Siedziałam w kuchni i piłam sok czytając przy tym książkę, gdy do domu wpadł Luke. Wyglądał na spiętego, wkurzonego, niepewnego siebie i ogółem było zle.
Odłożyłam książkę na blat, a sok włożyłam do lodówki.
- Stało się coś? - spytałam na starcie, a on popatrzył na mnie. Cała złość i smutek wyparowała.
- Nic się nie stało. Cieszę się, że jesteś. - zanim zdążyłam coś powiedzieć on objął mnie rękoma w talii i przytulił.
- To naprawdę miłe. - odparłam robiąc to co on, wtuliłam się w niego.
Ta, miłe. Rumienisz się jak Elliot gdy zobaczy Britney Spears w telewizji. - powiedziała moja podświadomość.
- Słuchaj, mam ochotę na zajebisty film. - stwierdził trzymając mnie swoimi niedzwiedzimi łapami za ramiona.
- Sugerujesz... - zaczęłam, ale zdążył mi przerwać.
- Tak, mam ochotę położyć się z Tobą na łóżku, włączyć film na laptopie i się poprzytulać. - powiedział, a ja totalnie nie zrozumiałam co sobie wstrzyknął.
- Możesz powtórzyć? - spytałam, a on się zaśmiał i splótł nasze dłonie, a pózniej zaprowadził nas do jego pokoju.
- Możemy oglądnąć tupot małych stóp? - spytał, a ja kiwnęłam głową na nie. - No wez, to mój ulubiony. - prosił.
- Nie, oglądniemy komedie romantyczną. - stwierdziłam kładąc się na łóżku, obok niego.
- Nie, nie lubię romantycznych. - stwierdził szukając na laptopie swojego ulubionego filmu.
- Ale ja lubię. - odparłam zabierając mu laptopa z nóg i włączyłam ,,To tylko sex".
- To zle się skończy, wiesz? - spytał, a ja wywróciłam oczami.
- Nie wiem, oglądaj.
***
- Też lubire sex w skarpetkach. - stwierdził Luke, który teraz opierał głowę o moje ramię i oglądał razem ze mną.
Zaśmiałam się z jego komentarza i wróciłam do oglądania.
- Lubisz brunetów? - spytał po paru minutach.
- Nie, wole blondynów, a Ty? - spytałam nie odwracając od niego wzroku.
- To zależy. - wzruszył ramionami. - Ale tak... - wskazał na dziewczynę i chłopaka gdy była scena łóżkowa. -...to chciałbym z Tobą. - ziewnął.
- Ta... Co?
- Ja mówiłem, że to się zle skończy. - stwierdził zabierając laptopa z moich nóg.
Odłożył go na podłogę, a chwilę pózniej znalazł się na mnie. Dosłownie, leżał na mnie.
- Luke, ogarnij się. Jesteś ciężki. - stwierdziłam nie mogąc się wydostać, bo tak się ułożył, że zablokował mi nawet ręce.
- Ale jaki seksowny. - usiadł na moich udach i puścił mi oczko.
- Seksowna to jest tylko ta Twoja matka. - stwierdziłam spychając go na podłogę i uciekając z pokoju zbiegłam po schodach.
- Złapię Cię! - usłyszałam jeszcze krzyk blondynki.
Usiadłam przy Calum'ie, który czytał chyba moją książkę, w każdym razie był bardzo wciągnięty.
- Calum, mnie tu nie ma. - stwierdziłam wchodząc pod stół.
- Ale ja Cię widzę. - powiedział patrząc pod stół.
- Już nie. - popchnęłam jego twarz, a ten zaśmiał się i wrócił do czytania.
- Widziałeś Madison? - spytał Luke wchodząc do kuchni.
- A co? Twoja dziewczyna Ci uciekła? - spytał na zaczepkę Calum.
- Tak, widziałeś ją? - spytał ponownie.
- Stół.
- Cześć skrzacie. - powiedział Luke wchodząc pod stół.
Skrzyżował nogi, tak jak ja i patrzył na mnie. Popatrzyłam zdziwiona w jego oczy gdy złapał mnie za szyję i przysunął jednocześnie moją głowę do swojej przez co musiałam się podsunąć.
- Złapałem Cię. - powiedział składając na moich ustach delikatny pocałunek.
Przymknęłam oczy, a gdy się odsunął uśmiechnął się do mnie zadziornie.
Kurwa, wie że to na mnie działa.
- Fuuuj! Całują się! - krzyknął Ashton.
- Do tego pod stołem! - dodał Michael.
- Ja pierdole, nie macie gdzie? - spytał Calum odchodząc od stołu.
~*~
Co myślicie?
Ja sama zaczęłam się śmiać jak pisałam kawałek z jego seksowną mamą XP
Kocham was, do jutra ;*
Wasza wiedzma ;**
CZYTASZ
Bez Odwrotu {5SOS}
FanfictionJak zostałam porwana, poznałam czwórkę wspaniałych przyjaciół i znalazłam miejsce na tym świecie. - Madison Oxley.