17

223 12 2
                                    

- Witaj Sophia - powitała mnie moim pełnym imieniem dziewczyna o imieniu Denise.

Rany jaka ona była śliczna. Z twarzy przypominała tajlandkę, kruczo czarne włosy zaplątane w warkocze od czubka głowy.
Na sobie nosiła jedwabny szlafrok z różnymi aplikacjami w wszystkich kolorach tęczy.

- Dlaczego chciałaś mnie widzieć? - zapytałam rozglądając się po pomieszczeniu.

Duży pokój w kolorze pastelowego błękitu z połączeniem białych mebli - dużej toaletki, szaf wnękowych z biżuterią i ogromną ilością rozwieszonych pięknych sukni oraz butów na małym a także na dużym obcasie.

- Chciałam poznać dziewczynę hybrydę a poza tym będę przeszczęśliwa jeżeli przyjmiesz zaproszenie na dzisiejszy bal.

- Eh.. Zaskoczyłaś mnie, tylko nie mam się kompletnie w co ubrać- odparłam doskonale wiedząc co mam na sobie.

Księżniczce o moim pochodzeniu nie przystoi nawet ubrać się w spodnie, lecz no właśnie ja byłam inna i to całkowicie inna od wszystkich. Nie tylko styl ubierania, ale nawet charakterem nie przypominałam prawdziwej arystokratki.

- Spokojnie coś znajdziemy - odpowiedziała i od razu zabrała się do szykowania mojego wizerunku.

*

- Pokaż się już - usłyszałam ubierając suknie za białym parawanem.

- Okay.

- Ślicznie wyglądasz.

Jeju suknia pasowała idealnie co było nowością, każda dla mnie była szyta na miare. A ta jest wyjątkiem tak samo jak ja.
Dekolt w serce bogato zdobiony i do tego romantyczne rozcięcie pokazujące nogi a wszystko w kolorze soczystej czerwieni.

- Usiądź zrobię ci włosy- tak też zrobiłam, usiadłam na krześle przed dużym lustrem. - Jesteście z Dantym blisko?

- Wydaje mi się że bardzo blisko. Czemu pytasz?

- Jestem jego siostrą i dbam o młodszego brata nawet wtedy gdy sprowadza do rodzinnego domu człowieka. Nawet jeżeli mielibyście mieć potomka nie chce go tutaj widzieć - zadrwiła sobie ze mnie.W moich oczach pojawiły się łzy.
Opuściła mnie by powrócić z srebrną spinką w kształcie serca.

- Powiem ci, że nie wyglądasz na siostrę Dantego. Nie znasz mnie a śmiesz mnie osądzać? Jakim prawem? - poderwałam się z miejsca.

- Proszę mała dziewczynka ma pazurki i potrafi drapać? - sarkazm sączył się z każdego słowa wypowiedzianego przez nią jednocześnie pojawił się szyderczy uśmieszek.

- Nie radzę mówić na mnie mała - pod wpływem emocji zagotowałam się w sobie i w dłoni pojawiła się kula.

Dziewczyna najpierw zrobiła duże oczy. Ale po chwili jej usta wygięły się w lekkim uśmieszku.
Pstrykła palcami a kula, którą miałam w dłoni momentalnie zniknęła. Usiadłam z powrotem na krześle patrząc na własną rękę.

- Purpura.. Yhy.. Wiedziałam że coś jest w tobie ale nie chcesz tego pokazać - zaczęła, mówić kończąc robić moją fryzurę, ostatnim ruchem jaki zrobiła było wpięcie spinki. - Nie jestem siostrą Dantego, ale to nie znaczy że nie jesteśmy rodziną. A teraz chodź goście czekają.

Podała mi złote pantofle na strasznie wysokim obcasie. ''Poradzisz sobie'' - powiedziała tylko ruszając ustami.
Szłam małymi kroczkami starając nie zrobić sobie krzywdy.

W końcu znaleźliśmy się w sali balowej. Mnóstwo ludzi spojrzało na mnie.
Najpierw kontakt wzrokowy utrzymałam ze wszystkimi, na policzkach wyczułam lekki rumieniec.

Kajdany Wieczności Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz