Miesiąc później.....
Katina - mruczy - głos na cichy , oddycha z ulgą. Jego zachowanie jeszcze bardziej mnie rozściecza. Uważa , że ma prawo tak po prostu pojawić się po miesiącu czasu i uśmiechać się , jakby nic się nie stało , jakby wystarczyło wypowiedzieć moje imię , żebym zapomniała o miesiącu, pełen bólu, złości . Jestem wściekła, nie mogę sie powstrzymać, moja ręka z głośnym plaśnięciem ląduje na jego policzku. Dotyka policzka i masuje skórę, jakby liczył ,że złagodzi ból , który mu zadałam
Katina: Co ty tu robisz ? Już się nie uśmiecha, na jego policzku rozkwita czerwona plama .
Andrzej: Mówiłem, że wrócę - odpowiada ze spokojem . Głos ma głęboki i lekko zaczerpnięty, dokładnie taki ,jak zapamiętałam . Kiedyś uwielbiałam ten głos .
Nie mogę znieść jego bliskosci .
Katina: Nie za miesiąc -krzyczę!
Andrzej spuszcza wzrok , a jego oczy wypełnia ból i poczucie winy . Zupełnie jakby do głowy mu nie przyszło ,że mogę być zła . Nie mam pojęcia , czego się spodziewał. Może myślał, że uszczęśliwiona, rzucę mi się w ramiona albo wdzięczna za jego powrót, zasypie go pocałunkami . Wiem , że sie nie spodziewał czegoś takiego - złości . I dziewczyny , która już go nie kocha. Ja jednak nie mam zamiaru stać i krzyczeć na niego . Po prostu nie chce mieć z nim do czynienia , bo im dłużej tu jestem tym bardziej boję się , że się rozpłaczę. Dlatego , nie patrząc na niego , wychodzę z pokoju . Kiedy otwieram drzwi frontowe , słyszę za plecami jego kroki.
Katina - mówi. - Zaczekaj.
Ale ja nie chce czekać .Czekałam miesiąc, zastanawiając się ,gdzie jest i co się z nim dzieje . Odchodzilam od zmysłów, podczas gdy dni przygodzily w tygodnie , tygodnie w miesiące. Już dawno temu przestałam czekać . Dawno dałam sobie z nim spokój. Zatrzaskuje za sobą drzwi i zaczynam biec . Biegnę tak szybko jak nigdy dotąd , byle dajej od domu i od Andrzeja . Serce wali mi jak oszalałe . Dopiero teraz czuję w dłoni pulsujacy ból. Skóra mnie piecze , zaciskam więc pięść i staram się o tym nie myśleć . Niespełna pięć minut później wracam do domu , w którym mieszka Alex . Dyszac , zatrzaskuje drzwi wejściowe i zamykam je klucz . Zaciska powieki i próbuje złapać oddech . Podchodzi do mnie Alex i pyta czy uzyskałam przed policją , odpowiadam , że nie . Najwyraźniej widzi , że coś jest nie tak , bo jej uśmiech przygasa.
Katina? - pyta . Nic wiecej nie mówi. Usta mi drżą . Robie , co mogę , żeby nie dać się ponieść emocjom , ale z każdą chwilą jest mi coraz trudniej . Nie sądziłam , że Andrzej kiedykolwiek wróci. Po jakimś czasie zaczęłam wierzyć , że jest szczęśliwy i już mnie nie potrzebuje. Nie przypuszczałam , że kiedykolwiek znajdę się w takiej sytuacji . Jestem wściekła, zdenerwowana, smutna i poirytowana , a moje milczenie sprawia , że Alex jeszcze bardziej się niepokoi . Z trudem przyłykam śline i mówię :
Katina: Andrzej wrócił .
Z chwilą , gdy wypowiadałam te słowa , wybuchałam placzem . Po odejściu Andrzeja Alex mnie pocieszala , ale i tak z dnia na dzień było gorzej , bo tęskniłam za Andrzejem , brakowało mi go. Alex nie zna prawdy , nie wie , że byłam jego kochanką, że krzywdziłam mamę, wie tylko to , że się z nim ostro pokucilam, ale nie wie o co .
CZYTASZ
Spotkanie w łóżku z córką
FanfictionKatina ma 18 lat, mieszka w Londynie, chodzi do 3 zawodówki, mieszka z rodzicami. Dziewczyna nie ma rodzeństwa. Miała chłopaka, ale zerwała po miesiącu. Jej przyjaciółką jest Alex która chodzi do tej samej klasy co Katina. Między Katiną a tatą coś...