Veinte

4.2K 271 25
                                        

CLARA

Po trzech godzinach wróciliśmy do domu. Wzięłam album i przez następne godziny śmialiśmy się i wspominaliśmy. Dawno się tak nie naśmiałam i teraz dotarło do mnie, jak głupia byłam, zostawiając tych czterech głupków. Byli dla mnie jak bracia i na pewno by mi wtedy pomogli. Byłam pewna, że gdybym wyjechała z nimi, to moje życie potoczyłoby się inaczej i może już nigdy nie wróciłabym do San Francisco.

Chłopaków nagle olśniło, zaczęli wspominać wycieczkę do Madrytu. Powiedziałam wtedy, że chciałabym kiedyś zamieszkać w tym mieście. Zaczęłam się z nich nabijać, że mogli to sprawdzić albo po prostu pogadać z Jeffem. W końcu to on mi w dużej mierze pomógł. 

W końcu musiałam iść się zacząć szykować do wyścigu. Musiałam sprawdzić samochód, ale to zajęło mi bardzo mało czasu. Milo i Rico zawsze, jak się nudzili, czyli codziennie, grzebali w samochodach, przy tym sprawdzając je. Miałam pewność, że było z nim wszystko w porządku. Kiedy poszłam do swojego pokoju, przebrałam się w czarne skórzane spodnie, obcisłą bluzkę tego samego koloru i również skórzaną kurtkę, na której pisało "Muerte". Włosy zostawiłam rozpuszczone, tylko je wyprostowałam. Zrobiłam mocny makijaż i założyłam chromowany kastet. Był to mój znak rozpoznawczy, oprócz kurtki.

Od: Saul;3

Powodzenia na wyścigu mała ;33

Uśmiechnęłam się i schowałam telefon do kieszeni. Chłopaki jeszcze mnie pytali, czy na pewno chciałam brać udział w tych wyścigach. Dawno się nie ścigałam i brakowało mi tego, moja brawurowa jazda w końcu nie wzięła się znikąd, co nie? Kiedy byliśmy na miejscu, ostrzegli mnie, że łatwo można było tam dostać kulkę w łeb, widać było, że nigdy nie byli na wyścigach w Hiszpanii, tam co chwilę ktoś do kogoś strzelał. Nieważne czy miał powód, czy nie. 

Kiedy w końcu znalazłam Jaime'go i Austina przywitałam się z nimi buziakiem w policzek. Pytali, co mnie sprowadza do Vegas. Wskazałam czterech oszołomów za mną, po czym dodałam, że chciałam zdobyć łatwą kasę. Oni zaśmiali się i zawołali Jeffa, który ucieszył się na mój widok. Zapisał mnie i kazał mi ustawić się na starcie. 

PEDRO

Dopadła mnie bezsenność. Całą noc łaziłem po pokoju i nie miałem co ze sobą zrobić. Kiedy w końcu zdecydowałem się położyć, mój telefon wydał z siebie krótki dźwięk, informując o wiadomości. Była od Skyler. 

Od: Mała ❤️

Ktoś mnie ogłuszył i wywiózł! Pomóż mi!

Do: Mała ❤️

Nie wyłączaj telefonu przez pięć minut. 

Szybko pobiegłem do Antonia i pokazałem SMS-a od brunetki. On nie czekał długo i namierzył jej kartę. 

Do: Mała ❤️  

Wyłącz telefon i schowaj go tak, żeby nikt go nie znalazł. 

Nie odpisała już. Miałem nadzieje, że zdążyła go schować. Wróciłem do swojego pokoju i przebrałem się, nie mógłbym zasnąć, wiedząc, że ktoś może  jej coś zrobić. Przebrałem się i pojechałem do jej brata Musiałem mu powiedzieć. Wysiadłem z samochodu i podszedłem do drzwi wejściowych. Zadzwoniłem dzwonkiem, kilka sekund później zapaliło się światło i ktoś otworzył mi drzwi. Andy zaczął się wydzierać, że było grubo po trzeciej w nocy, ale olałem to i kazałem mu zawołać Alana. Nie pytał o szczegóły, tylko pobiegł po swojego szefa. 

 Czego ty chcesz o tej porze!? ― warknął. Pokazałem mu wiadomości od jego siostry, cały zbladł. Jednak po chwili powiedział, że mogła być najebana i robić sobie jaja. ― Myślisz, że jest tak głupia? Wiesz, co Antonio robi za takie rzeczy? ― prychnąłem. ― Powiem Ci co. Przywiązuje łańcuchami do ściany i tnie brzuch, plecy. ― chciałem wymieniać dalej, ale mi przerwał. ― Poza tym, ona cały czas się przemieszcza. Antonio namierzył jej telefon, prawdopodobnie wiozą ją z powrotem do San Francisco. 

On nic już nie powiedział. Wyciągnął telefon i zadzwonił do Jamesa, mówiąc, że porwali jego siostrę. Smith był blady, jak trup. Dotarło do niego, że to nie jest głupi żart, a William Hetfield. 

JAMES

Obudził mnie telefon, który brzęczał mi pod poduszką. Odebrałem, Alan kazał mi natychmiast przyjechać do jego willi. Nie ogarniałem, dlaczego chciał się widzieć ze mną o tej porze. Był w końcu środek nocy, dopiero kiedy powiedział mi, że porwano Clarę, wstałem na równe nogi, dosłownie. Moje kolano dało się we znaki, ale ustać ustałem. Szybko podszedłem do szafy i ubrałem jakieś dresy i koszulkę. Nie brałem nawet kul, tylko poszedłem do Toma, bo jego pokój był najbliżej i kazałem natychmiast się ubierać. Kilka minut byłem pod willą bruneta i czekałem aż mi otworzą drzwi. Od razu po ich otwarciu wpadłem tam jak burza i czekałem na wyjaśnienia. 

##########



To SkomplikowaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz