar na świecie i nie mam co robić, więc musisz mnie zabawiać jako mój tatuś, prawda?

Malik nie był pewny czy chłopak mówił teraz na poważnie, czy drażnił się z nim, tak jak w sumie prawie zawsze. Tyle, że Niall nie nazywał go tak wcześniej, prócz pamiętnego razu z kempingu, gdy został do tego zmuszony. A Zayn musiał przyznać, że to mu się podobało, dlatego też jeśli Niall naprawdę nie chciał zaraz uprawiać seksu, powinien przestać tak mówić i zmienić pozycję. Szczerze dziwnie czuł się jako chłopak 'na dole' więc podniósł się i przewrócił ich tak, że teraz on unosił się na rękach zawisając nad ciałem swojego chłopaka.

- Jak mnie nazwałeś? - zapytał gdy nachylił się i pocałował jego odkryte ramię.

- Tatuś. A co, nie podoba ci się? Wiesz, mogę już tak nie mówić, jeżeli ma to sprawić, że będziesz czuł się gorzej. Nie chcę, żebyś czuł się przez to jakoś... mmm - mruknął przerywając swój monolog, kiedy poczuł, jak Zayn przygryza skórę na jego ramieniu.

- Będę czuł się gorzej, albo twój tyłek będzie czuł się gorzej jeśli okaże się, że tylko się ze mną drażnisz - powiedział po czym przejechał językiem po miejscu, w które przed chwilą się wgryzł, żeby zaraz na nie chuchnąć i spowodować dreszcze na ciele chłopaka leżącego pod nim. - Możesz mnie tak nazywać cały czas, bardzo mi się to podoba - odparł między pocałunkami.

Blondynek nie odzywał się przez chwilę pochłonięty myślami. Do rzeczywistości sprowadził go dopiero zdziwiony wzrok Mulata, który zaprzestał jakichkolwiek czynności.

- Zayn? Czy ty uważasz, że nie jestem dla ciebie wystarczająco dobry? - Zapytał z zamyśleniem wpatrując się w sufit.

- Co? - odpowiedział pytaniem nie do końca rozumiejąc co się stało, że Niall zapytał o to w takim momencie. Może normalnie wziąłby to za jakiś żart, kolejną próbę drażnienia się z nim, ale teraz poczuł, że to zbyt poważna rzecz, żeby zacząć z tego żartować. Przynajmniej do momentu, w którym sam blondyn tego nie zrobi. - Dlaczego sądzisz, że mógłbym tak myśleć?

Can't Pretend / L.T x H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz