Rozdział 35

244 9 5
                                    

tekst kursywą - wspomnienia

CLAUDIA

Siedziałam na plastikowym, niewygodnym krześle, patrząc mętnym wzrokiem na drzwi sali operacyjnej. Operacja trwała już ponad cztery godziny, a ja świrowałam z każdą mijającą minutą. Czy to, aż tak skomplikowane, wyciągnąć kulkę i zszyć ranę?

- Idź odpocząć - powiedział Ian, który gładził moje ramię.

- Jest w porządku - posłałam mu sztuczny uśmiech i wstałam, aby udać się do pobliskiej kawiarenki, która mieściła się na końcu korytarza.

Czułam jak moje oczy sklejają się powoli ze sobą, więc musiałam zamówić jakąś kawę, aby czuwać przy Justinie, kiedy się obudzi. Każda kolejna godzina bez Justina sprawiała, że coraz bardziej się martwiłam jego stanem, a przed oczami miałam najgorsze scenariusze.

- Poproszę mocną, czarną kawę i precelka z makiem - zapłaciłam kasjerce odpowiednią kwotę i czekałam na swoje zamówienie.

W międzyczasie wyciągnęłam swój telefon i weszłam w wiadomości, klikając na konwersację z Jazmyn - siostrą Justina.

Do: Księżniczka Justina

Kochanie, Justin ma teraz operację i potrzebuje Ciebie i Twojej mamy. Przyjedźcie jak najszybciej do szpitala Mount Sinai Medical Center.

Uśmiechnęłam się pierwszy raz od paru godzin przez to, jak mam zapisaną Jazmyn.

- Claudia! Wymienimy się numerami? Będziemy do siebie pisać jak prawdziwe siostry! - pisnęła podekscytowana Jazmyn, wskakując na miejsce pomiędzy mną, a Justinem.

- Jasne! Podaj mi numer, a cię zapiszę - uśmiechnęłam się szeroko.

- Tylko, że ja nie pamiętam - odpowiedziała dziewczynka, spoglądając na swojego iPhone'a, którego kupił jej starszy brat Justin.

- Ja pamiętam - odezwał się Justin i zabrał mój telefon, aby wpisać kombinację liczb.

- Przepraszam, ale nie mamy precelków z makiem. Czy może być z serem? - oderwała mnie ze wspomnień kasjerka.

- Jak najbardziej - wysiliłam się na mały uśmiech.

- Dlaczego akurat 'Księżniczka Justina'? - zmarszczyłam brwi i spojrzałam na uśmiechniętego Justina, który w swoich ramionach trzymał ciasno swoją malutką siostrę.

- Jest dla mnie ważna. Chcę, aby miała wspaniałe dzieciństwo, którego sam nie miałem. Chcę, aby czerpała z tych krótkich chwil jak najwięcej, nie martwiąc się o nic. Dzieciństwo dla każdego dziecka powinno kojarzyć się z bezproblemowymi chwilami, a największymi zmartwieniami powinny być zepsute zabawki,a nie zepsute lub złamane serca. Będę ją bronił przez całe życie - przerwał, patrząc na smacznie śpiącą dziewczynkę na jego kolanach - Chce dla niej jak najlepiej.

Położyłam dłoń na jego kolanie i spojrzałam na niego z łzami w oczach.

- Nigdy nie widziałam, aby starszy brat tak bardzo pragnął szczęścia dla swojej siostry. To urocze, Justin - poczułam jak ociera moje łzy.

Popatrzyłam raz jeszcze na nowo zapisany kontakt i nie miałabym serca, aby go zmienić.

- Życzę miłego dnia - ocknęłam się i zabrałam swoje zamówienie z lady.

- Nawzajem - uśmiechnęłam się miło i ruszyłam pod salę Justina.

Otarłam swoje łzy, które były spowodowane wspomnieniami.

Woman's faultOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz