2.0

7K 278 33
                                    

- D-dzień dobry, Sir - Calum wymruczał nieśmiało, schylając się, by pocałować szyję dominanta. Josh zignorował go i przerzucił kanały w telewizji, starając się zrelaksować po długim dniu w pracy. Uległy usiadł na jego kolanach, zasłaniając mu widok. - Jaki był twój dzień? - zapytał niepewnie, nie chcąc go zdenerwować.

- Okropny. Czy możesz proszę ze mnie zejść? Ważysz tonę. - Joshua zbeształ go. Calum zszedł z niego, krzywiąc się, usiadł obok. Nie wiedział co takiego zrobił, że Josh aż tak go nie lubi. Daje mu przyjemność kiedy tylko starszy tego chce, gotuje dla niego, sprząta w stroju pokojówki, który on mu kupił. Nie tylko jego Josh traktował podle, Hood wiedział, że dominant sypia z innymi. Ale nie mógł nic z tym zrobić; utknął z nim.

*

Michael nie był pewny co planuje Luke. Wiedział tylko, że za pięć minut ma być przebrany w ciuchy które mu wybrał i stać przy drzwiach. Wszedł do sypialni i spojrzał na łóżko, gdzie leżał różowy sweter i koronkowe majteczki w tym samym kolorze. Mike uśmiechnął się. Wiedział, że kiedy Luke widział go w takiej bieliźnie, aż szalał, co młodszy kochał.

- Co on zamierza? - spytał sam siebie, rozbierając się do bokserek. Szturchnął swój pyzaty brzuch z obrzydzeniem i pokręcił głową, myjąc zęby i układając swoje piaskowe blond włosy. Nie chciał by spóźniony, więc szybko nałożył na siebie strój, po czym zszedł na dół, by poczekać na swojego dominanta. Nikogo więcej nie było w domu, oprócz ich dwóch, więc nikt go nie widział, ale i tak zakrył się ramionami, czując się niekomfortowo. - H-hej - pisnął, kiedy Luke wszedł do pomieszczenia, był ubrany w czarną bluzkę i jeansowe spodnie.

- Grzeczny chłopiec - powiedział, łapiąc dłoń Michaela. - Zaplanowałem dla nas wieczór, ale to niespodzianka, więc nie zadawaj pytań. - otworzył drzwi, narażając młodszego na chłodne, nocne powietrze. Jako iż była to prywatna rezydencja, nikt nie zobaczy go w tym stroju. Michael sapnął, kiedy zobaczył co na nich czeka; czarna limuzyna. Luke zachichotał, biorąc dłoń uległego w swoją i pozwalając, by kierowca otworzył im drzwi, wsunęli się do środka. - podoba ci się? - spytał, ciągnąc chłopca w dół, by ten usiadł rozkrakiem na jego kolanach.

- Nigdy nie widziałem takiej na żywo. Jest niesamowita.

- Chciałem, byś bawił się dobrze dzisiejszej nocy. - Mike uśmiechnął się, schylając się, by pocałować starszego. Ich usta połączyły się perfekcyjnie, Luke położył dłonie na biodrach drugiego. Będą bawili się dobrze dzisiejszej nocy, Michael to wiedział.

*

Po dogłębnym poznaniu się na tyłach limuzyny, Luke poinstruował Michaela, by założył sweterek i koronkę z powrotem. Niższy zrobił to co drugi nakazał, po czym usiadł na jego kolanach, czekając, aż dotrą na miejsce. Nie minęło więcej niż trzydzieści minut, a drzwi się otworzyły. Hemmings uśmiechnął się szeroko, składając szybkiego całusa na czole małego, następnie pomógł mu wysiąść. 

- S-Sir, gdzie jesteśmy? - Michael rozejrzał się. Byli na czymś w rodzaju prywatnej plaży, jeśli jego domyślenia  były trafne. Była tu kamienna ścieżka, prowadząca do oświetlonej lampeczkami altanki. Naokoło dróżki świeciły małe pochodnie. - Jesteś szalenie bogaty.

Luke zaśmiał się, podnosząc go i okręcając dookoła. Pisk opuścił malinowe usta chłopca w zaskoczeniu, kiedy dominant wniósł go do altany i usiadł, przyciskając jego plecy do swojej klatki. - Chciałem, byśmy mięli wyjątkową noc po tym wszystkim, co się ostatnio wydarzyło. powiedział uległemu - Teraz trochę się zabawimy, co ty na to?

-----

*chamska reklama*

Zapraszam na fruit juice; lashton

;gdzie Ashton znalazł sobie pracę, w której jednym z pracowników jest Luke;

¡!ZAWIERA MNÓSTWO PODTEKSTÓW!¡

Dirty!Luke

Innocent!Ashton

zboczuszki moje, kocham Was

domination; muke PL✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz