13. Lubię Cię wkurzać, więc nie przestanę.

705 45 5
                                    


- W tej całej czwórce jest chłopak o czerwonych włosach? - spytał badal mając spuszczoną głowę.

- No tak, ale...

- Kurde, w co Ty się wpakowałaś. - przyłożył rękę do czoła.

- Właśnie w nic. To oni mnie porwali gdy biegłam sobie przez park, a później się okazało, że nie jestem jakąś tam Sophie i będą mnie ćwiczyć do jakiegoś testu. - chłopak patrzył na mnie i poczułam jakby on wszystko to, co ja mówię, układał sobie w tej swojej głupiej czaszce.

- No tak, Ty nic, ale oni tak. Ja pierdolę. - wstał i otworzył jedną z szafek.

- O co Ci chodzi? - spytałam zdziwiona.

- Masz. Podłożysz to gdziekolwiek aby oni to znaleźli. Wrócisz teraz tam i to zrobisz. Nie spieprz. - mówił dając mi jakąś kartkę.

- Ej, ja o czymś nie wiem? - moje brwi weszły na czoło i patrzyłam na niego z takim "Ochujałeś do reszty czy Pan Bóg Cię opuścił?".

- Wiesz wszystko to znaczy... Kocham Cię. - przytulił mnie i pocałował w policzek. - Zapamiętaj to, a teraz wracaj tam. - mówiąc to podał mi jeszcze latarkę do ręki.

Wypchnął mnie przed drzwi domu i zamknął je za sobą.

To było kuźwa dziwne.

Po cholerę ja tu szłam skoro od razu mnie wyrzucił? Zawsze wiedziałam, że Elliot to dziwny chłopak, ale żeby aż tak?

Zamiast się chuj martwić to, on mnie zwyczajnie wypycha za drzwi zamiast na siłę tam zatrzymując. Świetnie.

Medal za najlepszego brata świata niech mu wręczą.

Przyszłam do pokoju czerwonego tak samo jak wyszłam, choć cholernie boję się wysokości, ale dałam radę. Schowałam latarkę do szafki z moimi ciuchami, a kartkę położyłam do szafki nocnej chłopaka. Przebrałam się i umyłam, a później położyła obok czerwonowłosego.

Myśląc o dziwnym zachowaniu brata zasnęłam.

###

- Młoda, wstawaj. Trening z Luke'iem masz. - mówił czerwony otwierając mi powieki palcami.

- Ej, stary! Nie rób mi tak bo, dostaniesz. - zaśmiałam się, a chłopak podniósł ręce na znak poddania się, ale w tym momencie to oznaczało "Okej, nic nie robię".

- 5 minut! - krzyknął i wyszedł z pokoju.

Mozolnie się poruszając założyłam stanik sportowy i szare dresy, a później ruszyłam w stronę sali w ktorej uczył mnie Luke.

- Cześć skrzacie. - przywitał się, a ja się w ogóle nie odezwałam. - Co jest?

- Nic. - wzruszyłam ramionami i założyłam rękawice. - Zapnij. - rozkazałam podchodząc do niego aby zapiął mi rzepy w rękawicach.

- Czemu unikasz mojego wzroku? - spytał prosto z mostu patrząc mi w oczy i zapinając rzepy.

- Bo Cię nie lubię? - spytałam retorycznie, a on kiwnął lekko głową, że rozumie. - Zacznijmy.

- Jesteś Madison, prawda? - spytał ustawiając mnie poprawnie.

- Nic Ci do tego.

- Dobra, możesz uderzać. - bez słowa zrobiłam to co kazał.

Przez cały czas gdy ja się wyżywałam na worku treningowym, on opierał się o ścianę po mojej lewej i patrzył na mnie. Wkurzało mnie to.

- Nie patrz się tak. - powiedziałam wkurzona, a on uśmiechnął się pod nosem zwieszając głowę.

- Wkurza Cię to? - spytał znowu patrząc na mnie, a ja przestałam uderzać i założyłam ręce na biodra.

- Tak, wkurza. - warknęłam, a on uśmiechnął się. Jego oczy zrobiły się jaśniejsze.

- Lubię Cię wkurzać, więc nie przestanę. - uśmiechnął się wrednie.

Nienawidzę go z całego serduszka, ale do ten chłopak przyciąga jak nie wiem co.

~*~

Oj przyciąga, przyciąga ;b

Nikupp

Bez Odwrotu {5SOS}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz