PEDRO
Dwa dni przed ślubem przylecieliśmy do San Francisco. Już od samego początku zaplanowaliśmy Jamesowi wieczór kawalerki, a w tym celu wynajęliśmy cały klub na tę noc. On o niczym nie wiedział, bo Smith był przekonany, że się wykręci, zwłaszcza po tym, co odwalił w zeszłym roku. Oczywiście Clara też o wszystkim wiedziała i nie była pewna tego pomysłu, ale gdy obiecałem, że będę go pilnował, zgodziła się oddać swojego faceta w nasze ręce.
Jeśli chodził o nią, to cholernie za nią tęskniłem. Dziwnie było bez niej, raz na jakieś akcji, zawołałem Muerte, co rozśmieszyło resztę. Cieszyłem się jej szczęściem, ale nie mogłem ukryć, że brakowało mi jej. Była dla mnie jak rodzona siostra, a w tamtej chwili musiałem oddać ją na zawsze Morganowi. Z tego, co wiedziałem, to oprócz grypy wszystko szło po jej myśli. Nie mogła się doczekać tego dnia, ale z tyłu głowy wciąż czuła, że coś w ostatniej chwili pójdzie nie tak. Co chwilę jej pisałem, żeby przestała tak myśleć, bo nikt z nas, a tym bardziej James, nie pozwolimy na żadne komplikacje.
Jak byliśmy już w naszym domu, w którym mieszkaliśmy wcześniej, od razu chciałem jechać do Muerte. Nie marnowałem czasu na rozpakowywanie się, rzuciłem walizki na łóżko i pobiegłem na dół. Nie zdziwiło mnie to, że Milo i mój brat mnie zatrzymali i kazali na nich poczekać. Kiedy w końcu wyszliśmy z domu, nie minęło nawet dziesięć minut, a my byliśmy pod odpowiednimi drzwiami. Gdy dziewczyna nam otworzyła, rzuciliśmy się na nią, lądując na podłodze. Dziewczyna zaczęła nas wyzywać, ale cały czas miała uśmiech na twarzy.
CLARA
Ucieszyłam się, jak zobaczyłam trójkę moich przyjaciół. Ci debile rzucili się na mnie, a ja nie utrzymując równowagi, przewróciłam się. Z uśmiechem na twarzy zaczęłam ich wyzywać, ale mimo to, cieszyłam się, że przyjechali. James też ich polubił, nie wyobrażałam sobie, jakby miało być inaczej. On miał być moim mężem, a oni wciąż byli moją rodziną.
Kiedy już zakończyliśmy witanie się, poszłam zrobić im coś do picia, a po powrocie, chłopcy opowiadali o akcjach i wyścigach, które mnie ominęły. Tęskniłam za adrenaliną, ale wiedziałam, że nikt już mi nie pozwoli brać udział w wyścigach.
― O której idziecie? ― zapytałam w końcu. Nie byłam przekonana co do kawalerskiego, ale chłopaki się na to napalili, a Pedro i mój brat obiecali, że będą go pilnować. Nikt nie powiedział Jamesowi, że coś takiego będzie miał.
― O jedenastej. ― odpowiedział Pedro, a James uniósł brew. ― A Ty idziesz z nami. ― od razu zaprzeczył. ― Sky już się zgodziła, nie masz wyboru. ― wzruszyłam ramionami, kiedy na mnie spojrzał.
JAMES
O jedenastej wieczorem znów przyszedł Pedro w towarzystwie brata Clary i siłą wyciągnęli mnie z domu. Później się okazało, że oprócz nich było około trzystu osób. W tym Antonio i mój ojciec. Pojechaliśmy do klubu, gdzie miał się odbyć mój wieczór kawalerski. Chciałem kilkukrotnie zwiać, ale mi nie pozwolili. Wokół nas kręciło się mnóstwo skąpo ubranych kobiet lekkich obyczajów.
― Wiedziałeś o tym? ― zapytałem Alana, kiedy piliśmy kolejną kolejkę. Chłopak kiwnął głową ze śmiechem. ― Świetnie. ― burknąłem pod nosem.
― Wyluzuj, będziemy Cię pilnować. ― uśmiechnąłem się lekko, co odwzajemnił.
Zabawa się zaczęła, przyszło dużo dosyć atrakcyjnych dziewczyn, które kręciły się koło wszystkich. Opróżniłem już któryś z kolei kieliszek i poszedłem do mojego przyszłego szwagra. Patrzył, jak jakieś laski tańczą na rurach i pił kolejne piwo. Nie chciałem patrzeć na nie, więc wyciągnąłem telefon i napisałem do Clary:
Do:❤Złośnica❤
Co robisz skarbie?
Wiedziałem, że Valeria i Kate przygotowały coś na wieczór panieński, ale do końca nie byłem pewny, co to mogło być. Miałem nadzieje, że nie tańczy przed nią jakiś striptizer i nie wymachuje kutasem przed jej oczami.
Od: ❤Złośnica❤
Już się stęskniłeś? Czy próbujesz odwrócić swoją uwagę od innych dup?
Do: ❤Złośnica❤
Coś w tym stylu.
Od: ❤Złośnica❤
Też jesteśmy w klubie.
Do: ❤Złośnica❤
Ile facetów się koło Ciebie kręci?
Od: ❤Złośnica❤
Nie mogę zliczyć.
Do: ❤Złośnica❤
Co one wymyśliły?
Od: ❤Złośnica❤
Jesteśmy w normalnym klubie. Jest pełno ludzi.
Od: ❤Złośnica❤
Muszę spadać.:/
I tak skończyła się moja konwersacja z moją kobietą.
Chłopaki przyprowadzili do mnie jakąś czarnowłosą dziewczyną. Ona usiadła mi na kolana i zaczęła bawić się moimi włosami. Nie wzruszony patrzyłem na nią, co jej się to nie spodobało. Muszę przyznać, że była bardzo ładna, ale w żadnym calu nie przypominała mi mojej Clary.
Wstała i wzięła mnie za rękę, pociągnęła ze sobą i kazała mi usiąść na krześle, które stało na samym środku klubu. Usiadłem, jak kazała, przyszły dwie inne dziewczyny i przywiązały mnie liną do tego krzesła. Nie mogłem się ruszyć i nie wiedząc czemu, zacząłem się śmiać. Cały czas obserwowałem tę czarnowłosą dziewczynę, która stanęła przede mną i zaczęła swój "taniec".
CLARA
Byłyśmy z dziewczynami w klubie, było ogromnie dużo ludzi, którzy byli już schlani w trzy dupy. Było pełno osób na parkiecie i każdy tańczył, znaczy, ocierały się o siebie. Usiadłyśmy przy barze, dziewczyny zamówiły jakieś szoty, a ja wzięłam drinka. Nie chciałam się jakoś mocno upijać, bo wiedziałam, że robię potem głupie rzeczy, których mogłabym żałować do końca życia. Mimo to chciałam się dobrze bawić i jak to blondynki powiedziały: "korzystać z ostatniego dnia wolności".
One poszły tańczyć, a ja nadal siedziałam przy barze i sączyłam drinka, potem kolejnego i kolejnego. W końcu dostałam wiadomość od Jamesa, który był nie tyle, ile ciekawy, co robiłem, a sam nie chciał zrobić żadnego głupstwa. Po kilku minutach konwersacji przyszły dziewczyny i zabrały mnie na parkiet. Potańczyłyśmy trochę, aż w końcu każdą z nas poprosili do tańca dosyć przystojni dwudziestolatkowie.
######
CZYTASZ
To Skomplikowane
Novela JuvenilII CZĘŚĆ Życie nigdy nie będzie usłane różami. Zawsze musi pójść coś nie tak, przy tym raniąc ludzi, którzy chcieliby być szczęśliwi z osobą, którą się kocha. Teraz wszystko się zmieniło, ja się zmieniłam. #15 dla nastolatków - 09.06. 2017 r. #18...