0.7ˇ

10.5K 382 131
                                    

- Zarezerwowałem dla nas pokój w hotelu. - Michael spojrzał na Luke'a z nad pracy domowej. Zagapił się na niego i zamrugał, zastanawiając się co powiedzieć. Hotelowy pokój. To oznacza, że będą uprawiać seks. - Ponieważ jutro jest sobota, pomyślałem, że możemy spędzić tam noc. Jeśli chcesz oczywiście.

- O-oh - Michael oblał się rumieńcem. Hemmings odgarnął włosy z czoła chłopaka w czułym geście. - S-sir ja nigdy...

- Nie robiłeś tego - Luke dokończył za niego. Mike zarumienił się jeszcze bardziej, mając nadzieję, że dominant nie pomyślał, że jest dziwny. Starszy jednak uśmiechnął się, patrząc jak Clifford odkłada długopis, kończąc pisać wypracowanie. Luke przybliżył się do biurka, podnosząc Michaela i siadając na jego miejscu, potem sadzając go sobie na kolanach. - Nie bądź zażenowany. Byłem prawiczkiem kiedy dostałem swojego pierwszego submissive. To normalne, że jesteś zdenerwowany. Jeśli chcesz to możemy zaczekać jeszcze trochę.

- N-nie, ja chcę, tylko...- Michael powiedział cicho, przerywając by odchrząknąć. Położył głowę na ramieniu Luke'a, schował nos w jego szyi. - Chcę ci dać przyjemność, co jeśli mi się nie uda?

- Nie martw się o to, Piękny

*

Leżeli właśnie w wannie, Michael miał głowę na klatce piersiowej Luke'a, był ułożony komfortowo między jego nogami. Naokoło były ustawione świeczki, a wanna była pełna piany i Mike mógł przysiąc, że to wyglądało jak wyjęte z romantycznego filmu.

Luke powiedział, że chce by pierwszy raz Michaela był wyjątkowy, dlatego właśnie byli tam gdzie byli.

Dłonie starszego znajdowały się na biodrach zielonookiego, zataczał na nich małe kółeczka kciukami.

To był pierwszy raz kiedy byli tak blisko siebie bez ubrań i ta myśl sprawiała, że na ciele młodszego powstawała gęsia skórka. Powiedzenie, że był zdenerwowany to za mało. Wiedział, że będzie uprawiał seks z Lukiem, bo tak naprawdę po to tu jest, ale ta myśl nadal go przerażała. Luke otworzył oczy, patrząc na kręcącego się małego chłopca i zniżył się delikatnie. Pocałował ramię chłopaka, patrząc na dreszcze przechodzące przez jego ciało. Musnął jeszcze jego policzek, wiedząc, że to wystarczy, by młodszy stał się podniecony.

- Czy to jest okej?- wyszeptał

- T-tak - Michael odpowiedział wiercąc się. Nie chciał, ale Luke przygryzł jego czuły punkt i nie mógł nic z tym zrobić, otarł się delikatnie swoim tyłkiem o dominującego. Zielonooki jęknął, odchylając się jeszcze bardziej, pozwalając chłopakowi zrobić malinkę na jego szyi. - Sir - zaskomlał cicho.

- Chodź, Piękny - rzekł blondyn, pomagając Mike'owi wstać. Wytarł ich najlepiej jak mógł w ciągu kilku sekund, pokierował Michaela do wielkiego łóżka. Uległy usiadł na krańcu mebla. Hemmings popchnął go lekko, by się położył, złączył ich usta. Ten pocałunek nie był taki jak poprzednie. Michael wstrzymał oddech, wpuszczając język starszego i pozwalając mu przygryźć jego wargę. - Nie ustaliliśmy jeszcze imienia dla ciebie - Luke przejechał kciukiem po dolnej wardze, która błyszczała od nadmiaru śliny. - Jak myślisz, jak powinienem nazywać mojego słodkiego uległego?

Michael znowu zadrżał, zamykając oczy kiedy dłonie blondyna znalazły się na jego nagiej klatce piersiowej.

- Kotek - wyszeptał w odpowiedzi, pamiętając o śnie sprzed kilku dni. Luke uniósł brew, uśmiechając się. - N-nie wiem skąd mi się to wzięło, po prostu to lubię.

- Okej - niebieskooki odrzekł, całując skórę przy uchu Michaela i szepcząc - Kotku - To jedno słowo sprawiło, że Mike znalazł się na straconej pozycji; był już całkowicie twardy. Przycisnął usta do warg drugiego. Dominant złapał chłopaka pod kolanami, ten oplótł nogami jego biodra. - Przygotuje cię kotku, dobrze? To nie będzie boleć, może być tylko trochę niekomfortowe.

Mike pokiwał głową, patrząc jak Luke zgarnia małą buteleczkę z szafki nocnej i otwiera ją, po czym wyciska trochę lepkiego płynu na palce. Pocałował mocno zielonookiego, schodząc palcami do jego dziurki. Michael zaskomlał cicho gdy jeden z nich znalazł się w jego wnętrzu, wygiął plecy w łuk. Po kilku sekundach ruszania palcem, Luke dodał kolejny, przez co z ust uległego wyleciał słodki jęk.

- oh! - wydyszał - więcej, proszę Luke!

- Nie bądź chciwy kotku - Hemmings wyciągnął palce, założył prezerwatywę i przekręcił ich tak, że teraz to Michael był na górze. - Możesz zrobić to wolno, jeśli potrzebujesz, Piękny. - niższy pokiwał głową, powoli zniżając się, zagryzając wargę, żeby powstrzymać płacz spowodowany bólem. Po minucie lub dwóch otworzył oczy i spojrzał na Luke'a, łapiąc jego ramię by sobie pomóc. Uniósł się i potem wolno opadł, jęcząc na uczucie wypełnienia. - Dobry kotek - blondyn go pochwalił. - Taki dobry dla mnie, prawda?

- T-tak, staram się być dobrym kotkiem dla ciebie, tatusiu - wyszeptał, chowając twarz w ramieniu drugiego, dalej unosząc się i opadając.

- Myślałem... Kurwa kotku, myślałem, że tego nie lubisz z, no wiesz, tatusiem - Mike wzruszył ramionami. Niedługo później oboje byli już blisko, Luke unosił swoje biodra by spotkać te Michaela, oboje jęczeli z przyjemności.

- Blisko tatusiu - Clifford powiedział, dysząc lekko. Luke zassał się na jego szyi, kiwając głową w pozwoleniu, więc młodszy jęknął głośno i odrzucił głowę do tyłu, dochodząc na ich klatki piersiowe. Luke szczytował zaraz po nim, wypełniając kondom białą substancją. Przekręcił Michaela by z niego wyjść i wyrzucić prezerwatywę do kosza. Zielonooki zaskomlał przez uczucie pustki.

Dominant pocałował Clifforda delikatnie, pozwalając, by ten wtulił się w jego klatę.

- Śpij, mój grzeczny kotku - szepnął, Mike usnął po kilku minutach

------
T/N

Jak wolicie?

ASHTON TOP

CALUM TOP

🍃

domination; muke PL✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz