Chwilę na mnie patrzył, zwiesił głowę ponownie patrząc w stół i mruknął coś.Ten stół musi być interesujący.
Chłopaki tylko patrzyli na to, co się dzieje, a Ashton schował buzię w bluzie, której kołnierz naciągnął na usta.
- Luke, wyraźniej. - przez jego zachowanie boję się jeszcze bardziej.
- Test polega na tym, że będziesz musiała się z kimś bić. - stwierdził patrząc nadal w stół.
- I dlatego tak się bałeś to wypowiedzieć? - spytałam podchodząc do niego.
- To nie jest zwykła osoba, jak na przykład ja czy Ash. - powiedział tym razem patrząc mi prosto w oczy.
- To kto to jest? - spytałam zaintrygowana i trochę przestraszona.
Skoro oni tego się boją, to co to może być?
- To koleś, który zgniecie Cię na parkiecie. - powiedział poważnie azjata, a ja przełknęłam ślinę.
- Ile mam czasu? - spytałam.
- Ze dwa miesiące.
Co kurwa?!
Dwa miesiące?!
- Um... Okay. Dam chyba radę. - trochę się jąkałam, ponieważ strach przez wyobrażenie sobie tego gościa się zwiększył.
- Spoko, dasz radę. - powiedział czerwony podchodząc do mnie i przytulając. - Będziemy Cię wspierać.
- Dobrze.
***
- Wal się blondi. - warknęłam do chłopaka.
Aktualnie kłócimy się o to, kto jest mądrzejszy. W sumie to nie, ta kłótnia przeistoczyła się w wyzywanie się i gadanie głupich rzeczy jak: "Jesteś gruba", "Masz małego" i tym podobne.
- Schudłabyś. - i właśnie o to mi chodziło.
- Powiedziałam odpieprz się blondynko bo, źle to się dla Ciebie skończy. - warknęłam patrząc mu prosto w oczy.
- Tym spojrzeniem to byś mogła zabić. - wzdrygnął się.
- Gdybym miała taką moc to, już dawno miałbyś mordę w piasku. - powiedziałam opierając czoło o blat stołu.
- Ogarnijcie się. - powiedział czerwony, który siedział przy nas i grał w coś na telefonie.
- Nienawidzę Cię. - warknęłam do blondyna, a on wstał przez co ja też wstałam.
- Kochasz mnie. - wystawił mi język.
Mentalność 5-latka!
Chciałam iść do pokoju, ale on stanął mi w przejściu, które prowadziło na schody.
- Weź się przesuń bo, Ci coś zrobię. - warknęłam próbując go przesunąć, ale chłopak nawet się nie ruszył.
- Madi, przestań. - powiedział czerwony łapiąc mnie za rękę, ponieważ chciał abym była mądrzejsza i się uspokoiła.
W jednej chwili złapałam rękę czerwonego i przekręciłam ją podstawiając przy okazji mu nogę przez co się wywalił.
O kurwa.
- Czerwony, przepraszam. - powiedziałam pomagając mu wstać.
- Nic się nie stało, ale kuźwa, moja noga. - powiedział łapiąc się za piszczel.
Chyba przywalił o kant ściany, ponieważ miał małe przecięcie.
- Przepraszam. - powiedziałam pomagając mu usiąść.
Pobiegłam do łazienki i wzięłam apteczkę.
- Zabijesz kiedyś kogoś. - powiedział Luke gdy zawiązywałam bandaż na nodze chłopaka.
- Luke przestań mnie w końcu wkurwiać bo, jak żyrafy kocham przypierdolę Ci i poleje się krew, ale nie z nogi tylko z Twojego nosa. - powiedziałam wkurzona robiąc kokardkę bandażem aby się nie rozwiązał.
Czerwony mi podziękował za pomoc, a ja już spokojnie mogłam iść z nim się położyć.
Zwariowany dzień.
Prawie jak każdy tu.
~*~
Hej aniołki!
Zdradzę wam coś.
Publikuję dopiero 17 rozdział, a w roboczych mam już 33 XD
Jeżeli chcecie abym jutro wrzuciła trzy, to chciałabym widzieć pare komentarzy.
Możecie napisać "Ziemniak", "pingwin" lub opinię o tej książce XD
Dziękuję i miłego dnia lub nocy. Zależy kiedy czytacie ;)
Wasza wiedźma ;*
CZYTASZ
Bez Odwrotu {5SOS}
Hayran KurguJak zostałam porwana, poznałam czwórkę wspaniałych przyjaciół i znalazłam miejsce na tym świecie. - Madison Oxley.