Myślałem, że gorzej być nie mogło, a jednak bo dziewczynka, którą znalazłem na dworcu kolejowym okazała się moją przyrodnią siostrą. Spojrzałem na Zoe, która próbowała wyszukać pozytywnej reakcji z mojej strony, ale jej nie znalazła. Zacisnąłem mocno zęby bo byłem zirytowany i zrozpaczony. Nie to, że nie lubiłem Zoe, ale po prostu się bałem.
- Ja pierdole – syknąłem i złapałem się za głowę, ciągnąc za końcówki włosów.
Popatrzyłem na reakcje każdego z osobna i skierowałem się do salonu po klucze od samochodu i papierosy. Wsiadłem i odpaliłem silnik. Kiedy chciałem ruszyć ktoś zapukał w okno, a tą osobą była Zoe. Otworzyłem jej drzwi ze strony pasażera, a ta szybko wskoczyła na fotel. Ruszyłem z piskiem opon i wyciągnąłem fajki z kieszeni. Odpaliłem papierosa i zaciągnąłem się, a nikotyna w moim organizmie powoli zaczynała mnie uspokajać.
- Przepraszam – powiedziała Zoe.
- Przepraszasz za to, że mój ojciec bawił się z twoją matką i cię spłodził? – mruknąłem.
- Mogłam ci szybciej powiedzieć, ale myślałam, że to jest przypadkowe nazwisko – powiedziała. – Apropo jeśli cię to interesuje to Ian wyrzucił twojego ojca z domu od razu jak wyszedłeś – dodała.
- Miło z jego strony – prychnąłem.
Obkrążyliśmy Brooklyn kilka razy i wróciliśmy do domu. Wszedłem do kuchni, aby zabrać sobie szklankę i nalać whisky, która była mi w tym momencie bardzo potrzebna ze względu na mój stan psychiczny. Wypiłem prawie całą whisky i czułem już tego efekty. Kręciło mi się w głowie, ale na chwilę zapomniałem o swoich problemach. Musiałem jak najszybciej usiąść na kanapie bo straciłbym panowanie nad nogami.
Obudziłem się z wielkim bólem głowy i oczywiście wrócił mój przyjaciel kac. Nie wiem nawet kiedy zasnąłem na kanapie. Podniosłem się do pozycji siedzącej i dostrzegłem szklankę wody i tabletki przeciwbólowe na stoliku. Chwyciłem za szklankę i wypiłem wodę duszkiem. Zauważyłem też karteczkę, którą podniosłem i przeczytałem.
Mam nadzieję, że pomoże
Zoe x
Po przeczytaniu tej wiadomości poczułem ciepło w sercu. Ta mała opiekowała się mną tak jak ja o nią. Wyciągnąłem telefon i napisałem Zoe wiadomość.
Do: Zoe
Pomoże, dzięki mała x
Kliknąłem w magiczny przycisk „wyślij" i odłożyłem telefon. Rozbrzmiał się dzwonek do drzwi, a moja głowa pękała przez tak głośny dzwięk. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem listonosza z wielką paczką.
- Proszę tu podpisać – powiedział po czym podał mi kartkę papieru.
Podpisałem się bardzo czytelnie tak jak lekarze i zamknąłem drzwi. Paczka była nadana do mnie, ale pewnie któryś z chłopaków coś zamówił na moje konto. Odstawiłem o dziwo lekkie pudło na stolik w salonie, a ja skierowałem się pod prysznic. Po drodze zahaczyłem o nóżkę od kanapy i zaklnąłem na cały dom. Stałem pod prysznicem dobre pół godziny bo gorąca woda idealnie rozluźniała moje mięśnie. Przerwał mi Christian, który mnie wołał. Wyłączyłem strumień wody i ubrałem się w luźne dresy i nie fatygowałem się, aby założyć koszulkę. Zszedłem na dół i widziałem ten wzrok Claudii, która mnie obczajała, a szczególnie zatrzymała się parę sekund dłużej na mój nagi tors.
- Paczka do ciebie stary – powiedział Ian.
- Myślałem, że któryś z was coś zamówił – mruknąłem i skierowałem się do przesyłki.
Próbowałem ją otworzyć, ale była bardzo dokładnie zamknięta więc pomogłem sobie scyzorykiem. Otwierając poczułem nieprzyjemny zapach. Pudło było tak skonstruowane, że jeśli się przetnie górną część to od razu boczne części też się otwierają. Miałem otwarte usta, a moje oczy chciały wylecieć z orbit. Nie umiałem uwierzyć własnym oczom, a to co zobaczyłem powodowało ogromną gulę w gardle. W przesyłce dostałem odciętą głowę.
MOJEGO OJCA!
CZYTASZ
Woman's fault
FanfictionGang Justina Biebera funkcjonuje już parę lat, ale nikt nie wiedział, że w bieżącym roku po pojawieniu się młodej dziewczyny, rozpęta się chaos. Dziewczyna skrywa wiele tajemnic, lecz jedna wywróci życie gangu do góry nogami. Jaką tajemnicę skrywa d...