50. Lody, Epoka Lodowcowa i kanapa.

605 35 3
                                    

Po 5 gałkach lodów ja z Mike'iem mieliśmy dość, ale Luke nie, bo przecież musiał nas męczyć z pójściem do lodziarni chociaż jest ze dwa kilometry dalej. 

- Ash mówił, że pomaluje pokój na zielony. - stwierdził Mike, który siedział nadal w wózku.

- Szary był by ładniejszy. - odparłam. 

- To pójdziemy po te lody?! - krzyknął Luke śmiejąc się.

- NIE! - krzyknęłam z Mike'iem jednocześnie. 

Wstrzymaliśmy powietrze, a Luke mruknął coś typu "Fajni przyjaciele". 

Chwilę pózniej zaczęliśmy się śmiać jak osoby, które mają nierówno pod sufitem.

- Luke, zaraz będzie fajny bar, super kebaby tam dają. - stwierdził Mike wskazując przed siebie.

- Ale te lody... - zaczął znowu.

Szybko go przyciągnęłam do siebie za ramiona i pocałowałam. Wkurzał mnie, więc czemu nie zamknąć mu ust? 

Chłopaki tak robią... to czemu ja tak nie mogę zrobić?

- Za co to? - spytał gdy odsunęłam się od niego.

- Żebyś się po prostu zamknął. - nie minęła chwila, a Mike zaczął się śmiać.

- Spytam prosto z mostu. Nie myśleliście żeby się w końcu razem spiknąć? - spytał Mike. 

Rzeczywiście to było prosto z mostu.

- Widzę bar. Może będą mieli lody. - stwierdził Luke i pobiegł.

Stanęłam, przez co wózek z Mike'iem też stanął.  Myślałam, że chociaż się odezwie w tej kwestii...

- Spokojnie, gwizdnąłem mu portfel jak go uciszyłaś. - zrobił króliczki gdy powiedział ostatnie słowo. - Mów, zauroczenie czy miłość? 

Pov Luke 

- Mów, zauroczenie czy miłość? - usłyszałem będąc pare metrów przed nimi. 

Ciekawość wygrała, więc schowałem się za jakimś murkiem.

- Nie mogę Ci tego tak po prostu powiedzieć. Sama nie wiem. - rozpoznałem głos Mad. - No dobra, to już raczej miłość. 

- Wiedziałem! - krzyknął Mike.

- Zajebiście, ale teraz się zamknij, bo przypominam, że tu ja sprawna fizycznie jestem. - pogroziła mu dziewczyna.

- Jasne, jasne. - zachichotał. 

- A Ty nie masz dziewczyny? - spytała. 

- Niestety nie. 

Gdy doszliśmy do gangu, każdy z nas musiał zerwać z dziewczyną, "dla bezpieczeństwa", bo mogliśmy się wygadać.

- Nie mają kebabów, ani lodów. - powiedziałem podchodząc do nich. 

- Dobra, to pójdziemy do pizzerii. - stwierdziłam ruszając razem z Mike'iem.

- Nie! Znaczy.. Bolą mnie nogi, wracamy? - spytał Luke. 

- No dobra, w sumie i tak długo siedzimy na dworze. W końcu pomyślą, że uciekliśmy. - zaśmiał się Mike.

***

Po około dwóch godzinach byliśmy w domu. Mike'a zaprowadziłam do pokoju, a Luke został w kuchni, bo chciał zrobić nam shake'i. 

Zeszłam na dół po odprowadzeniu wózka i Mike'a. Zeszłam na dół, do kuchni. W salonie można było zauważyć już Luke'a i Calum'a, którzy sączą shake'i. Widziałam wszystko co robią, bo kuchnia jest połączona z salonem.

autorka: kiedyś było wspominane, że te dwa pomieszczenia są połączone :) 

Wzięłam jednego shake'a i oparłam się o blat. Patrzyłam jak chłopcy oglądali mecz, póki...

- Mad, co robisz? - spytał Mike. Podskoczyłam, ponieważ mnie przestraszył.

- Oglądam mecz, a Ty nie powinieneś leżeć? - spytałam pomagając mu podejść do lodówki.

- Słuchaj. - obrócił mnie w stronę blatu, o który się opierałam. - Obydwoje wiemy, że tak na prawdę patrzysz na Luke'a. Zakochałaś się robaczku.  - wyszeptał mi do ucha.

- Spadaj czerwony. - zaśmiałam się. 

- Eh, Ty jesteś inna. - powiedział puszczając moje biodra i otwierając lodówkę. Oparłam się o mój ukochany blat.

- Koniecznie chcesz nas zeswatać? - spytałam chichocząc i patrząc na niego. 

Wyciągał piwo z lodówki i jakieś lody. 

- Koniecznie. - położył obok mnie lody i dwie łyżeczki, które wyciągnął po drodze. 

Puścił mi oczko, a chwilę pózniej poczułam ręce na swojej talli. Obróciłam się i po drugiej stronie blatu mogłam zauważyć Luke'a uśmiechającego się do mnie. 

- Zapraszam Panią na kanapę. - powiedział, a ja śmiejąc się usiadłam na wybranym przez niego miejscu. 

Chłopak wziął ze sobą lody, które wyciągnął Mike i położył je między nami. Podał mi łyżeczkę i przełączył na film romantyczny, który właśnie się zaczął. 

- Epoka Lodowcowa jest najlepsza! - krzyknął, a ja zaczęłam się śmiać niekontrolowanie. 

Dziwne, bo w tym czasie Mike i Ash zdążyli magicznie zniknąć.

~*~ 
Podoba się? :D
Jeżeli tak, to zostaw gwiazdkę! :)

Wasza wiedźma ;**

Bez Odwrotu {5SOS}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz