"Czasem najbardziej można komuś pomóc, kiedy się jest po prostu blisko niego."
Veronica Roth
"Niezgodna"Gdy Zayn zniknął za drzwiami szkoły dokładnie tak jak wcześniej jego przyjaciel i chłopak, Harry poczuł się lekko zdezorientowany. Nie miał bladego pojęcia o co wszystkim chodzi, ale zrezygnowany udał się do Nicka. Skoro nie ma Lou, Niall się idzie kłócić z Zaynem, on nie ma zamiaru bezczynnie siedzieć samemu na przerwach. Spędził ją oczywiście w radiowęźle próbując wybłagać różowo-włosego o włączenie chociaż jednej klasycznej piosenki, jednak ten nie zgodził się i ich przekomarzanie skończyło się tym, że Nick musiał przytulać obrażonego blondyna.
Gdy zadzwonił dzwonek postanowił pierwszy raz zerwać się z lekcji i siedzieć razem z Nickiem w sali muzycznej i radiowęźle ucząc się dzięki niemu grać na gitarze. I to było miłe. Gdy poszedł na następną lekcje, smsował z przyjacielem chyba pierwszy raz korzystając tak zawzięcie z telefonu. Mimo, że był prawie pewny, że Louisa nie będzie w sali od mechaniki, na przerwie poszedł do jego sali odwiedzając uczniów. Zdziwił się, gdy zobaczył, że przy jego stanowisku są rozłożone potrzebne rzeczy do naprawiania, a sam Tomlinson jest odwrócony do niego tyłem i sprawdza coś pod klapą samochodu. Podszedł do niego i owinął ręce dookoła jego ciała przylegając do jego pleców bojąc się, że ten będzie chciał mu uciec, ale zanim zacznie uciekać, chciałby wyjaśnić o co mu chodzi.
- Myślałem, że będziesz już w domu. Dlaczego zerwałeś się z biologii?
Louis podskoczył lekko na dotyk blondyna automatycznie, jednak zaraz się uspokoił uświadamiając sobie, że tu może normalnie porozmawiać z chłopakiem, przy okazji odpoczywając od pracy przy samochodzie która w jego stanie była bardziej niż trudna.
- Jakoś nie chciało mi się na nią iść. Poszedłem zapalić i połaziłem trochę wokół szkoły, norma - powiedział, odwracając się w stronę Harry'ego.
- Wydawało mi się, jakbyś mnie unikał. Bo wiesz, zobaczyłeś mnie i zamiast podejść i normalnie o tym powiedzieć to tak jakby dosłownie wybiegłeś ze szkoły - powiedział przesuwając wolno ręka po jego plecach. Dziwił się, że nauczyciel jeszcze nie wyrzucił go z sali. W końcu tyle razy przychodził tutaj i rozpraszał Louisa, że pani od sztuki już dawno wyrzuciłaby szatyna gdyby zamienili się miejscami.
- Co? Kiedy? Nie, wydaje ci się, Hazz, po co miałbym cię unikać? Aż taki straszny nie jesteś - zaśmiał się, trochę niezręcznie, po czym pocałował krótko chłopaka, a w każdym razie próbował bo ten odchylił się do tyłu nie pozwalając mu na to. - No co ty robisz Hazz?
- Nie chcę żebyś przy wszystkich mnie unikał, a gdy nikt nie widzi, to wtedy się do mnie przyznajesz. Wcześniej tego nie robiłeś, jakoś ci nie przeszkadzało to co jest miedzy nami - powiedział cicho, chcąc wymusić od Louisa o co mu chodzi z uciekaniem.
- Przecież cię nie unikam, Hazza, nie wiem skąd ci się to wzięło. Patrz ile osób jest wokół ciebie, prawie cała grupa, a jakoś się ciebie nie wstydzę ani nic takiego - powiedział i na potwierdzenie swoich słów, jeszcze raz cmoknął go w usta, a potem stanął na palcach, by musnąć ustami jeszcze jego nosek.
- To na przerwie naprawdę wyglądało jakbyś mnie unikał, no ale może po prostu mi się wydawało, no nieważne - powiedział mimo, że nadal miał wątpliwości co do jego postępowania. Przecież był pewny, że go zauważył i nagle uciekł, przed przerwą podszedłby do niego i nawet jeśli by się zrywał powiedziałby mu to. Szczególnie, że nie musiał go szukać by go o tym poinformować. Najwyraźniej czegoś mu nie mówił, ale trudno, nie miał przecież na to wpływu. - W ogóle, też się zerwałem z poprzedniej lekcji - pochwalił się mimo, że nie do końca było czym się chwalić.
CZYTASZ
Can't Pretend / L.T x H.S
Fiksi Penggemar"Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez." ~Antoine de Saint-Exupéry, „Mały Książę" Harry jest roztrzepanym nastolatkiem, który lubi kwiatki, ładne rzeczy i wciąż nie potrafi zrozumieć, że w Malibu jest za ciepło na długie rękawy. Kiedy na swoj...