"Zamień starch przed nieznanym
na ciekawość"Metalowe schody pokonuję co drugi by jak najszybciej móc znaleźć się na samym dole budynku.
- Już jestem! - wszystkie pary oczu ( i oko Furrego) kierują się na mnie
- Gratuluję Ari, ale co do naszego planu...
- Kontynuuj Stark
- Pierwsza zmiana należy do Steva, później ja, Natasha, Clint i Airi. Każdy spędza z nim po pięć godzin i następuje zmiana. J.A.R.V.I.S. zawsze jest na posterunku tak więc mamy niemal stu procentową pewność, że się stamtąd nie wydostanie.
- A co ze mną? - Thorowi ewidentnie nie pasowało to, że nie będzie mógł spotkać się z swoim braciszkiem, przez cholerne pięć godzin!
- Ty nie możesz, masz zbyt duże serce Księżniczko,- powiedziała Natasha - jeszcze go wypuścisz.
- Wszyscy zrozumieli? Jak tak to do roboty, wszyscy poza mamusią smoków ruszają dupy do samolotu na misję- kilka przekleństw uciekło z ust czarnoskórego mężczyzny i wyszedł. Wszyscy się tu cudownie czują, podczas kiedy ja mam wrażenie, że zaraz moje serce wybije klatkę, którą tworzą moje kości.
- Jak to poza mną?
- Ktoś musi pilnować braciszka Thora
- rzucił w progu łucznik i już go nie było. W sumie już wszystkich nie było.Metalowe drzwi jak przypuszczałam ciężko się przesuwają do przodu, ale jakoś daję radę i jestem w jasnym pomieszczeniu z nietypowym więzieniem, i z nietypowym więźniem. On się nie odzywa a ja nawet na niego nie patrzę, idealne wyjście z tej dziwnej sytuacji. Chwytam za książkę, która znajdowała się na panelu sterującym wszytkim co się tu znajduję. "Instrukcja obsługi więzienia autorstwa Tonego Starka". Tony nie chwalił się, że napisał książkę o więzieniu... otwieram na pierwszej stornie i moim oczom ukazuje się kilka słów od autora książki. "To dla ciebie maluchu, naucz się lepiej jak używać tego pudełka Pandory."
- Nie przedstawisz się dzieciaku?
- Nie.
- Widzę, że trochę za bardzo namieszałem ci tymi snami...
Czyli to jednak on! Któż by inny, jak nie ten kosmita z za dużym przyrostem ego. Dlaczego to ja akurat doświadczyłam tych jego magicznych sztuczek? Podnoszę głowę do góry i napotykamy się wzrokiem.
- Dlaczego ja? - cicho zadaję pytanie - Dlaczego to mnie wybrałeś?
- Będziesz mi potrzebna...
- Jestem! - Steve z promiennym uśmiechem przyszedł, żeby mnie zmienić - Jak tam?
- Nie wiem.
W szybkim tempie opuściłam pomieszczenie, chcąc zapomnieć o problemach z Lokim.◇
Dwa tygodnie później- Czyli podsumowując, Loki nic nie mówi.
Koleje orędzie Kapitana w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
- Prawie... - wtrąciłam, kiedy miał już zakończyć posiedzenie - mi zawsze coś tam powie. Nie mówi co prawda jakiś ważnych informacji dla nas, ale się odzywa.
- Co mówi? - zapytał Steve
- Mówi, że nienawidzi Thora, czasami opowiada mi o Tonym.
- Co opowiada? - brunet oderwał się od swojego telefonu po raz pierwszy odkąd wszedł do sali
- Podobno cię trochę śledził i... - Na moją twarz padł czerwony odcień wstydu - widział cię z Pepper jak...
- Zabiję go!
- Stark, Stark... - Bruce przytrzymał go, żeby faktycznie nie zrobił czegoś głupiego
- Ale jak mówiłam, nie są to istotne informacje.
- Zależy dla kogo - prychnął Tony i usiadł z powrotem na krześle.
- W takim razie dalej pilnujecie go noc i dzień, albo my go przejmiemy - Furry zakończył spotkanie w typowym dla siebie stylu i po prostu opuścił budynek.
- Ludzie! - krzyknął miliarder, kiedy już wszyscy byli przy wyjściu - Urządziłem imprezę z okazji... urodzin Clinta.
- Ale ja urodziny mam za pięć miesięcy...
- To bez znaczenia. Urządziłem imprezę i chce was na niej widzieć.
- Co z moim bratem?
- J.A.R.V.I.S się tym zajmie. Do zobaczenia kochani! - Tony na pewno coś pił. Zresztą kiedy on nie pił...
- Airi! - czyś krzyk zatrzymał mnie na korytarzu
- Co się stało Nat?
- Pamiętasz jak uczyłam cię, jak radzić sobie z takimi jak Loki?
- Tak, ale nie za bardzo rozumiem...
- Zapytaj go o parę ważnych kwestii dla nas. Tylko z tobą rozmawia.
Kiwnełam głową i ruszyłam w stronę
więzienia.Loki. To imię pobudza we mnie różne emocje. Zaczynając od strachu, złości, niezrozumienia, kończąc na zaciekawieniu, zamyśleniu i może nawet ekscytacji.
Siedzi przede mną i dziś wyjątkowo nic nie mówi.
- Do czego ci będę potrzebna?
- Ty umiesz mówić! - cyniczny uśmiech pojawił się na jego twarzy
- Ewidentnie. Więc?
- Chyba nie mogę ci tego powiedzieć.
Kłamca się świetnie bawi a ja jedynie mogę wywiesić białą flagę...
- Ile masz lat? - zapytałam
- Za dużo, żeby zrobić to o czym myślisz. - kolejny uśmiech
- Co?! To ty tu masz jakieś zapędy...
- Ja?
- Tak, ty!
- Dlaczego się rumienisz?
- Bo mnie zawstydzasz Loki!
- Wy ludzie jesteście tacy... - przerwał i zmierzył mnie wzrokiem - mam 1521 lat - zmienia temat, tak jak by nigdy nie było poprzedniego.
- Jesteś młodszy od Thora? - kiedy usłyszał imię swojego przyrodniego brata, zacisnął szczękę i zniknął z jego twarzy uśmiech.
- Tak.
- Dlaczego go nienawidzisz?
- Przestań! - uderzył w szybę a ja automatycznie się cofnęłam - Nie muszę odpowiadać ci na żadne pytanie Midgardko!
- Oczywiście.◇
Szła do windy chwiejnym krokiem. Dwie butelki alkoholu od Anthonego Starka nie dobrze na nią działały, co było widać po jej włosach w nieładzie rozrzuconych na wszytkie strony, po pomiętej czarnej sukience i szpilkach trzymanych w ręce. Jest już w pomieszczeniu, które ma przewieźć ją w dół do swojego wroga - Lokiego Laufeysona. W głowie szumiały jej słowa Nicka Furrego: "Macie go pilnować dzień i noc"
- Tak jest noc - upewniła się przed wejściem do windy.
Cichy dźwięk wydobywający się z głośników windy, informujący o tym, że jest się na miejscu wyrwał Airi z letargu. Wyszła z windy i wzrokiem szukała mężczyzny do którego przyszła. Leży na pryczy nie zwracając większej uwagi na pijaną kobietę.
- Ekhem - usilnie próbuje zwrócić na siebie uwagę.
Bożek kłamstw wstał z swojego mało wygodnego legowiska i podszedł do dzielącej ich szyby. Jest bez górnej części garderoby, na co dziewczyna zwróciła uwagę momentalnie, wcale tego nie ukrywając.
- Jesteś z kosmosu...? Bo wyglądasz nieziemsko. - uwodzicielsko zatrzepotała rzęsami. Loki stał niewzruszony.
Wiele kobiet starało się w dalekiej przeszłości zdobyć względy księcia Asgardu, lecz żadna, oprócz tej Ziemianki nie robiła tego tak bezpośrednio. Laufeysona to rozśmieszyło, lecz nie chciał pokazywać tego faktu.
-Strasznie nieśmiały jesteś - pomachała mężczyźnie przed twarzą, ponieważ ten kożystając z okazji, iż dziewczyna jest pod kontrolą alkoholu, postanowił popatrzeć na jej atuty kobiecości. - Głupia ta szyba... otworzę drzwi i porozmawiamy.
Podeszła do panelu sterowania, którego działanie wyjaśniła książka Starka. Teraz,kiedy drzwi są otwarte może prowadzić rozmowę z największym przestępcą wszystkich światów.
- Wow - Airi obeszła Lokiego do okoła kręcąc głową z podziwem i niby przypadkowo ocierając o jego ramię. Stanęła przed nim zbyt blisko.
- Chciałabym poznać trunek, którym się upiłaś.
- Może ty też się nim upijesz...
Airi nie zrozumiała aluzji, podeszła jeszcze bliżej do bożka, przywierając swoim ciałem do jego. Loki wciągnął powietrze z sykiem.
- Jesteś tego pewna?
- Niin*... - wyszeptała po Fińsku, owineła swoje ręce wokół jego szyi.
Kłamca ma już plan, musi jedynie wykorzystać obecny stan kobiety.
Delikatnie musneła ustami jego policzek, bawiąc się końcówkami jego czarnych włosów. Objął ją w talii, podchodząc do szyby i oparł jej plecy w stronę szyby. Kiedy skończyła z jego policzkiem on przywarł ustami do jej szyi. Delikatnie, lecz stanowczo kreśli drogę ku górze. Ręką zjechał do końcówki jej kreacji wieczorowej, podwinął ja docierając do uda, które ścisnął i podniósł zmuszając Airi do owinięcia nóg wokół jego bioder. Z każdym ruchem jego ust na jej szyi, poruszał biodrami co bardzo się dziewczynie podobało, westchnieniami prosiła o więcej i kiedy już miał dotknąć jej czerwonych od szminki ust odszedł z nią na rękach i skierował się ku wyjściu. Trzymając ja w stylu panny młodej, uśpił ją za pomocą magii.
Teraz kieruje się ku swoim wrogom - Avengers, żeby triumfować nad nimi.
Idzie po wolność.◇
*Niin - po Fińsku "tak"Kolejna część! Jestem całkiem dumna, ponieważ cholernie ciężko było mi się w tym tygodniu zabrać za jakąkolwiek pracę.
Do napisania!
Nina.

CZYTASZ
Nowy świat
Fiksi Penggemar,,Ten, kto ratuje życie jednego człowieka, ratuje cały świat" - taki cytat wisi na jednej z ścian, Avengers Tower. Codziennie mija je Airi Virtanen, najnowszy dodatek grupy Avengers. Pochodzącą z Finlandii, 22-letnia dziewczyna podczas swojej przyg...