Seis

4.9K 308 58
                                    

ALAN

Nie wierzyłem w to, że Muerte to dziewczyna. Jej blizny na twarzy były przerażające, ale głos miała identyczny do mojej siostry. Dla własnego spokoju postanowiłem sobie, że będę ją obserwował. Małe było prawdopodobieństwo, że to ona, ale kto mi zabronił spróbować? Valeria też przyglądała się czarnowłosej. 

JAMES

Zadzwonił do mnie Alan, który chciał ze mną pogadać. Nie wiedziałem, o co chodziło, bo tak czy siak, mieliśmy się spotkać półgodziny później. Wstałem z łóżka i ubrałem koszulkę, po czym zagarnąłem jeszcze kluczyki do ścigacza, po czym zbiegłem na dół. Bez słowa wyszedłem z domu i pojechałem do bruneta. Tam zaczął nawijać o tym, że miał podejrzenie, iż Muerte to jego siostra. Wyśmiałem go, bo Clara była jej całkowitym przeciwieństwem. Pytał, czy rozpoznałbym brunetkę po głosie, potwierdziłem, więc kazał mi się wsłuchać następnym razem. Alan też chyba tracił rozum. 

CLARA

Wkurzałam się na Pedro, bo był bardzo podjarany faktem, że byłam siostrą Smitha i miałam brać ślub z Morganem. Nie mogłam go już słuchać, chciałam zapomnieć i żyć swoim  nowym życiem, ale on ciągle przypominał o przeszłości. Nie chcąc go słuchać, poszłam się przebrać. Zaproszono mnie, abym mogła pokazać, na co mnie stać. Stwierdziłam, że na tę okazję się odstawię. Ubrałam bordowe skórzane spodnie z przecięciami na udach, do tego czarny, obcisły top. Następnie poszłam do łazienki, zakryłam niedoskonałości korektorem i zrobiłam kocie oczy. Na końcu usta pomalowałam czarną szminką. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone. 

Chciałam wyglądać jak Muerte, a nie Clara Smith. Na razie nie chciałam pozwolić na to, żeby Morgan mnie poznał. Nie miałam ochoty oglądać jego bachora, a zwłaszcza jego kobiety. Śmiać mi się chciało, bo byłam bardziej niż pewna, że skopie tyłki wszystkim tam zebranym. Pedro nabijał się ze mnie, że mogłam od razu miniówkę ubrać. Prawda była taka, że pewnego razu, musiałam ratować tyłek Milo na imprezie. 

PEDRO

Jak Lara mi powiedziała, że nas oszukała i tak naprawdę była siostrą Smitha, a potem dowaliła, że miała wyjść za mąż, do tego za młodego Morgana oczy mi prawie wyszły z orbit. Zawsze myślałem, że ona była z nami w stu procentach szczera, ale w tamtej chwili się na niej zawiodłem. Rozumiałem, że na początku nam nie ufała, ale tyle razy  przekonywaliśmy ją, że może nam zaufać, że myślałem, że to zrobiła. 

Nie chciałem się na nią wypinać, ale prawda była taka, że mnie to dotknęło. Ja i mój brat opowiedzieliśmy jej o naszej sytuacji rodzinnej i dlaczego kiedyś uciekliśmy z domu. Rozumiałem to, że miała złamane serce i nie mogła żyć ze świadomością, że zrobił dziecko innej lasce, ale mogła nam powiedzieć. Od kiedy zaczęliśmy się dogadywać, traktowałem ją jak siostrę, była dla mnie bardzo ważna. 

― Wiem, że cię to zabolało.―  powiedziała dziewczyna, zapinając pas bezpieczeństwa. Uniosłem brew. ― O to, że nic ci wcześniej nie powiedziałam. ― popatrzyłem na nią. ― Ale chciałam o tym wszystkim zapomnieć, żyć tym, co było w Madrycie.― Urwała. ― Teraz mogę o tym zapomnieć. ― westchnęła. 

― Mała, wszystko w porządku.― powiedziałem. ― Rozumiem i obiecuje, że nie będę Cię już tym męczył. ― pocałowała mnie w policzek. 

CLARA

Odetchnęłam z ulgą, kiedy Pedro powiedział, że nie jest na mnie zły. Ja naprawdę nie chciałam nikogo z nich oszukać. Traktowałam ich jak rodzinę, każdy z nich był moim bratem, a nasz szef nawet ojcem. Miałam nadzieje, że nic tego nie zmieni. 

― Jesteś gotowa wpierdolić swoim dawnym znajomym. ― zapytał Pedro, a ja się uśmiechnęłam, po czym powiedziałam, że musiałam im pokazać, że z Muerte się nie zadziera. Wyszliśmy z samochodu i poszliśmy w stronę drzwi. Zapukałam, ale kiedy usłyszałam kroki, ręka zaczęła mi się trząść. Pedro widząc to, złapał za nią, żeby nikt tego nie zauważył. 

― Wejdźcie. ―  powiedział mój brat. W  środku było kilkanaście osób, kilka z gangu mojego brata i kilka z gangu Jamesa. Na dzień dobry oboje zmierzyli mnie wzrokiem, dokładnie mi się przyglądając. Obawiałam się, że któryś z nich już ma przypuszczenie, że to ja. Nie chciałam tego, dlatego zmierzyłam ich wzrokiem i dałam jasno do zrozumienia, żeby się odczepili. 



To SkomplikowaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz