Po blisko tygodniu, który Michael spędził u Kyle'a, mógł stwierdzić, że on jest zdecydowanie lepszym dominantem, niż Luke. Nawet jeśli to Hemmingsa kochał, Kyle po prostu traktował go lepiej. Mógł powiedzieć nie i dominant go za to nie karał. Ale tęsknił za Lukiem. Tęsknił za jego pocałunkami i przytulasami, za budzeniem się przy nim. Każdego dnia, gdy Mike wstawał, Kyle już był w pracy, ale zawsze zostawiał słodką wiadomość, jakby byli w związku. Lubił Andrewsa, ale kochał Luke'a.
Cieszył się z uwagi którą miał od starszego; kiedy ten nie pracował, traktował go jak księcia. Według nastolatka tak powinni traktowani ulegli. Jego myśli zostały przerwane przez dzwonek telefonu, który Kyle szybko odebrał. - Halo? - Clifford usiadł obok, próbując odgadnąć drugiego rozmówcę. - Tak, Michael na pewno się zgodzi. Yep. Dobrze, więc do zobaczenia.
- Kto to był? - Uległy spytał, kiedy Andrews rozłączył się.
- Louis. - odpowiedział. Michael poczuł, że jego serce na chwilę się zatrzymuje. - Powiedział, że Harry za tobą tęskni i bardzo chce się spotkać. Pójdziemy z nimi do restauracji, dobrze, kochanie?
- N-nie będzie go tam, prawda? - Zielonooki opowiedział dominantowi o Luke'u. O tym, że spał z Ashtonem i Calumem, kiedy ten był jego uległym. Mężczyzna pokręcił głową. - Dobrze.
*
Kiedy Michael i Kyle przybyli do restauracji, uległy poczuł, że wszystko skręca mu się w żołądku, dlatego, że przy stole oprócz Louisa i Harry'ego zobaczył jeszcze Ashtona i Luke'a. Złapał ramię Andrewsa, zatrzymując go. Ten westchnął i przeczesał włosy chłopca. - Nie wiedziałem, aniołku. - powiedział. - Będzie dobrze.
Clifford czuł, jakby stawał się coraz mniejszy. Kyle odsunął dla niego krzesło, za co ten podziękował tak cicho, że raczej nikt tego nie usłyszał. - Hej, Michael - Harry zaczął. - Jak się miewasz?
- Dobrze - odpowiedział, unikając kontaktu wzrokowego z Lukiem, który on próbował pozyskać.
- Tęsknimy za tobą. - teraz odezwał się Ashton.
Michael spojrzał na niego, a bardziej zagapił się ze zmieszaniem. - co znaczy 'my'?
- Pracujemy nad tym - Louis oznajmił. - Niedługo zamierzamy wziąć ślub, więc nad tym pracujemy.
Michael pozwolił Kyle'owi zamówić jedzenie za niego, nie odzywając się. Dominujący wiedział o problemach chłopaka, dlatego zamówił mu tylko małą sałatkę, którą miał zjeść całą i zrobił to. To był pierwszy raz od dawna, kiedy skończył cały posiłek i czuł się naprawdę dobrze. Starszy położył dłoń na jego plecach i pogładził je, całując z dumą jego czoło. Luke próbował nawiązać chociaż małą rozmowę z zielonookim, ale na marne, bo on odpowiadał tylko wzruszaniem ramion lub kiwaniem głową. Kyle nie był na niego zły, bo rozumiał. Nie planował karać go za to zachowanie.
- Louis? - Harry wyszeptał w pewnym momencie.
- tak kochanie? - dominant położył dłoń na trzęsącym się udzie kędzierzawego. - Co się dzieje?
Styles wziął głęboki oddech, jedną ręką trzymając się stołu, a drugą oplatając brzuch. Czuł ogromny ból, jak nigdy wcześniej. - L- Lou, myślę, że nasz maluch chce się już wydostać.
-----
czy tylko ja tak piszczę? hshsjansn+Um, niedługo nowa książka (nadal nie o Nocnych Łowcach, przepraszam. To jest coś cięższego, dlatego zajmie mi więcej czasu) w stylu fruit juice , także no wiecie. Lajcik. Nie wiem czy już o tym mówiłam😂
Jestem naprawdę wdzięczna osobom, które dadzą lub dały szansę drugs , bo ta książka wiele dla mnie znaczy. Zamierzam poruszać tam ciężkie tematy i pisać przy tym długie rozdziały, dlatego mogą one nie pojawiać się szybko, za co przepraszam.
To chyba wszystko na teraz
miłego dnia/ dobrej nocy x
CZYTASZ
domination; muke PL✔
FanfictionMichael i Luke żyją w świecie, w którym ludzi rozróżnia się na uległych i dominantów xmpregx _____ Opowiadanie jest tłumaczeniem. Wszystkie prawa należą do @reminiscents oraz @downforlashton 💎☘💎☘💎