Po wszystkim spotkaliśmy się na podwórku przed moim domem, aby uczcić zwycięstwo nad Pirusem. Rozłożyliśmy wielki, gościnny stół.
Na nim postawiliśmy alkohol, jak i inne różne napoje oraz oczywiście dużo smacznego jedzenia typowego dla naszych obecnych czasów.
W końcu mieliśmy przecież co świętować. Uratowaliśmy świat przed najgorszym tyranem.
Wszyscy byliśmy w świetnych nastrojach.
Choć w sercu jednak mieszkała pustka. Jakiś żal pozostał.
Przecież Pirus i jego armia pozbawili życia wielu ludzi, w tym naszych kolegów i sąsiadów.
Nie mogliśmy o tym tak po prostu zapomnieć.
Jednak szczęście z pozbycia się tyrana przeważyło nad nieszczęściem wielu innych osób.
Myśląc jednak tym drugim tokiem wiele osób pozostało bez kogoś z rodziny, bądź przyjaciół.
To smutne, wiem, jednak żyjąc tutaj wiele dekad, wieków nauczyłem się wiele o ludziach.
Większość z nich, jeśli nie każdy jest nieczuła na ból.
Wszystko jest dobrze, dopóki nic złego się nie dzieje w " twoim " gronie.
Rzadko kiedy się zdarza, aby człowiek bezinteresownie coś komuś dał, pomógł, ale gdy "my" potrzebujemy pomocy to wtedy zaczynają się pretensje, że nikt "nam" nie chce pomóc.
Na tym jednak polega karma.
Ile od siebie dajesz, tyle wraca do Ciebie. Są też jednak te dobre zasady, którymi niektórzy się kierują. Mianowicie mam na myśli credo uliczników, fighterów i innych, którzy chcą zrobić coś dobrego ze swoim życiem. To credo brzmi tak: " Nigdy się nie poddawaj! "
Kolejne credo, które mi się równie bardzo spodobało to:
" motywacja, wysiłek, praca".
Ludzie to ciekawe istoty, jednak większość zasad, którymi się kierują ma charakter destrukcyjny. Mniejsza o tym. Wytłumaczę wam jeszcze dlaczego użyłem zaimków osobowych typu: "wy", "my" i tym podobnych. Uzasadnienie jest bardzo proste, żyjąc z ludźmi tyle lat, wieków, dekad utożsamiłem się, poczułem się jednym z nich. Jedno w ich egzystencji mnie zaskakuje. Odpowiedź na to pytanie ciągle mnie nurtuje, szukam jej, jednak nie znajduję.
Owe pytanie brzmi tak: " Skoro ludzie boją się Boga, to dlaczego ciągle łamią jego przykazania? "
A jeśli się go nie boją, to dlaczego słyszy się zwroty takie jak: " Bój się Boga ", " Bozia Cię ukaże " oraz inne tym podobne ?
To wszystko jest dziwne.
Dlaczego też jest wiele zdrad, rozwodów, skoro ludzie się kochają?
I znów męczą mnie te paranoidalne myśli, pytania.
Ta afera z Pirusem w roli głównej to też doskonała przykrywka do naszych rzekomych śmierci, przeprowadzki i zmiany wyglądu, imidżu.
Gdy medioci podliczali ofiary i spisywali wszystkich Monika weszła do głowy kilku z nich sprawiając, że widzieli oni także nasze sadystycznie rozczłonowane szczątki.
Ceremonię pogrzebu załatwiliśmy tak samo wraz z konsekracją naszych szczątków. Pozostałości po nas spalono i na nasze " ostatnie ", pośmiertne życzenie zakopano w jednym dole w jednym także pojemniczku.
Po wszystkich ceremoniach i upewnieniu się, że nikt już nie będzie drążył dalej tematu wyprowadziliśmy się ze starego domu.
Daliśmy dość sporo czasu naszym przyjaciołom, abyśmy mogli się dokładnie spakować.
Po spakowaniu ruszyliśmy w podróż.
Stwierdziliśmy, że tym razem udamy się do Wrocławia.
Tam właśnie się osiedlimy.
Po załatwieniu drobnych formalności zabraliśmy się do umeblowania i rozpakowania swoich bagaży, każdy w swoim domu. Mieszkamy teraz w bardzo bliskim sąsiedztwie.
Ta akcja zbliżyła nas do siebie jeszcze bardziej.
Staliśmy się świetnymi przyjaciółmi." Choć świat jest pełen cierpienia, jest też pełen zwycięstw. " ~Helen Keller
ALE CZY ABY NA PEWNO WIECZNOŚĆ BĘDZIE TRWAŁA TA SIELANKA?
KILKA WIEKÓW PÓŹNIEJ:
- Minęła godzina 22. Na wiadomości zaprasza Maria Melania. Nasi dziadkowie wciąż rozpamiętują przykre zdarzenia związane z moderczym sadystycznym tyranem zwanym Pirusem.
Jednak niestety to nie koniec morderstw.
Dzisiaj helikopter naszej stacji zauważył bardzo dziwne zjawisko. Otóż na największym moście w okolicy widnieje napis: TO NIE KONIEC. Jak zdążył sprawdzić nasz reporter napisy ułożone są z trupów przypadkowych przechodniów.
Nie wiadomo jeszcze kto jest autorem tych kontrowersyjnych, a jakże sadystycznych morderstw. Policja już poszukuje sprawcy.
Czy to możliwe, że Pirus miał wspólnika?
A może to właśnie Pirus nadal żyje i się mści.
Kończąc tymi spekulacjami kończę również tę audycję wiadomości. Ze studia żegna się z państwem Maria Melania."Wszyscy jesteśmy przedziwną mieszaniną strachu, słabości, dobrych intencji i złych uczynków."
Pamiętajcie więc jedno:
"Dobro i zło mają to samo oblicze. Wszystko zależy jedynie od momentu, kiedy staną na drodze człowieka".A więc z tymi przemyśleniami was kochani zostawiam.
Specjalnie zostawiłem otwarty wątek fabularny, gdyż jeśli wam się spodobało mogę kontynuować opowiadanie, tj. pisać kolejną, czyli drugą część.
W dowód tej fascynacji częścią pierwszą proszę o 120 gwiazdeczek.
Jeśli część pierwsza przypadła lub nie przypadła wam do gustu, tak czy inaczej czas na pożegnanie:
Żegnajcie kochani, bardzo miło było zobaczyć, że tak wiele osób docenia jeszcze młodych amatorów, którzy zaczynają swą przygodę z pisarstwem.
Pozdrawiam was wszystkich, moich cudownych czytelników.
Kto wie, może wśród was też są artystyczne dusze.
W każdym razie jeśli tak jest to życzę powodzenia tymże osobom w dalszym tworzeniu no i oczywiście tego czym każdy artysta nie pogardzi niekończącej się weny.
Dla każdego z was z osobna życzenia płynące z mojego ogromnego, zawsze dla was otwartego serca:
Powodzenia w dalszym życiu.
Tradycyjnie jeśli rozdział się spodobał proszę o gwiazdeczkę i komentarzyk.Nawet gdy wszystko idzie nie tak jak powinno Wy się nie poddawajcie, bo przegranym jest ten co rezygnuje na starcie. Jeśli jednak się nie poddacie grę zwaną życiem na pewno wygracie.
W was drzemie siła, której żaden z nieprzyjaciół nigdy nie zatrzyma.
Tym miłym akcentem kończę opowieść tą, mając nadzieję na część kolejną.
CZYTASZ
Pierścień Odnowy
FantastikPIERŚCIEŃ ODNOWY Kontynuacja Medalionu Zagłady Opowiadanie o niezwykłych istotach, Bogach, obdarzonych nadludzkimi zdolnościami, którzy żyją pośród ludzi, ukrywają się, pracują, a także prowadzą normalne codzienne życie. Jednak wydarzenia z przeszł...