ALAN
Musiałem powiedzieć swojej siostrze o tym, co powiedział mi James. Ona nie chciała wracać do przeszłości i dała mi to jasno do zrozumienia, jednak gołym okiem widać było, że tęskniła za Morganem. Nie dziwiło mnie to, że się wściekła, ale obiecałem jej, że coś spróbuję wymyślić. Tylko co? Jego nic nie powstrzyma od odnalezienia Clary, a jak już dowie się, że to Muerte, to tym bardziej nie odpuści. Podczas naszej pogawędki przyszedł Pedro, który kazał jej iść do ich szefa. Kiedy ona zginęła, ja miałem zamiar się oddalić, ale przyjaciel mojej siostry powiedział, że powiedziała mu o tym, co robiłem. Zawsze będzie mnie to prześladowało, nawet jeśli zmieniłem się nie do poznania.
CLARA
Nie mogłam się doczekać, kiedy załatwimy wszystkie sprawy w San Francisco. Nie chciałam, aby James doszedł do tego, że cały czas miał ze mną styczność. Z wielką niecierpliwością czekałam aż, to zebranie się zacznie, oni musieli mieć już jakiś plan! Nawet jeśli James nie miał dziecka z Taylor, to nie chciałam wracać, nie sprawdził tego, tylko od razu mnie rzucił. To była najgorsza rzecz, jakiej kiedykolwiek doświadczyłam. Ból psychiczny zawsze jest sto razy gorszy od fizycznego. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to widocznie nigdy nikt owej osoby tak nie skrzywdził.
― Szukałeś mnie? ― Antonio kiwnął głową, mówiąc, że chciał ze mną porozmawiać. Weszliśmy do ogromnego pomieszczenia, w którym miało odbyć się zebranie. Usiedliśmy przy stole, czekałam na ruch mężczyzny.
― Powiesz mi, co się dzieje? ― uniosłam brew. ― Dziwnie się zachowujesz, martwię się, jesteś dla mnie, jak córka. ― westchnęłam i powiedziałam mu, że nie chciałam tu przylatywać, ale zaznaczyłam, że powoli oswajam się z tym miejscem i daję ludziom szansę. ― Pamiętaj, że jeśli będziesz miała jakieś kłopoty, to Ci pomożemy. Jesteśmy rodziną, pamiętaj.
― Pamiętam o tym. ― przytuliłam mężczyznę. W tym samym momencie do pomieszczenia weszli bracia i kilka innych osób. Uśmiechnęłam się w ich stronę, Antonio musiał już iść, więc zostałam sama z chłopakami, którzy do mnie podeszli.
Chwilę pogadaliśmy, byłam im wdzięczna, że nie zaczynali tematów związanych z moją przeszłością, nie chciałam o tym gadać. Kilka minut później wrócił Antonio w towarzystwie Morganów i mojego brata. Gdy zebranie się rozpoczęło, każdy siedział cicho i był wpatrzony w swoich bossów. Każdy u boku miał swoją prawą rękę, prócz Antoniego. Paul zniknął trzy miesiące wcześniej i nikt nie miał o nim wieści. Zastępcą Georga był nie kto inny, jak jego syn. Za to mojemu bratu towarzyszył Carlos. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Antoniego, który mnie zawołał. Niechętnie podniosłam tyłek z krzesełka i poszłam w ich stronę. Śmiać mi się chciało, ja słyszałam różne komentarze na mój temat. Tylko najwyżej postawieni ludzie wiedzieli, że byłam kobietą, a nie facetem. W tamte chwili na zebraniu towarzyszyli nam również Ci niżej postawieni. Zapytałam Antoniego, o co chodziło, on tylko wskazał na krzesło pomiędzy Carlosem a Jamesem. Była zbita z tropu, ja miałam zastąpić Paula? Nie rozumiałam tego, w końcu było mnóstwo ludzi, którzy siedzieli w tym dłużej i na pewno nie pogardziliby tym stanowiskiem.
Nie chciałam się sprzeciwiać, bo mogłam oberwać. Posłusznie usiadłam pomiędzy chłopaków i czekałam, aż zacznie się coś dziać. Najbardziej zmartwiła mnie jedna rzecz, nie miałam jak uciec. Spojrzałam na swojego brata, który obdarował mnie dumnym spojrzeniem, uśmiechnęłam się lekko do niego, co nie umknęło Jamesowi.
JAMES
Cieszyłem się, że Skyler jednak się pojawiła. Kątek oka zawsze na nią zerkałem, im dłużej na nią patrzyłem, tym bardziej przypominała mi Clarę. Nie mogłem znieść jednej myśli, jeśli Muerte to moja brunetka, to dlaczego się ukrywa? Mówiła mi, że kocha. Prawdziwa miłość nie powinna nigdy zgasnąć. Ja ją cały czas kochałem i codziennie patrzyłem w lustro z pogardą. Jak mogłem być tak głupi i ją rzucić. Po tym wszystkim, co razem przeszliśmy. Chciałem się jej ponownie oświadczyć, chociaż w tamtej chwili bałem się, że odrzuciłaby mnie. Szeroko się uśmiechnąłem, widząc, jak usiadła na krzesło pomiędzy mną a Carlosem. Nie dziwiło mnie, mimo tego, że krótko w tym siedziała, to była najlepsza, nawet lepsza ode mnie.
― Nie wspominałaś, że jesteś tak wysoko postawiona. ― szepnąłem do niej tuż po tym, jak ona uśmiechnęła się w stronę Alana. Zdziwiło mnie to, ale nie chciałem o to pytać.
― Jestem na zastępstwie. ― mruknęła beznamiętnie. Cały czas patrzyłem się na nią, co pewnie z daleka wyglądało komicznie lub przerażająco. Widziałem po jej minie, że była zirytowana. Analizowałem jej zachowanie, coraz bardziej byłem przekonany, że to ONA. ― Możesz przestać się tak na mnie gapić? Czy mam Ci wydłubać oczy? ― warknęła, co rozśmieszyło Carlosa. Ja się tylko szeroko uśmiechnąłem, ale nie spuściłem z niej wzroku. Ona przewróciła oczami i spojrzała na swoich przyjaciół, którzy mieli z tego ubaw. Wystawiła im środkowy palec, nawet się z tym nie kryjąc. Pedro cmoknął w jej stronę.

CZYTASZ
To Skomplikowane
Teen FictionII CZĘŚĆ Życie nigdy nie będzie usłane różami. Zawsze musi pójść coś nie tak, przy tym raniąc ludzi, którzy chcieliby być szczęśliwi z osobą, którą się kocha. Teraz wszystko się zmieniło, ja się zmieniłam. #15 dla nastolatków - 09.06. 2017 r. #18...