PEDRO
Nie mogłem w nocy spać, chodziłem cały czas po pokoju, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Zaschło mi w gardle, dlatego wyszedłem z pokoju z zamiarem pójścia po coś do picia. Gdy wracałem do pokoju, usłyszałem krzyk Sky. Mój brat musiał też to usłyszeć, bo wybiegł ze swojego pokoju i patrzył na mnie z przerażeniem. Zapytał, co się dzieje, ale ja tylko wzruszyłem ramionami, po czym wszedłem do pokoju Skyler. Spała, widocznie miała koszmar. Płakała i krzyczała, by ktoś ją przestał krzywdzić. Nie wiele myśląc, wziąłem ją w ramiona i mocno przytuliłem. Ona obudziła się od razu, popatrzyła na nas zdezorientowana. Od dawna nie widziałem w jej oczach strachu.
— Co się stało? — zapytał mój brat. Ona spuściła głowę i powiedziała, że nic. To wkurzyło go, widocznie miał dość tego, że ona niczego mu nie mówiła. — Jak to nic?! Przestań ukrywać coś przede mną. Jestem Twoim bratem do cholery. — zmierzyłem go wzrokiem i zacząłem opieprzać, aby przestał się na niej wyżywać. — To ja mam przestać? To ona wszystkich oszukuje. Dziewczyno, powiedz w końcu, o co chodzi, martwimy się o Ciebie i zrobimy wszystko, aby Ci pomóc. Jesteśmy rodziną! — powtórzył.
— No bo. — zaczęła. — Te koszmary, one wróciły. — schowała głowę w zagłębiu mojej szyi. — Nie miałam ich od momentu przeprowadzenia się do Was. — łkała. Saul ponownie poprosił, aby wszystko powiedziała. — Nie chciałam tu wracać, gdyby nie to wszystko, to nie miałabym problemu.
SAUL
Byłem wściekły na Skyler. Ona nie rozumiała, że się o nią martwiłem. Była roztrzęsiona, ostatni raz ją widziałem w takim stanie, to było kiedy ją postrzelili. Później nigdy nie okazywała słabości. Zażądałem, aby mówiła dalej, ale Pedro powiedział, że on to zrobi.
— Przedstawiam Ci Clarę Smith, siostrę Alana i byłą narzeczoną Jamesa Morgana. — ona zaczęła jeszcze bardziej płakać. — Zanim pojawiła się w Madrycie, miała brać z nim ślub, ale okazało się, że Morgan wystrugał innej dziecko.
— Nie zrobił. — powiedziała cicho. — Oszukiwała go. — przetarła oczy. Zacząłem jej robić wyrzuty, że nas okłamywała. — A co ty byś zrobił na moim miejscu? — popatrzyła mi w oczy. — Miałam zostać tutaj? Może powinnam się od razu zabić albo Milo mógł lepiej trafić, jak mnie ustrzelił. Przepraszam, że żyje i że kiedykolwiek zaczęło Ci na mnie zależeć. — otworzyłem szeroko oczy. Nie wierzyłem w to, co usłyszałem.
— Przepraszam Skyler. — powiedziałem i przytuliłem ją mocno. — Powiesz nam o tych koszmarach? — wzięła głęboki wdech, po czym szepnęła, że to nie jest łatwy temat.
— Alan się kiedyś nade mną znęcał. Wyzywał, naśmiewał się, a potem uderzył mnie raz, drugi, trzeci. To wszystko trwało półtora roku, potem rodzice zdecydowali, że będę uczyć się w Las Vegas. Wróciłam po dwóch latach i od tamtej pory mój brat starał się, jak tylko mógł, aby naprawić nasze relacje. Teraz ufam mu bardziej niż komukolwiek.
CLARA
Rano obudziłam się o dziewiątej. Od razu pobiegłam do łazienki, gdzie zrobiłam to, co musiałam, a potem poszłam się ubrać. Gdy się pomalowałam, wzięłam plecak i zbiegłam po schodach. Na dole nabijali się ze mnie, że zaspałam, a książę musiał sam dojechać do szkoły. Po pięciu minutach byłam pod szkołą. Była przerwa, swoim przyjazdem zwróciłam uwagę wszystkich, którzy byli na zewnątrz. Miny chłopaków wyrażały jedno.
— Komu dałaś dupy, że stać cię na taki samochód. — podeszłam do jakiegoś chłopaka z uśmiechem na ustach. Kazałam mu się do mnie zbliżyć, gdy to zrobił, wyciągnęłam broń.
— A może mam Ci strzelić w dupę? Co ty na to? — widziałam panikę w jego oczach. — Jeszcze raz zobaczę Cię na mojej drodze, to nie skończy się dla Ciebie dobrze. — popchnęłam chłopaka i schowałam broń. Poszłam poszukać Morgana, który siedział na ławce i ponownie próbował odgonić od siebie rudzielca.— Jestem.— powiedziałam.— Zaspałam. — chłopak uśmiechnął się, a ruda mordowała mnie wzrokiem.
— Wiem, Pedro mnie powiadomił. — kiwnęłam głową. Taylor próbowała jeszcze go zagadywać, ale on całą uwagę skupił na mnie. — Mamy dzisiaj zebranie, będziesz? — wzruszyłam ramionami, po czym powiedziałam, że jeśli już coś wymyślili. Nie lubiłam marnować czasu. — Musisz się przekonać na własnej skórze. — zaśmiałam się, kręcąc głową. — Jeszcze tu jesteś? — zwrócił się do niej. — Przestań się tak na nią gapić, bo Ci wydłubie oczy. — spojrzał na mnie. — Zrób to. — zaczęłam się głośno śmiać.
JAMES
Coraz lepiej dogadywałem się z brunetką i cechy jej charakteru oraz różne sytuacje powodowały, że miałem wrażenie, jakby Muerte rzeczywiście była Clarą. Z żadną inną dziewczyną nie rozmawiało mi się tak dobrze, a z nią zawsze było o czym pogadać. Do tego teraz miałem okazję bardziej jej się przyjrzeć. Takie same wielkie brązowe oczy, malutki nosek, który śmiesznie marszczyła gdy coś ją irytowało. Musiałem pogadać o tym z Alanem. Po lekcjach dziewczyna odwiozła mnie do domu. Od razu zadzwoniłem do Alana i poprosiłem, żeby przyjechał do mnie szybciej. Był po dziesięciu minutach.
— Co jest tak ważnego, że chciałeś się ze mną widzieć? — zapytał, wchodząc do mojego pokoju. Powiedziałem mu o moich przypuszczeniach. — Nie wiem stary, lepiej będzie, jak poczekasz, aż załatwimy sprawę z Williamem. Musisz być skupiony na tym, to nasz cel, pamiętaj o tym.
###
W końcu się wzięłam!
Tak, jak pisałam ostatnio, od dzisiaj codziennie będą pojawiać się rozdziały z jakiejkolwiek książki na tym profilu. Możliwe, że będzie więcej niż jeden rozdział dziennie, ale to jest minimum.
Bayyy
CZYTASZ
To Skomplikowane
Teen FictionII CZĘŚĆ Życie nigdy nie będzie usłane różami. Zawsze musi pójść coś nie tak, przy tym raniąc ludzi, którzy chcieliby być szczęśliwi z osobą, którą się kocha. Teraz wszystko się zmieniło, ja się zmieniłam. #15 dla nastolatków - 09.06. 2017 r. #18...