Louis założył ręce na klacie, próbując nie stracić kontroli. Harry stał za nim, obserwując to jak dominant zatrzymuje się przed Lukiem i patrzy na niego przez chwilę. Ashton opadł na kanapę, schował twarz w dłoniach, płacząc cicho. Nikt nie wiedział co powiedzieć. Tomlinson miał ochotę wrzeszczeć, ale bardziej od tego chciał skopać Luke'owi tyłek, za to co zrobił. Lecz wiedział, że nie mógł, nie kiedy Harry był w pokoju.
- Ile razy to się stało? – Louis spytał. Luke spuścił wzrok, nie mając odwagi by popatrzeć w oczy przyjaciela.
- Sześć – Ashton odpowiedział.
Lou zacisnął pięści, lustrując chłopca z czerwonymi od złości policzkami i wskazując na niego palcem. – Nie pytałem, kurwa, ciebie! – krzyknął – Nie odzywasz się, dopóki ci nie pozwolę.
Irwin skulił się ze strachu, chowając głowę w kolanach. Luke przejechał drżącą dłonią po twarzy. Chciał zignorować pytanie, ale nie mógł. – Sześć razy odkąd tu był.
Piwnooki zerknął na nich, po chwili spuszczając głowę. –L-Lou, proszę, ja- -
- Zamknij się! – znowu wrzasnął, łapiąc jego koszulkę i unosząc dłoń, uderzając policzek chłopaka. Ashton zakwilił, w jego oczach pojawiło się więcej łez. Louis puścił go, przez co ten opadł znowu na skórzany mebel.
- Nie wyżywaj się na nim! – tym razem to Luke krzyknął, odciągając Louisa od uległego. – To ja jestem za to odpowiedzialny! Nigdy więcej nie podnoś na niego ręki, zrozumiałeś?
- Dlaczego go tak bronisz? – Tomlinson uciął, biorąc do rąk ich wspólne zdjęcie. Cisnął nim w ścianę, ramka i szkło rozbiły się, rozlatując na miliony kawałeczków.
- Bo to była moja wina! Nie powinienem był robić czegokolwiek z twoim uległym. – Hemmings odpowiedział już łagodniej. – Przepraszam, Louis. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz.
- Nigdy, przenigdy - – głos drugiego dominanta dalej był oschły i jego ton był uniesiony. Podszedł bliżej do blondyna, niemal stykali się nosami. - -ci nie wybaczę. – po powiedzeniu tego, a bardziej wywarczeniu, odwrócił się do Ashtona, który wciąż płakał, Louis nie czuł się z tego powodu źle. – A ty wynosisz się z mojego domu. Masz czas do północy. Nie obchodzi mnie to, gdzie pójdziesz.
*
- Lou – Harry wyszeptał, wiercąc się trochę w ramionach dominanta. Leżał tyłem do niego, wtulony w jego klatkę. Nie potrafił usnąć. Obraz ręki starszego zderzającej się z policzkiem Ashtona cały czas siedział mu w głowie. – Lou? Śpisz?
- Nie skarbie, nie śpię. – odpowiedział równie cicho. Styles odwrócił się, żeby móc na niego spojrzeć. Louis zobaczył mokre policzki młodszego. Uniósł na to brwi. – Nie płacz, kochanie. Jest dobrze, mamy siebie.
- M-myślałem, ż-że nas kochał, Lou.
- Ja też – odrzekł, przytulając ciasno swojego uległego.
----
pytanko. Chcecie oneshota larry x fionn ? i ogólne jeszcze jakiegoś os?-
ludzie, chciałabym zrobić Wam maraton, ale zbliżamy się do rozdziału na którym jest autorka(3.1 jeśli dobrze pamiętam) i nie chcę dojść do niego za szybko, bo dziewczyna ma pracę letnią i nie ma kiedy pisać- rzadko aktualizuje.
-
NOWE OPOWIADANIE🌱🌱🌱
drugs; njh
;gdzie niall zaczyna palić marihuanę i wszystko nagle się sypie;
czyli trochę o lekkomyślności, dorosłości i odpowiedzialności
🌱🌱🌱
Drugs to połączenie mojego wcześniejszego projektu z opowiadaniem o Bogu, które miałam napisać. (gdzie luke wierzy w boga a michael go wyśmiewa, opowiadanie miało tyle samo głosów co to o Nocnych Łowcach) Raczej nie będzie tam romansu, także luzik.
To jest coś, co dawno chciałam napisać, zbiór mojej wiedzy i myśli. Mam nadzieję, że Wam spodoba się tak samo jak mi🍃💞😅
CZYTASZ
domination; muke PL✔
FanfictionMichael i Luke żyją w świecie, w którym ludzi rozróżnia się na uległych i dominantów xmpregx _____ Opowiadanie jest tłumaczeniem. Wszystkie prawa należą do @reminiscents oraz @downforlashton 💎☘💎☘💎