0.8ˇ

8.7K 365 187
                                    

- Nie rób tak. - Luke ostrzegł. Michael zignorował go, dalej pykając swoim długopisem. Praca domowa była stresująca. Miał ją zrobić dwa dni wcześniej i nauczyć się tego, ale ze względu na jego wielką niechęć robił ją dopiero dziś. W jego uszach można było zobaczyć słuchawki które Luke mu kupił. Oczywiście starszy nie zwrócił na nie uwagi. Mike znowu pyknął długopisem, desperacko szukając odpowiedzi na pytanie napisane na kartce.

- Cholera - szepnął, pewien, że zrobił to na tyle cicho, że Hemmings go nie usłyszał. Ale muzyka była głośna, więc Michael nie powiedział tego aż tak cicho jak myślał — Luke oczywiście go usłyszał.

- Koniec - blondyn warknął, wstając z kanapy i podchodząc do Clifforda. Złapał mocno jego ramię, przez co ten zapłakał cicho i upuścił długopis. - Powiedziałem, że masz przestać pykać tym pierdolonym długopisem! - krzyknął i podniósł Michaela z krzesła, dzięki czemu jego odtwarzacz upadł na podłogę, a znając jego szczęście, pewnie się popsuł.

- S-sir, nie słyszałem cię– -

- Ostrzegałem dwa razy, nie wmawiaj mi niczego. Do tego użyłeś słowa, które niezbyt mi się spodobało. - Michael potrząsnął głową, kiedy Luke wciągnął go na górę. - Nie zaprzeczaj. Patrzyłem na ciebie.

- A-ale ja słuchałem– -

- Nie mnie! Nie słuchałeś mnie, dokładnie! - twarz młodszego wykrzywiła się w grymasie, kiedy poczuł palące łzy w jego oczach. Hemmings otworzył drzwi od izolatki, chłopiec zatrząsł się przez jego mocny uścisk.

- N-nie, nie! - zapłakał - Powiedziałeś, że tego nie zrobisz, nie możesz, obiecałeś mi! - Luke przewrócił oczami, popychając go mocno. Zielonooki upadł na plecy, dominant trzasnął drzwiami i je zakluczył. Uległy znowu pokręcił głową w rozpaczy, waląc pięścią w drewnianą powierzchnię. - Nie, nie nie! - jego ciało drżało, łzy strachu i słabości wypływały z jego oczu. - L-Luke! Sir! Luke! Nie mogę oddychać, nie...

*

Luke potykał się przez własne nogi, nieznany mu do końca chłopiec szedł za nim. Nie pamiętał jego imienia, może nawet o nie nie pytał. Zachichotał, odwracając się do niego.

- Jesteś naprawdę uroczy - wybełkotał pijacko, przyciskając swoje ciało do niego. - Submissive?

Chłopak zaśmiał się, pokazując mu tatuaż z literką S. Hemmings pocałował go mocno. Ten całus był niechlujny i smakował jak alkohol, ale nie obchodziło ich to. Luke podniósł uległego, ten oplótł go nogami w pasie.

- Będziesz mnie pieprzył? - zapytał - Będziesz, prawda? Będziesz to robił tak dobrze i mocno, żebym nie mógł później chodzić, czyż nie, tatusiu?

- Kurwa - Luke jęknął w odpowiedzi, popchnął go na wielkie łóżko pokoju nagród i przyjemności. - Jak masz na imię, maluchu? - spytał zdejmując jego koszulkę.

- Calum - odpowiedział. Dominant uśmiechnął się, ponownie go całując i wypychając biodra, ocierając się o niego. Z ust obu uciekły jęki, starszy zaczął odpinać spodnie. - Tatusiu, pieprz mnie pro– -

- Luke, co do diabła!? - Louis krzyknął rozzłoszczony, stając w progu pokoju. Luke zamrugał, trzeźwiejąc. Dopadło go nagłe poczucie winy i nawet nie wiedział dlaczego. - Kto to jest? Jesteś pijany? Cholera, Hemmings! - wrzasnął, zrzucając blondyna z małego Caluma.

- G-gdzie Michael? - Niebieskooki wymamrotał po jakimś czasie, wychodząc z sypialni. Cal szedł za nim, zdezorientowany.

- Tatusiu, chodź - zaskomlał, lecz starszy pokręcił głową, odrzucając go machnięciem ręki.

- Sprawdź czy nie ma cię za drzwiami - bąknął, ciemnowłosy przewrócił oczami i wyszedł z frustracją. Luke poszedł za Louisem do głównej sypialni, otworzył drzwi. Ashton siedział na krańcu łóżka, przykładając chłodną szmatkę do czoła Michaela - Mikey? - złapał dłoń chłopca - Wszystko z nim w porządku?

- Atak paniki, idioto - drugi dominant wymamrotał. Clifford poruszył się, kwilił przez sen.

- Możecie mi go już zostawić - Hemmings powiedział im. Ash zawahał się, ale oddał starszemu mokry materiał, patrzył, jak delikatnie przykłada go do głowy uległego. Para wyszła, zostawiając ich samych.

-------
T/n

Właśnie, Luke, co do diabła?


Jak tam Wasz dzień?

domination; muke PL✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz