1.4

6.8K 295 28
                                    

T/n Kocham Was :P

__________

Luke' owi nie zajęło długo domyślenie się, że z Michaelem jest coś nie tak. Mógł powiedzieć, że tracił wagę, przez widok jego słabego ciała i bardzo widocznych kości. Po każdym posiłku zawsze nagle wychodził do łazienki i przebywał w niej kilka minut. Luke był świadom tego, że miał to jak na otwartej dłoni, ale odrzucał możliwość pogadania z Michaelem. Chciał, by on sam przyszedł do niego i powiedział o swoich problemach. Ale wiedział, że zielonooki sam nie przyjdzie i nie powie mu o nich, więc nie mógł zrobić za dużo.

- Nie - powiedział poważnie, odsuwając dłoń Michaela, kiedy ten chciał sięgnąć po swoją komórkę.- nadal masz karę. Nie używasz telefonu. - Michael spuścił wzrok ze wstydu. Luke patrzył na niego, jak zamykał oczy i opierał głowę o kanapę w smutku. - Michael, przestań się dąsać przez cały czas.

- Nic nie zrobiłem - Uległy powiedział cicho.

- Oh? - Luke uniósł brew, nie wierząc mu. Josh powiedział mu wszystko, począwszy na oblaniu testu z rachunkowości, po ocieranie się o kogoś w klubie do którego się wymknął. Lista na tym się nie kończyła. - Nie zrobiłeś? Piękny, nie lubię, kiedy kłamiesz. Nie przeszkadza mi to, że chciałeś się trochę zabawić, ale musisz zostać ukarany i zaprzeczanie tylko wszystko pogarsza.

- N-nie kłamię - czknął. Płakał, gorące łzy moczyły jego poliki. Luke wycierał je swoim kciukiem. - To J-Josh kłamie. Nie lubię J-Josha, sir, jest dla mnie podły.

- W jakim sensie podły? Hm?

- U-uderzył mnie - wydusił w końcu, wtulając się w klatę starszego - zostawił po sobie wiele ran i on... -

- On co? - Luke złapał podbródek chłopca, by ten na niego spojrzał. - Co on zrobił?- Michael pokręcił głową, niezdolny, żeby mówić ze strachu i dlatego, że wiedział, że gdyby się odezwał, to zacząłby szlochać. Zaczął drapać bluzkę blondyna w desperacji, potrzebował przytulenia. Dominant posadził go na swoich kolanach i dał mu to, czego pragnął, zapominając o tym, że ma karę i przytulasy nie są teraz wskazane. - Jest dobrze, kotku. - powiedział, chcąc go rozproszyć.

Składał delikatne, mokre pocałunki na szyi Michaela, przez co ten odchylił głowę, chcąc dać mu więcej miejsca i pozwalając, by złapał mocno jego biodra, robiąc malinki na jego szyi i ramionach. Młodszy pociągnął nosem, jego łezki nagle zniknęły. - Z-zaczekaj, nie - przerwał wszystko, kładąc dłonie na piersi Luke'a. - Proszę nie sprawiaj -

- Nie sprawiaj czego? - Blondyn przechylił głowę w dezorientacji, zauważył, że ciało Michaela się trzęsie.

- Nie chcę teraz - pokręcił głową, wiedząc, że Luke nie zrobi nic bez jego zgody. Dominant nie wiedział co zrobić. Musiał być jakiś powód, przez który Mike zachowywał się tak dziwnie. Jeśli mówił prawdę, a Josh kłamał, prędzej czy później, dowie się.

*

Czternastoletni Michael spuścił głowę, kiedy jego prześladowcy odeszli, zostawiając go leżącego przy szafkach, z poranioną szczęką. Pierwszy rok właśnie się zaczął i to było naprawdę do dupy. Przez większość czasu siedział cicho, rozmawiając z innymi tylko wtedy, kiedy było to naprawdę konieczne. Poczuł dłoń na ramieniu i popatrzył na jej właściciela ze strachem, modląc się, żeby to nie byli oni.

- Wszystko w porządku? - chłopak zapytał z oczywistą troską w oczach. - Jesteś pierwszakiem, dopiero się tu przeniosłeś, tak? Michael?

- Y-yeah - powiedział, pozwalając, by starszy pomógł mu wstać - Nie chcesz mnie zranić, prawda?

- Nie - odpowiedział, kręcąc głową z małym kaszlnięciem. - Mam na imię Josh, jestem juniorem - Mike ponownie spojrzał na niego ze strachem. Starsi, którzy byli dominantami, zawsze go poniżali. - Nie bądź taki przerażony, mam tylko piętnaście lat. Jeszcze nie mam tytułu.- wytłumaczył, sprawiając, że młodszy się odrobinę zrelaksował - Chcesz gdzieś wyjść?

- Gdzie byśmy poszli? - zielonooki zapytał z zaciekawieniem. Josh złapał jego dłoń, ciągnąc go za sobą do wyjścia ze szkoły.

- Znam jedno miejsce - uśmiechnął się.

------
T/n

rok 1 - Freshman (pierwszak) - 13/14
rok 2 - Junior - 15/16
rok 3 - Senior - 17/18

Jakoś tak

I uwaga uwaga

Jak dobrze pójdzie, to zrobię niedługo jakiś maratonik, co?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak dobrze pójdzie, to zrobię niedługo jakiś maratonik, co?

Chcecie?

:>

domination; muke PL✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz