Rozdział 6

567 23 7
                                    

JUSTIN

Jadłem moją dietę pudełkową, której plusem jest to, że mam pełnowartościowy posiłek i na dodatek zdrowy, a poza tym nie muszę stać przy garach wieczność. Mój telefon zawibrował pokazując sms na ekranie.

Claudia: hej Justin, mam problem z samochodem, podwióźłbyś mnie?

Justin: czekam..

Nie chciałem jej nigdzie podwozić, ale miałem jechać sprawdzić ją jak poradzi sobie na paintballu więc nie mam wyjścia. Wziąłem kluczyki i ruszyłem w stronę jej domu. Ma szczęście, że nie musiałem czekać bo wyszła z domu w tym samym czasie kiedy podjechałem. Podróż trwała w ciszy do czasu, aż usłyszałem jakby tykanie zekara? Trochę się przeraziłem. Musiałem jak najszybciej znaleźć źródło tego dzwięku.

- Claudia otwórz schowek – powiedziałem, a blondynka zrobiła jak jej kazałem.

Pudło, nic nie było. Sprawdziłem dużo zakamarków, ale nic nie znalazłem. Próbując dosłyszeć gdzie to cholerstwo tyka ta mała złośnica musiała akurat w tym momencie włączyć radio po czym je wyłączyłem.

- Co ty robisz?! Chce posłuchać! – syknęła.

- Zamknij się – odpowiedziałem jej opanowanym głosem.

- Justin kur.. – chciała dokończyć, ale nie pozwoliłem jej na to.

- Cii..

Blondynka patrzyła jeszcze chwilę na mnie po czym odwróciła wzrok i założyła ręce na klatkę piersiową co świadczyło o fochu. Wjechaliśmy do ciemnego tunelu i jedynym źródłem światła było coś czerwonego pod kierownicą. Chwila.. pod kierownicą?! Szybkim wzrokiem popatrzyłem w tamto miejsce i bingo znalazłem. Była to bomba, która miała wybuchnąć za 30 sekund.

- Claudia, posłuchaj mnie, kiedy odliczę do trzech masz otworzyć drzwi i wyskoczyć, nie fochaj w moim towarzystwie bo jeszcze raz to zobaczę to nie dostaniesz się do naszego gangu! – mówiłem najszybciej jak umiałem.

Dziewczyna przestraszonym wzrokiem popatrzyła na mnie i chciała już coś powiedzieć, ale na bombie pokazało 5 sekund.

- 3..

- 2..

- 1!

Wyskoczyłem z samochodu na trawę i mam nadzieję, że ta idiotka zrobiła to samo bo nie chcę jej mieć na sumieniu. Po 2 sekundach było słychać eksplozję. Wstałem i pobiegłem na przeciwną stronę jezdni i znalazłem ją. Jak miło, że raczyła mnie posłuchać.

- Claudia, żyjesz? – zapytałem bo dziewczyna leżała w bezruchu.

Zacząłem panikować, może wyskoczyła za późno? Z moich rozmyśleń oderwał mnie śmiech blondynki. No chyba sobie żartuje!

- Szkoda, że siebie nie widziałeś – powiedziała i zaczęła się śmiać. Suka.

Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Chrisa. Tłumaczyłem mu całe zajście i dowiedziałem się, że u niego jak i u Iana była ta sama sytuacja. Szkoda, że ten gnojek na bombie się nie podpisał, wiedziałbym kogo szukać, ale mam pewne podejrzenia względem Luke. Dziewczyna była wstrząśnięta tym co się stało, a my przyjeliśmy to normalnie. Teraz już widzę, że jest słaba emocjonalnie mimo, że stara się zgrywać ostrą sukę to jej to nie wychodzi. Postanowiliśmy dać jej trochę czasu i obiecała nam jeśli będzie z nią dobrze da znać, że jest gotowa.

Love x

Woman's faultOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz