Rozdział 25

262 14 2
                                    

Będąc już na końcu kanału wentylacyjnego usłyszałem Iana, który kazał mi się pospieszyć bo policjanci zamykają wszystkie możliwe drogi, którymi można uciec. Wychodząc z kanału dostrzegłem przerażonego Chrisa z bronią wycelowaną prosto w drzwi.

-Stary musimy stąd spadać- powiedziałem, a on nie ruszył się nawet o milimetr.

Podszedłem do niego i zabrałem mu broń, którą schowałem do jego kieszeni w spodniach. Nie wiem czy on jest normalny skoro musimy uciekać z figurką, a on stoi i wpatrzony jest w drzwi. Jest gangsterem, a u nas na porządku dziennym są zabójstwa oraz kradzieże. Nie mam pojęcia czemu teraz się boi. Pociągnąłem go w stronę głównej sali gdzie dosłownie odbywał się chaos. Wszyscy policjanci przeszukiwali ludzi. Złapałem Chrisa za rękaw od garnituru i biegliśmy w stronę pokoju skąd przyszliśmy. Modlę się o to, aby drabina stała w tym samym miejscu gdzie ją zostawiliśmy.

- Ian, Claudia, gdzie jesteście? – zapytałem przez łoki-toki.

- Jesteśmy na zewnątrz i czekamy na was przy morzu, wybiegliśmy kiedy wyłączyłeś światła - oznajmiła Claudia.

- Dobra, zaraz tam będziemy - odparłem.

Otworzyłem okno i ujrzałem piękna drabinę, która za pare sekund uratuje nasze dupska od aresztu. Christian zszedł pierwszy, a ja od razu za nim. Droga przy morzu była obserwowana przez policjantów. Zauważyliśmy samochód Iana, ale nie sądzę, że uda nam się nie zostać przyłapanym przez gliny skoro zamknięte są wszystkie drogi, a na dodatek będą sprawdzać bardzo dokładnie samochody oraz kieszenie. W mojej chorej głowie wymyśliłem pewien plan. Ian, który siedział za kierownicą jechał prosto na nas i zatrzymał się, a my najszybciej jak umieliśmy wsiedliśmy do auta, a Ian z piskiem opon ruszył.

- Mam plan i nie warzcie się mnie zignorować bo nie ręczę za siebie, a poza tym nie uda nam się dobrze ukryć figurki w samochodzie - powiedziałem na jednym tchu, a nikt mi nawet nie przeszkadzał, tylko słuchali z zaciekawieniem- Ja i Christian ubierzemy stroje nurków i takim oto sposobem przedostaniemy się na drugą stronę morza bo gliny nie będą szukać niczego w wodzie - dodałem.

Doskonale wiedziałem o tym, ze Ian ma cały sprzęt do nurkowania bo interesuje się tym. Skubany myśli, że nic o tym nie wiem, a ja doskonale znam swoich wspołpracowników. Ian na mój plan kiwnął głową na tak, a ja uśmiechnąłem się do niego.

- Christian pokaż mi tą cholerną figurkę - powiedziałem.

Jak powiedziałem tak zrobił, wyciągnął ze spodni figurkę i wręczył mi ją. Ten staroć miał możliwe, ze sto lat bo widać było już rdzę. Był to ukrzyżowany Jezus, który był wykonany w większości z prawdziwego złota, ale także z diamentu oraz rubinu. Wysoka cena figurki była pewnie ze względu na te kamienie szlachetne. Oddałem Chrisowi figurkę, a kiedy zauważyłem, że jesteśmy już na miejscu wysiadłem i otworzyłem bagażnik w celu zdobycia tych najpotrzebniejszych rzeczy. Ian nakierował nas w temacie nurkowania i wręczył nam obu butlę z tlenem. Ubraliśmy się w stroje nurków i jeśli wcześniej narzekałem na garnitur, to teraz on będzie moim przyjacielem bo ten choleny strój wbijał się wszędzie, dosłownie. Pożegnaliśmy się z resztą i ruszyłem z Christianem w stronę morza.

- Czemu będziesz nurkował ze mną? Nie chciałeś jechać autem? – zapytał Christian.

- Oczywiście, że bym wolał grzać dupsko w samochodzie, ale samego bym cię nie puścił – odparłem.

Czasami Chris mnie irytował, ale zależało mi na nim jak na kumplu, którym był. Kiedy byliśmy już na brzegu, włożyliśmy na stopy płetwy i zanurzyliśmy się pod wodę. Nigdy nie nurkowałem z profesjonalnym sprzętem, a początki były trudne. Na początku zabrałem powietrze przez nos co nie było dobrym pomysłem zważywszy na to, że miałem maskę z nosem. Zakrztusiłem się, a po czasie nauczyłem się oddychać tylko ustami. Po piętnastu minutach pływania mieliśmy dość, a drugą taką połowę mamy do przepłynięcia. Ruchem ręki dałem znak Chrisowi, że muszę wypłynąć na zewnątrz i odpocząć parę chwil. Wynurzyłem się i nabrałem świeżego powietrza. Tego mi właśnie trzeba było. Rozejrzałem się i zauważyłem, że nie widać brzegu, z którego wypłynęliśmy, ale widać te, na które płyniemy. Nagle zostałem jebnięty w ramię przez Christiana, a ten pokazał na coś palcem ze strachem. Musiałem się przyjrzeć trochę bardziej bo miałem wodę w oczach. Kiedy poradziłem sobie z tym problemem zauważyłem statek policyjny, który na szczęście nas nie zauważył, a my jak najszybciej założyliśmy maski i znów się zanurzyliśmy. Policja przepłynęła nam dosłownie nad głowami. Odetchnęliśmy z ulgą, że kolejne zlecenie nam się udało. Płynęliśmy jeszcze parę chwil, aż zapaliła mi się kontrolka z informacją, że kończy mi się zapas tlenu. Nie byłem przerażony bo byliśmy już niedaleko brzegu. Byliśmy tak wykończeni, że pod koniec łapaliśmy się jakichś liści i przyciągaliśmy się bo siły nam opadły. Po dotarciu na brzeg ucałowaliśmy ziemię bo nie ma to jak czuć grunt pod nogami. Współczuję Ianowi, że każdego ranka trenuje i przepływa 50 kilometrów, jak ja miałem dość po 10 kilometrach. Tak jak się umówiliśmy z Ianem, czekał na nas po drugiej stronie morza. Byłem mu wdzięczny, że nie zaparkował daleko bo moje nogi odpadają po tak długim dystansie. Wylądowaliśmy w Kanadzie, a przed nami długa podróż. Zanim dojedziemy do domu, policja się zmyje. Z tego co usłyszałem to przeszukiwali samochód Iana, ale także chcieli żeby Claudia się rozebrała bo muszą sprawdzić wszystkie możliwe miejsca. Gdybym tylko tam był ten policjant byłby już na głównym oddziale w szpitalu. Nawet jeśli Claudia chciałaby schować w swoim ciele figurkę, nie dałaby rady. Staroć jest w kształcie krzyża więc tylko idiota może wpaść na tak głupi pomysł. Trząsłem się z zimna, a Claudia musiała to zauważyć bo włączyła ogrzewanie w samochodzie. Przebrałem się z Christianem w swoje ubrania na tylnych siedzeniach. Widziałem doskonale cały mój tors w lusterku i uśmiechnąłem się zadowolony z faktu, że Claudii podobało się to bo śliniła się. Wykończony oparłem głowę o szybę i czułem jak moje powieki robią się ciężkie.

- Musisz mu powiedzieć – powiedział Ian do blondynki.

- Wiem, ale – mówiła Claudia, a ja usłyszałem tylko parę zdań, aż zasnąłem.

Woman's faultOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz