Rozdział 19: Ostateczna wojna

23 2 2
                                    

Wróciliśmy do mego domu. Tak jak przeczuwałem coś się stało mojej córeczce Luizy. Całkowicie się trzęsła.
- Luizo, co się stało?
- Boję się o Ciebie tato, o was wszystkich. Czułam, że bardzo mocno zostaliście zranieni.
Nie chce was stracić! - wykrzyczała Luiza ze łzami w oczach, która następnie poleciała prędko do swego pokoju.
- Ksenia, powinniśmy coś z tym zrobić.
- Nie, Paweł, zostaw ją chwilę samą. Ona potrzebuje teraz tego wewnętrznego spokoju. Jest kłębkiem nerwów.- oznajmiła zmartwiona matka, jak i moja żona.
- Dobrze, jak uważasz. Musimy teraz w takim razie obmyślić plan osłabienia Pirusa.
- Ma ktoś jakiś pomysł?
- Włączcie telewizję.- powiedział Jakub.
- A po jakiego grzyba!?
- Trzeba uderzyć w niego z ogromną siłą, a nie jakieś głupie plany, zobaczcie co teraz wyprawia, gdy my z podkulonym ogonem uciekliśmy stamtąd!- wykrzykując te słowa Jakub włączył telewizor.
-- Prognoza pogody dla całej Polski wygląda następująco:
Z zachodniej strony Rosji będzie napływać na Polskę zimny front atmosferyczny, natomiast z Północy z kierunku państw leżących przy Morzu Bałtyckim napływać będzie ciepły Skandynawski front atmosferyczny.
ZARAZ CHWILAAA!!! --
Przerywamy prognozę pogody, aby nadać ważny komunikat.
Dziś w północnej Polsce wydarzyły się bardzo dziwne rzeczy: mowa tu o trzęsieniach ziemi jak i gigantycznych szkodach infrastruktury drogowej.
Ponadto ponownie ukazał się na ulicach jak się nam udało dowiedzieć Pirus uznany przez polskie media potwornym tyranem.
Tak więc potworny tyran uwolnił w nieznany nam sposób wiele istnień znanych nam jedynie z legend opowiadanych przez starsze pokolenia.
Na ulicach zapanował chaos, większość ludzi poddaje się władzy tyrana, ci zaś patrioci, którzy próbując ocalić nasz naród zostają brutalnie zamordowani.-- Chwila, zaraz, właśnie dowiedziałam się, że do miasta nadciąga już wojsko w celu zniszczenia tyrana i jego powierników. Lista ofiar liczona jest w milionach, lecz dokładnie nieokreślona, gdyż wiele trupów leży na ulicach.Więcej informacji później, z miejsca tych makabrycznych zdarzeń informowała was Maria Melania, oddaję głos do studia.
- Widzieliście? I co nadal chcecie tu gnić i czekać aż jego potęga jeszcze bardziej wzrośnie!?- wykrzyczał wściekły Kuba.
Wtem wbiegła zdyszana Luiza.
- Luizo, co się stało?
- Jjjjjaaa miałam sen ... przed chwilą... on... był tam.- zaczęła zdyszana Luiza.
- Luizo, spokojnie, wyrównaj oddech i wszystko nam opowiedz proszę.
- Dobrze, a więc tak:
Śnił mi się Pirus w waszych dawnych czasach. Jako jeszcze bardzo młody syn potężnej, władczej rodziny.
Nie miał zbyt dobrego życia, dzieciństwa. Był szykanowany, okradany, uczestniczył mimowolnie w wielu bójkach, w których on sam był ofiarą.
Czułam jego ból, jego chęć zemsty, jego niewyobrażalnie wielki gniew.
Poprzysiągł zemstę na wszystkich. Zaczął mordować już we wczesnym, młodym wieku. Z początku były to amatorskie zabójstwa, przez które zostawały liczne zadrapania.
Z czasem zaś były to o wiele bardziej profesjonalne, sadystyczne zabójstwa.
Pewnego razu zaplanował zamach na samego władcę podziemi. Jednak tego właśnie wróg się spodziewał. Ostatecznie oboje stoczyli wielki bój na śmierć i życie.
Początkowo wielką przewagę nad rywalem miał prawowity władca, który ciężko zranił swojego rywala. Walka jednak okazała się zwycięstwem okrutnego, dążącego do władzy Pirusa.
Od tego czasu nowy władca znienawidził całkowicie swego wyglądu. Miał obsesję oraz ma do tej pory. Gdziekolwiek się udał kazał podwładnym niszczyć wszystkie lustra na swej drodze.
- Nie do wiary- powiedzieli wszyscy chórem gdy to usłyszeli.
- Córciu, Ty posiadasz umiejętność kontrolowania czasoprzestrzeni oraz wnikania w czyjeś umysły. Słyszałem wcześniej tylko o jednym bogu, który by miał takie zdolności.
Wracając jednak do Pirusa.
Kuba, stwórz mi ogromne pomieszczenie, które będzie z każdej strony otoczone lustrami. Dzięki tej metodzie pokonamy go raz na zawsze.
Proszę was, abyście zwrócili uwagę hordzie potworów, które są pod władzą tego tyrana.

PO PRZYGOTOWANIU PUŁAPKI NA TYRANA I WYJŚCIU NA ZEWNĄTRZ:

- Ey, Ty, Pirusku!
- Odważne słowa jak na martwego bożka.
- Martwego? Jak ja nadal żyje przecież.
- Taaak. Już niedługo marny przodowniku tej kiepskiej drużyny.
- Wyzywam Cię na pojedynek, tylko Ty i ja. Co Ty na to?
Mam nadzieję że nie tchórzysz.
- Hahahah. Coś Ty ja nigdy nie tchórze, ale twoja ekipa jest niczym bez Ciebie. Oni są od Ciebie uzależnieni. No dobrze, najpierw pokonam Ciebie, a później z zimną krwią zabije każdego Twojego bożka.
- Dobrze, ale to ja wybieram miejsce walki. No chyba, że już tchórzysz.
- Dobrze, tak i tak nie masz ze mną szans. Jakie więc jest to miejsce?
- Pewna opuszczona fabryka. Walka jedynie w sztucznie oświetlonych pomieszczeniach.
- Dobrze więc szykuj się na śmierć.

PO DOTARCIU NA MIEJSCE:

- Masz prawo powiedzieć ostatnie słowa przed śmiercią.
- Dobrze, dziękuję, słowa te brzmią następująco: kurtyna w dół!!!
Po tych słowach ukazał się długi rząd wielu luster wokół nas.
- Ooo nieeee!!! Skąd Ty mogłeś wiedzieć!?
Zauważyłem, że Pirus słabnie, coraz bardziej niszcząc po kolei lustra.
Gdy spostrzegłem, że nie ma on już zbyt wielu sił rzuciłem się na niego i szybko oraz zwinnie zerwałem z jego szyi medalion.
- Teraz pokrako mamy równe szanse! Wychodź na zewnątrz!

PO WYJŚCIU NA DWÓR:

- Kochani, plan się udał. Wszystkie stwory znów wróciły do podziemi.Teraz ostateczny punkt: Unicestwienie!
Ksenia,Patryk,Ania, Piotrek, Monika, Garen, TERAZ!!!
Wszyscy naraz uderzyliśmy. Gdy już bardzo osłabiliśmy Pirusa krzyknąłem do Garena:
- Rzuć mi swój morderczy miecz!
Patryk, naelektryzuj go!
Chwyciłem ten naelektryzowany, morderczy miecz i wetknąłem mu miecz prosto w serce.
TO BYŁ NARESZCIE KONIEC WŁADZY PIRUSA.

Jeśli rozdział się spodobał jak zwykle gwiazdeczka i komentarzyk. Byle do piątku😁. Trzymajcie się😘.

Pierścień OdnowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz