Rozdział 23

264 15 2
                                    

JUSTIN

Kiedy wszedłem do pokoju z Lauren wiedziałem czego chciała, ale żeby tego uniknąć wymigałem się, że muszę do toalety. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Claudię, która pewnie nas podsłuchiwała. Patrzyliśmy na siebie zdezorientowani i żadne z nas nie umiało wykrztusić ani jednego słowa.

- Justin wszystko dobrze? – zapytała Lauren z głębi pokoju.

- Yyy tak – jąkałem się.

Szybko zamknąłem za sobą drzwi, aby Lauren nie zobaczyła Claudii.

- Co ty tu robisz!? – zapytałem szepcząc.

- Ja.. ja tylko chciałam skorzystać z toalety, a nie wiem gdzie jest – próbowała się wymigać.

- Ciekawe, bo za tobą są drzwi, na których pisze WC – zaśmiałem się.

Widziałem to skrępowanie u blondynki, co było słodkie. Szybkim krokiem weszła do łazienki, a ja wybuchłem śmiechem. Mój telefon wibrował co oznaczało to, że ktoś dzwoni, a na ekranie pojawił się napis „Ian".

- Co jest? – zapytałem rozbawiony.

- Została godzina do licytacji, masz tą figurkę? – zapytał, a mnie już nie było do śmiechu.

- Kurwa, daj mi chwilę, dosłownie pięć minut – powiedziałem.

- Jak za pięć minut nie zadzwonisz, wkracza  plan B – odparł i się rozłączył.

Pięć minut na załatwienie figurki, to zdecydowanie za mało czasu. Szybko wtargnąłem do pokoju gdzie znajdowała się czarnowłosa. Ubrała się w bieliznę erotyczną co mnie trochę podnieciło. Dobra, czyli normalnie tego nie załatwię, ale warto spróbować.

- Tak sobie myślałem o twojej figurce i chciałbym ją kupić – skłamałem.

- Nie mam jej przy sobie – mruknęła podniecona i przybliżyła się do mnie.

- Mm.. a gdzie? – zapytałem trochę speszony naszą bliskością.

- W gablotce na scenie, gdzie za chwilę rozpocznie się licytacja – powiedziała po czym położyła swoją rękę na moje ramiona.

Lauren przybliżała się coraz bardziej, a ja chciałem jakiejkolwiek pomocy ze strony chłopaków lub Claudii. Jak na zawołanie, kobiecie zaczął dzwonić telefon, który postanowiła odebrać. Teraz moja okazja. Kiedy się odwróciła, ja jak najszybciej uciekłem z tego pokoju. Biegłem w stronę głównego pomieszczenia, gdzie słyszałem licytację wartościowych rzeczy. Spojrzałem na zegarek i okazało się, że mam jeszcze minutę, ale uznałem, że pieprzę plan A i szybko chwyciłem za telefon.

- Plan B – powiedziałem zdyszany i się rozłączyłem.

Zacisnąłem szybko krawat na szyi i poprawiłem włosy. Zauważyłem w oddali Iana, który zaczął do mnie machać, żebym znalazł się teraz obok niego. Szybkim krokiem podszedłem do niego i chwyciłem najbliższą butelkę wody, bo trochę się zmęczyłem tym bieganiem.

- Christian poszedł załatwić strój kelnera, a ty idź w stronę elektrowni, która znajduje się tam – wskazał palcem – i wyłącz światło kiedy ci powiem.

- Czemu nie mogę ja kontrolować sytuacji!? – zapytałem zirytowany.

- Bo możesz przegapić licytację przez uciekanie – odparł.

- Jakie uciekanie? – zapytałem nie kojarząc faktów.

- Odwróć się – zrobiłem to co kazał.

Po odwróceniu się zobaczyłem Lauren, która szukała mnie wzrokiem po całym pomieszczeniu. Zrobiłem większe oczy, chwyciłem za kolejną butelkę wody i pobiegłem na zewnątrz. Ja wcale nie uciekam. Oddalając się usłyszałem śmiech Iana, a ja już mam plan na zemstę.

Woman's faultOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz