Rozdział 46

2.2K 193 377
                                    

"Niektórzy z nas potajemnie kochają się w destrukcji."
Elizabeth Strout
"Bracia Burgess"

- Hej Harry, słuchaj, spotkałem Leah i zaprosiłem ich tu na sylwestra, w sensie ją i Nicka. Znaczy... muszę jeszcze Louisa zapytać, ale pomyślałem, że ty mógłbyś to zrobić. Wiesz... ty go przekonasz, ja nie bardzo - Niall zwrócił się do Harry'ego, od razu gdy go zobaczył po wejściu do domu.

- Nicka? Myślałem, że on robi imprezę u siebie - Harry powiedział, jednak od razu ucieszył się, że spędziliby razem sylwestra w takim gronie. Nie szedł tam ze względu na Louisa i naprawdę zrobi wszystko, żeby przekonać swojego chłopaka, by oni mogli przyjść tutaj. - Ale okej, okej pogadam z nim, na pewno się zgodzi.

- To super, bo oszaleję, jeżeli kolejny dzień spędzę nie zmieniając towarzystwa - Blondyn zaśmiał się i po chwili przypomniał sobie dlaczego wyszedł. - Przepraszam za to co mówiłem kilka godzin temu. Po prostu nie lubię go i wkurza mnie jego zachowanie, ale postaram się powstrzymywać następnym razem.

- Ale jak może wkurzać cię to, że on nie je? Niall, przecież ty nawet sobie nie wyobrażasz jak on musi się czuć, całe jego ciało się teraz zmieniło, ma blizny, nie pokazuje się nawet przede mną, zakrywa się cały czas, boi się, że będzie brzydki jak przytyje, a twoje gadanie naprawdę nie pomaga w zapewnianiu go, że wszystko jest w porządku Niall. Ale niby dobrze, że to powiedziałeś inaczej nie zaprosiłbyś Nicka - powiedział uśmiechając się, po czym przytulił przyjaciela.

- Ostatnio chyba masz z nim lepszy kontakt, prawda? - Blondyn zapytał oddając jego uścisk.

- Tak naprawdę zawsze miałem z nim dobry kontakt, spotykamy się i gadamy ze sobą bardzo często odkąd wtedy Louis się mną zabawił i po tym jak zerwaliście też - przyznał i w sumie zauważył, że gdyby nie wspólne spędzanie czasu u Louisa z chłopakami o wiele więcej robiłby z Nickiem niż z blondynem.

- A... czy wiesz może, czy on wciąż ma mi za złe to co zrobiłem? Bo wiesz, źle mi z tym, że nasza przyjaźń mogła się zepsuć przeze mnie.

- O, przestałeś się obrażać - Louis wtrącił się w rozmowę chłopaków wchodząc do salonu i skierował swoje spojrzenie na blondyna. Wciąż śmieszyło go to, że obraził się na Zayna i wyszedł z domu, kiedy sam wcześniej mówił te wszystkie swoje pieprzone komentarze na temat 'problemu' szatyna. No cóż, chyba hipokryzja jest powszechna wśród nich.

Niall podniósł się z kanapy i stanął naprzeciwko Louisa.

- No, pogadałem z Leah, zaprosiłem ją na sylwestra i już mi lepiej, a i Nick też wpadnie - uśmiechnął się sztucznie i położył mu rękę na ramieniu.

- I ustaliłeś to z kim? Nie przypominam sobie, żebym przepisywał ten dom na ciebie - powiedział niezbyt miło, po czym przeniósł wzrok na jego dłoń i zrzucił ją z cichym prychnięciem. No jeszcze Grimshawa tu brakowało.

- Z Harrym, on tego bardzo chce, więc wiem, że się zgodzisz.

- Co to jest kurwa za łańcuch przyczynowo skutkowy? Sam fakt, że to był twój pomysł odrzuca mnie od zgadzania się - warknął i do chuja co to niby znaczyło, że jak Harry tego chce to wiadomo, że on się na to zgodzi? Nie trawił Nicka i nawet blondyn nie był w stanie tego zmienić.

- I tak wiem, że się zgodzisz, bo inaczej będziesz sylwestra spędzał sam - Irlandczyk powiedział pewnym siebie, opryskliwym tonem. On tak strasznie nienawidził Tomlinsona. Na sam dźwięk jego słów skakało mu ciśnienie.

- Nie spędzi sylwestra sam - sprostował od razu Harry załamując się sposobem, w jaki Niall chciał przekonać Louisa do przyjścia ich przyjaciół. - Bardzo chciałem spędzić go z Nickiem i Leah, ale jeśli Louis się nie zgadza na ich przyjście tutaj to trudno. Na pewno nie zostawię ciebie dla nich, kochanie - zwrócił się do swojego chłopaka uśmiechając się do niego ciepło.

Can't Pretend / L.T x H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz