0.1ˇ

14.8K 586 808
                                    

WAŻNE!
siema, wracam tu po 3 latach (jeśli dobrze liczę) i chcę ogarnać trochę to co się dzieje w komentarzach pod tym rozdziałem.

jest w nim zawarta pewna ankieta, która bohater musiał wypełnić. podana jest jego waga i wzrost, chcę jednak zaznaczyć, że ma on problemy z odżywianiem i te parametry nie sa uznawane za zdrowe. usuwam wszystkie komentarze, które mogłyby w niektórych czytelnikach wzbudzić negatywne emocje. na ten moment zastanawiam się nad zmiana tego watku, badź też, przynajmniej do czasu jego zmiany, cofnięciem publikacji ze względów bezpieczeństwa.

pamiętaj, jeśli masz problemy zdrowotne, pójście do specjalisty zawsze będzie normalne. ty budujesz swoja przyszłość dla siebie.

-------

- Imię?

Michael rozejrzał się nerwowo, wiercąc się na swoim miejscu. Znajdował się w zatłoczonym, dużym budynku, gdzie dominanci i ulegli krążyli zaciekawieni, razem ze swoimi rodzicami. Rodziców Mike'a nie było z nim dzisiaj, nie było ich przez długi okres czasu w jego życiu. Umarli gdy był bardzo młody, ale wujostwo – które go wychowywało – stało obok.

Kobieta za biurkiem przewróciła oczami ze zirytowaniem. Ciotka Michaela szturchnęła go w ramię, przerywając jego zamyślenie.

- Imię? – kobieta powtórzyła.

- M-michael Clifford, uległy – przez jego ciało przeszły dreszcze zdenerwowania. Starsza pani zza biurka wyjęła formularz i podała go chłopcu. Wymamrotał podziękowania i odszedł kawałek, siadając na ławeczce w poczekalni, razem z jego opiekunami. Zgarnął długopis i zaczął wypełniać puste pola.

PEŁNE IMIĘ I NAZWISKO: Michael Gordon Clifford

PŁEĆ: mężczyzna

TYTUŁ: uległy

WZROST: 179 centymetrów

WAGA: 53 kilogramy

UWAGI ZDROWOTNE, CHOROBY: bulimia, stany lękowe, ataki paniki

ZDOLNY/a DO ZAJŚCIA W CIĄŻĘ: tak

ORIENTACJA: homoseksualny

Przygryzając dolną wargę dał cioci arkusz, który ona zaniosła na biurko. Mikey był zdenerwowany, czekał na ten dzień tak długo, a teraz, gdy już tu był, nie wiedział czy na pewno da sobie radę.
Ciotka wróciła i usiadła pomiędzy nim a jego wujkiem, pisząc coś na telefonie.

- Michael Clifford, uległy?

Wstał powoli, z trzęsącymi się dłońmi. Otrzymał jeszcze pokrzepiający uśmiech od opiekunki. Poszedł za mężczyzną który go wywołał, starszym od niego nie więcej niż dziesięć lat. Znaleźli się w ciasnym, kwadratowym pokoiku. W środku była tylko skórzana kanapa, w krwistym kolorze.

- Twój partner za moment się zjawi – powiedział facet.

- Dziękuję – odpowiedział, siadając na jedynym meblu znajdującym się w tym pomieszczeniu. Kiedy mężczyzna wyszedł, Clifford zaczął uderzać palcami o kolano, stres dalej go trzymał. Co, jeśli zostanie mu przydzielony ktoś, kto go nie będzie chciał? Co, jeśli dominujący go odrzuci? Tyle myśli go dzisiaj dręczyło.

Po upływie dziesięciu minut, które wydawały się trwać wieczność, drzwi uchyliły się. Stanął w nich ten sam gość, który go tu przyprowadził, tylko tym razem był z nim wysoki blondyn. Wyglądał jakby był w wieku Michaela. Stał wyprostowany. Mike już mógł stwierdzić, że był wymagający.

- Luke, to jest twój uległy, Michael – odezwał się mężczyzna, zamykając za nimi drzwi.

Zielonooki wstał, jego ręce dalej niespokojnie drżały. Luke obszedł go dookoła.

- Cześć, Piękny – powiedział, przejeżdżając dłonią po ramieniu Clifforda, na co ten pisnął cicho. – Jest taki niski. Ile ma lat?

- Osiemnaście, normalny wiek do parowania. Jest nienaturalnie niski i sprawdzaliśmy to, po prostu jego kartoteka medyczna nie wygląda najlepiej. – facet mruknął, Michael spuścił głowę ze wstydu, rumieniąc się – Zaburzenia odżywiania. Bulimia.

- Miałeś, czy masz? – Luke zapytał Mike'a, zakładając ręce na piersi. Niższy ugryzł się w język, by pozostać cicho i nie odpowiadać – Posłuchaj Piękny, to jest twój pierwszy dzień i rozumiem, że to pewnie przerażające. Ale masz odpowiadać, kiedy zadaję pytanie.

- Ciągle ją mam. Chodzę do terapeuty, robię małe postępy.

- Wezmę go – Hemmings powiedział nagle, na co mężczyzna pokiwał głową i wyszedł. –  Usiądź – rzucił, robiąc to samo co miał zrobić zielonooki. Drugi usiadł obok, z rękoma na kolanach. – Na moich kolanach, Piękny – blondyn uśmiechnął się, gdy ten wykonał polecenie. – Zasady możemy omówić później, teraz powiedz mi coś o sobie.

- O-okej – wymamrotał uległy - J-jestem Michael. Moi rodzice umarli gdy miałem siedem lat, więc zostałem wychowany przez ciotkę i wuja. Są naprawdę bogaci, więc poszedłem do prywatnego liceum, lecz byłem prześladowany, więc na ostatnim roku dostałem domowe nauczanie. Lubię filmy, najbardziej Disneya, takie jak Mała Syrenka czy też Król Lew, uwielbiam też czytać kryminały

- Jesteś interesujący, Piękny. -  powiedział Luke, przesuwając palcami po policzku Michaela – Jestem zadowolony, że do mnie należysz.

domination; muke PL✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz