- Sophi.. Nie zostawiaj mnie- głos stawał się bardzo wyraźnie do mnie docierać. Nie potrafiłam rozszyfrować do kogo należy ten głos.
Męski. Nie za gruby.
Nie był zaniepokojony.
Znałam go, i to bardzo dobrze..
Dante!!
Gdy jego wargi dotknęły moich, powoli otwarłam oczy.
Uśmiechał się, jak na widok kogoś kto musi wyglądać okropnie.- Nareszcie piękna! Myślałem że masz zamiar zostawić mnie samego tutaj- powiedział pomagając mi podnieść się na łokciach.
- Co się stało? - zapytałam, nie znałam tego miejsca.
Duże pomieszczenie, z łóżkiem podobnym do szpitalnego. Ściany białe jak w szpitalu psychiatrycznym.
- Rzeczywiście nie znasz naszego zamku, zbyt dokłasnie- powiedział chłopak o kręconych włosach, wchodząc i siadając na krześle.
- A ja myślałam że zamek na moim pokoju się kończy- zkwitowałam go równo, jego kącik uniósł się na chwilę by z powrotem być jedną linią.
- Sophi, co się stało po tym jak uciekłaś?
Starałam się sobie przypomnieć, ale na próżno. Miałam putkę w głowie.
- Nie pamiętam.
- Musisz coś pamiętać, siostra rusz głową- powiedział Harry.
- Pamiętam jak kazałeś mi się schować, jak ktoś wymierzył ci policzek, potem jak wybiegłam przez okno. Biegłam przez las.. Gadałam z kimś.
- To musieli być Lafrosi- powiedział wampir, przewracając w dłoni monete.
- Kto?
- Potem ci się przypomni. Chcesz gdzieś iść, zjeść??
- Umieram z głodu.
*
Siedziałam przy stole zajadając najlepsze paszteciki, jakie kiedykolwiek mogłam jeść.
Przede mną leżała szklanka z wodą, chcąc się napić poczułam przebiegający dreszcz po moim ciele. Do moich uszu doszło słowo ''Allia'' . Powtarzało się kilka krotnie z każdym razem głośniejsze.W ułamku sekundy spadłam z krzesła, zszokowana. Wzrok wampira i bliźniaka spoczął na mnie.
- Sis co jest? - powiedział brat.
- Nie wiem. Próbowałam napić się wody, ale coś mi nie pykło- odparłam.
- Wstawaj, zjesz i odpoczniesz- odparował Dante, pomagając się podnieść.
*
- Dante? - wypowiedziałam jego imie siedząc w wannie.
Zjawił się w mgnieniu oka.- Co, piękna? - odparł.
Bez koszulki. Mięśnie brzucha były wyćwiczone. Czy on na lewej piersi miał tatuaż?
Nie widziałam nigdy takiego na oczy. Skomplikowany wzór w kolorze łamanej czerni.
Patrzałam na niego dłuższy czas, ta dziara mnie zaskoczyła, zastanawiałam się czy mu pasuje.-Skąd to masz? - usiadł na krawędzi wanny, układając zdanie w całość.
- Dzięki tobie - odparł.
Szczerze więcej nie musiał mówić, wystarczyło że był.
Nie patrząc na to czy miał ubrane spodnie, znalazł się szybko w wannie.
Obejmując mnie najczulej jak tylko potrafił.Po 15 minutach byłam ubrana w piżamę i gotowa się położyć.
Nie wiadomo z jakiego powodu wchodząc do sypialni Dante czytał mój pamiętnik.- Ejj.. Co robisz?!!
- Czytam, przyjemną lekturę - odparł spokojnie.
Pamiętnik zabrałam i schowałam do garderoby, a konkretnie szafki na klucz.
Wróciłam do pokoju.- Ten cały Collin jest kimś ważnym? - powiedział coś czego się nie spodziewałam
Nie odpowiedziałam mu, po co ma wiedzieć że całowaliśmy się po treningu i basenie.
Nie musi wiedzieć wszystkiego.Położyłam się do łóżka i w momencie zasnęłam.
*
Obudziłam się po 3 godzinach. Zegar wzkazywał 1:00.
Obok mnie nikt nie spał. Zrobiło mi się bardzo smutno.Wyszłam z sypialni, szukając Dantego.
Znalazłam go dopiero w pokoju Harrego.
Oboje siedzieli na ziemi, rozmawiając.- Sophi dołączysz? - odezwał się wampir, zapraszając.
- Nie dzięki - odparłam, odwracając się na pięcie.
- Mamy ciastka - usłyszałam.
Zawróciłam, usiadłam obok chłopaka, wtulając się w niego. Wzięłam pieguska, w mgnieniu oka go zjadłam.
- Siostra jednak wole Dantego niż Collina- powiedział bliźniak.
- To super, cieszę się twoim szczęściem- odparłam przez sen.
- Wasz brat jutro ma ważną wiadomość do przekazania- odezwał się wampir.
- Chłopie skąd to wiesz?! - zapytał Harry.
- Ma się ten dar. Każde myśli łatwo odczytać, jednak najtrudniej mam z Sophi. Twoje myśli słoneczko blokują moje dotarcie do twojego umysłu.
- Czyli mogę myśleć o każdej możliwej sytuacji a ty nic o nich nie będziesz wiedzieć - odparłam zaciekawiona.
- Chyba, że mi o niej opowiesz - chytry uśmieszek pojawił się na jego twarzy.
- No dobra a samo ugryzienie. Boli?
- Można sprawdzić. Chętny?
- Ja chciałabym wiedzieć - zwróciłam uwage chłopców na sobie. - Jeżeli pozwolisz.
- Sophi.. Przy tobie mogę stracić kontrolę..
- Dante, chce wiedzieć jak to jest, dajesz.
Włosy przełożyłam na prawą stronę. Odwracając się do nich plecami. Zamkłam oczy.
- Jesteś tego pewna? - zapytał obejmując mnie w tali.
- Już bardziej nie będę- odparłam.
Koniuszkiem palca zaznaczył miejsca gdzie znajdą się ślady.
Chwilę później kły wbił dokładnie tam, gdzie czułam jeszcze dotknięcie palca.
Na początku czułam ból, krótkotrwały, który z sekundy na sekunde stawał się być przyjemnością.
Czułam się jak w niebie.Kiedy oderwał się miałam wrażenie jakby coś co było moje zostało zabrane.
Brat podał mi chusteczke, którą od razu przyłożyłam do rany na szyji.
- Czemu przerwałeś?
- Nie chcę żeby zostało ci to w nawyku. Nasza ślina zawiera składnik, który działa jak narkotyk bardzo uzależnia.
- Mamy 5:00.
- Jeżeli chcecie normalnie wyglądać jutro, połóżcie się spać- powiedział Dante, wstając z podłogi.
- A co jeżeli ja nie chce spać? - zapytałam wstając na palcach.
- I tak uśniesz - odparował, machnął mi ręką przed oczami, i w momencie świat zawirował mi. Przybrał czarne barwy, a moje powieki zamknęły się.
-----------------------------------------------------
(803)
Mogę wysłać przepis na najlepsze paszteciki.Może opowiadanie ma słabą ''oglądalność'' ja i tak napisze je do końca.
'' Uśmiechnij się twoi wrogowie tego nie lubią''.
💕❤️❤️❤️
CZYTASZ
Kajdany Wieczności
VampireBudząc się rano miałam nadzieję, że ten dzień będzie taki jak każdy inny. Chciałam spędzić go na obijaniu się. Tym czasem po śniadaniu dowiaduję się, że będę brała udział w wyścigu w którym mogę zginąć. Co zrobię gdy moim nauczycielem będzie wysp...