Wziąłem mą Luizę na ręce, strasznie krwawiła. Było tylko kwestią czasu, kiedy straci przytomność. Jak na złość, chyba wypowiedziałem to w złą godzinę. Moja malutka córeczka zemdlała. Nie mogłem się z nią w żaden sposób komunikować. Tak bardzo się o nią bałem.
Gdy tak niosłem ją do domu, przypomniała mi się nasza dawna znajoma, Anastazja.
Anastazja jest boginią zdrowia. Jej atrybutem jest uleczanie, potrafi przez dotyk przyspieszyć proces gojenia się rany danej istoty.
Udaliśmy się więc jak najprędzej do Anastazji.
Bogini ta mieszka z dala od miasta, jednak to nie wyzwanie dla mojej szybkości.
W mgnieniu oka staliśmy przed jej drzwiami. Zapukałem i po pewnym czasie naszym oczom ukazała się starsza kobieta, miała siwe, lecz błyszczące długie włosy. Zupełnie odwrotnie niż u ludzi żadnych zmarszczek na twarzy. Na swój wiek wyglądała naprawdę pięknie.
Zaprosiła nas do środka.
W środku tego jakże pięknego domu znajdowały się po obu stronach półki z wieloma różnymi, ludzkimi lekarstwami.
Wyglądem wnętrze przypominało zwyczajną, ludzką aptekę.
Jednak tylko z pozoru.
Gdy pokazałem jej ranę mojej córki ona uznała że żaden lek nie pomoże, tu potrzeba eliksirów.
Anastazja sięgnęła ręką do czegoś co przypominało panel sterowniczy z jakimiś cyframi.
Wpisała jakiś kod, po czym poleciła nam troszkę się odsunąć. Nagle podłoga zaczęła się ruszać i w ruchu kołowym zmieniać swe położenie. Po skończonej operacji zmiany stanowiska ukazał nam się stół operacyjny, jak i wiele fiolek eliksirów ułożonych na półkach.
Wytłumaczyła nam, że to jest jedynie ochrona przed podejrzeniami ludzkości.
Razem położyliśmy Luizę na ten operacyjny stół po czym starsza pani podjęła się jej leczenia.
Mnie niestety wyprosiła z domu, żebym jej nie przeszkadzał w czynnościach ratujących życie mojej księżniczce.
Czekałem więc przed domem do zakończenia " operacji ".
Aż w końcu usłyszałem : Proszę wejść !
Wszedłem więc do środka, córeczka Luiza podeszła do mnie i mnie przytuliła.
Spojrzałem z niedowierzaniem na Anastazję.
Powiedziała mi, że ta rana ręki była spowodowana przez pazur naszego " przyjaciela " z wczesnych lat. Tego odrażającego gada Pirusa.
Była ona poważna i głęboka, ale dzięki umiejętnościom Anastazji mój kwiatuszek jest już całkowicie zdrowy.
Podziękowaliśmy naszej przyjaciółce i udaliśmy się do domu. Biegliśmy w stronę domu, gdy nagle poczułem straszny ból mojej szyi.
Luiza upadła niefortunnie na ziemię.
Nagle moim oczom ukazała się jego obślizgła łapa.
To nie kto inny jak ten drań, Pirus.
Zaczął śmiać się przeraźliwie gdy tylko cały pojawił się przed moimi oczami.
-Masz już więc nauczkę Paulusie, szykuj się na wojnę, jestem o wiele silniejszy niż przedtem. Jak widzisz mam niektóre z waszych zdolności, a to dopiero początek.- powiedział, po czym niczym błyskawica pognał przed siebie.
Gdy już udało mi się odzyskać znów prawidłowy oddech wziąłem mą córkę na ręce i pobiegliśmy do domu.
Będąc w domu całkowicie znużony wydarzeniami dnia położyłem się spać.Czy bitwa z Pirusem nadejdzie niedługo ?
Jaki będzie kolejny ruch tej " czarnej postaci " ?
Co zrobią nasi bohaterowie w dalszych rozdziałach ?
Jak będzie wyglądać wspomniana wyżej bitwa ?
Na te wszystkie i wiele więcej pytań odpowiedzi znajdziecie czytając kolejne rozdziały.
Standardowo jeśli się spodobał rozdział gwiazdeczka i komentarzyk dla uśmiechu twórców. Pozdrawiamy i życzymy miło spędzonego weekendu 😀.
CZYTASZ
Pierścień Odnowy
ФэнтезиPIERŚCIEŃ ODNOWY Kontynuacja Medalionu Zagłady Opowiadanie o niezwykłych istotach, Bogach, obdarzonych nadludzkimi zdolnościami, którzy żyją pośród ludzi, ukrywają się, pracują, a także prowadzą normalne codzienne życie. Jednak wydarzenia z przeszł...