Rozdział 9 : Przygotowania do wojny

38 4 0
                                    

Wczesnym rankiem obudziliśmy się w hotelowym pokoju. Po porannej toalecie i ubraniu się wyruszyliśmy na spotkanie z Jakubem.
Gdy weszliśmy do jego pokoju przywitał nas pijąc drogie whisky. Spytał nas czy chcemy się poczęstować, odmówiliśmy.
- To jak ziomuś, wyszukasz mam jakiegoś dobrego boga, zdolnego walczyć ?
- A no tak, wybaczcie, zapomniałem. Chwila dajcie mi się skoncentrować.
- Okej, poczekamy.
Po dłuższym czasie, który zszedł na odrzucaniu " słabych bożków " usłyszeliśmy:
- Mam! Tak, ona będzie się nadawać.
- Ona? Jaka ona? Powiedz coś więcej.
- Afrodyta, bogini piękna, a tak właściwie Monika. Ukrywa się ona w miejscowości Canberra.
- Serio? Australia?
-Tak.
-No dobra, a jaką umiejętność posiada?
- Dzięki swym zdolnościom potrafi kontrolować umysł dowolnego żywego stworzenia.
- A jak my ją znajdziemy ?
- Jest dosyć rozrywkowa, często o tej porze przy pomocy swej zdolności skłania kangury do tego, aby mogła na nich skakać.
-Dobra, no to dzięki Jakub. Wybacz, ale będziemy się zbierać. Czeka nas podróż do Australii, jednak będziemy w kontakcie, gdy znajdziesz nam kolejnego boga poinformuj nas o tym przez telefon.
Pożegnawszy się z Jakubem zapłaciliśmy za nocleg w hotelu i ruszyliśmy taksówką prosto na lotnisko.
Patrykowi bardzo łatwo udało się wykupić dla nas lot.
Wylatujemy za godzinę.
W tym momencie usłyszałem dźwięk mojego telefonu.
Tak, to właśnie moja żona dzwoniła.
Rozmawiałem z nią całą drogę samolotem.
Dopiero gdy wylądowaliśmy rozłączyłem się.
- A więc jesteśmy u celu, no to Patryk, szukajmy jej.
- Paweł, ale tutaj jest pustynia.
- Idźmy więc przed siebie, może dopisze nam szczęście i ją zauważymy.
- Paweł, chyba widzę jakąś postać w oddali.
- Gdzie?
- Tutaj na prawo. Spójrz!
- Faktycznie, tak jak mówił Jakub skacze na kangurze.
Nieźle ta dziewczyna potrafi się zabawiać.
Podchodzimy więc bliżej do niej.
- Witaj Afrodyto!
- Yyy... co, ale skąd wy wiecie jak ...
- Tak jak Ty jesteśmy bogami.
Ja to Paulus, a mój kolega to Persi.
- No tak, teraz już was kojarzę, ale po co przemierzyliście tak długą podróż ?
- Pirus żyje i wypowiedział nam wojnę. Budujemy więc armię przeciwko niemu, pomożesz nam ?
- Tak, zrobię wszystko, aby ta planeta była wolna od tego tyrana.
W trakcie naszej rozmowy do Patryka zadzwonił telefon.
- Patryk, daj na głośnik.
- Elo ziomeczki, znalazłem wam kolejnego boga, mieszka on w Monachium, w Niemczech.

Jeśli kolejny raz podobał się rozdział prosimy o gwiazdeczkę i komentarzyk dla uśmiechu autorów. 😀 Pozdrowienia

Pierścień OdnowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz