Staliśmy przed ekskluzywnym budynkiem, gdzie za trzy godziny miała rozpocząć się licytacja. Nie wiedziałem czy mogę wejść głównymi drzwiami, bo jednak istniało ryzyko znania naszego gangu. Dlatego wybraliśmy inne wejście – okno. Szliśmy spokojnym i odważnym krokiem za budynek, aby nie zostać podejrzanym. Budynek miał może jakieś pięć pięter, a najbliższe okno było na drugim. Pomyślałbym, że już po nas, ale w oddali zobaczyłem drabinę. Podszedłem do niej, ale cholera, była za ciężka dla mnie.
- Ian, pomóż mi – szepnąłem na tyle głośno, aby mnie usłyszał.
W dwójkę poszło raźniej, a drabina była na tyle długa, że dostanie się do okna to pikuś. Pierwszy wszedł Ian, który miał sprawdził teren – było czysto. Następnie wdrapał się Christian, ale jednak belka pod nim się złamała.
- Brawo idioto – powiedziałem, a on mi pomachał.
Wchodząc na pierwszą belkę, Claudia chwyciła moją dłoń i mnie zatrzymała.
- Co chcesz? – szepnąłem.
- Ja nie dam rady wdrapać się w tych szpilkach – mruknęła.
- To je zdejmij, w czym problem? – zapytałem, a blondynka się przeraziła.
Chciałem być gentelmenem, ale nie wniosę jej na barana bo spowoduje to upadek, lub w najlepszym przypadku jak u Christiana, złamie się belka. Claudia ściągnęła swoje szpilki i popatrzyła na drabinę, a potem na buty. Przewróciłem oczami i wziąłem od niej te cholerne szpilki i włożyłem do kieszeni swoich spodni, lecz wystawało to długie coś, chyba zwane obcasem. Wdrapałem się do góry, a za mną Claudia, po czym oddałem jej buty. Zostawiłem drabinę na swoim miejscu bo trzeba mieć zawsze jakieś wyjście ewakuacyjne. Poprawiłem garnitur i otworzyłem drzwi dla Claudii, jak na prawdziwego gentelmena przystało, ale Christian przecisnął się przed nią.
- Dziękuje kochanie – powiedział damskim piskliwym głosem, a ja wybuchłem śmiechem.
Wyszliśmy z pokoju i wnętrze budynku zaparło mi dech w piersiach. Wszędzie znajdował się kolor złoty połączony z beżowym. Wszystko wyglądało tak luksusowo, ale nie przyszliśmy się tu zachwycać. Zauważyłem przy stoliku moją ofiarę – Lauren Boulot. Teraz wkracza mój nikczemny plan. Podszedłem do stolika, gdzie kobieta siedziała sama i dosiadłem się. Powiem szczerze, że na męskie oko była piękną kobietą, aż nie chciało się jej zabijać. Lauren popatrzyła na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy, bo nie zawsze widzi się takich przystojniaków. Dobra, do rzeczy. Zauważyłem, że kobieta pije piwo, co było to trochę dla mnie szokiem bo zazwyczaj na luksusowych spotkaniach piję się wino.
- Żeby spalić ten kufel piwa, potrzebowałabyś około pięćdziesiąt pięć minut baraszkowania – powiedziałem z uśmieszkiem i puściłem jej oczko.
- Jeśli powiesz, że z tobą, to zgodzę się – powiedziała, a ja uniosłem brwi ze zdziwnienia.
Boże, jaka ona była łatwa. Przysunąłem się bliżej i teraz czułem jej przyśpieszony oddech.
- Chcesz sprawdzić co potrafię? – zapytałem z chytrym uśmieszkiem.
Oczywiście nie chciałem z nią niczego robić. To jest tylko plan. Kiedy kobieta otworzyła usta, aby coś odpowiedzieć, z nikąd pojawiła się Claudia.
- Kochanie, mogę cię na chwilę prosić? – zapytała, a ja otworzyłem szerzej oczy.
Czy ona powiedziała kochanie? Dobrze, że niczego nie piłem, bo na sto procent bym się zakrztusił.
- Rozmawiam z tą piękną panią, za chwilę – powiedziałem do Claudii, ale ją to nie satysfaktowało bo chwyciła moją dłoń i energicznie pociągnęła, na co wstałem na równe nogi.
- Poczekaj tu na mnie skarbie – powiedziałem do Lauren i puściłem jej oczko.
Claudia ciągnęła mnie w stronę mniej zatłoczonego miejsca.
- Co ty wyprawiasz do cholery? – zapytałem.
- Musisz z nią flirtować!? – krzyknęła, lecz nie na tyle głośno, żeby cała sala słyszała.
- To część planu – odparłem.
- Nie było planem to, abyś chciał się z nią przespać! – powiedziała, a ja widziałem u niej złość.
- Czy ty jesteś zazdrosna? – zapytałem z uśmieszkiem, bo znałem odpowiedź na moje pytanie.
- Co!? Nie! – wypierała się.
- Mhm, tak sobie tłumacz – powiedziałem nie potrafiąc powstrzymać uśmiechu. – poczekaj na to w domu, a teraz ja idę kontynuować dalszą część naszego planu skarbie – dodałem i poszedłem do Lauren.
CLAUDIA
- Mhm, tak sobie tłumacz – powiedział nie potrafiąc powstrzymać uśmiechu. – poczekaj na to w domu, a teraz ja idę kontynuować dalszą część naszego planu skarbie – dodał.
Chwila, czy on powiedział skarbie oraz to, że mam poczekać na to w domu? Widziałam jak się oddala z tym swoim łobuzerskim uśmieszkiem. Dobrze, że nie widział jakiego buraka z siebie zrobiłam. Od dobrych paru tygodni mam świetną relację z Justinem. Tylko, że ostatnio bardzo często przyłapuję się na tym, że o nim myślę. Nie mogę go kochać, bo jest moim szefem, a zarazem wspólnikiem. Gdy widziałam jak podchodzi do tej czarnej szmaty, myślałam, że wyjdę z siebie. Postanowiłam trochę ich poobserwować. Stanęłam za słupem, który znajdował się za ich stolikiem i dzięki temu slyszałam każdą ich rozmowę. Justin kiwnął do kelnera i zamówił szarlotkę z bitą śmietaną. Nie podoba mi się jego plan. Po paru minutach kelner przyniósł mu jego zamówienie, które podarował tej czarownicy. Zajadała się, a Justin patrzył na nią i przygryzał wargę. Z doświadczenia wiem, że jeśli przygryza wargę to znaczy, że mu się to podoba. Kobiecie po skończonej szarlotce została bita śmietana w kąciku ust, a Justin przysunął się do niej jeszcze bliżej i zlizał jej tą słodycz. Jeśli wcześniej byłam zazdrosna i wkurzona to teraz nie wiem jaki jest mój stan. Lauren zachichotała na jego ruch i się do niego uśmiechnęła po czym zabrała go do góry łącząc przy okazji ich ręcę.
Nie, tego jest za wiele. Ruszyłam za nimi, ale byłam w bezpiecznej odległości, żeby nie zauważyli mnie, a ja mam świetny widok na nich. Weszli razem do pokoju, a Justin poluzował krawat, co oznaczało tylko jedno. Szybkim krokiem, ale nie za szybkim, żeby w tych butach się nie zabić, ruszyłam pod pokój gdzie wcześniej para zniknęła. Przyłożyłam ucho do drewnianej powierzchni drzwi i próbowałam wsłuchać się w głosy, ale na marne. W pewnym momencie drzwi się otworzyły, a w framudze stanął Justin z szokiem wymalowanym na twarzy, a ja tylko głośno przełknęłam ślinę.
CZYTASZ
Woman's fault
FanfictionGang Justina Biebera funkcjonuje już parę lat, ale nikt nie wiedział, że w bieżącym roku po pojawieniu się młodej dziewczyny, rozpęta się chaos. Dziewczyna skrywa wiele tajemnic, lecz jedna wywróci życie gangu do góry nogami. Jaką tajemnicę skrywa d...