- Witaj Sophia - powitała mnie moim pełnym imieniem dziewczyna o imieniu Denise.
Rany jaka ona była śliczna. Z twarzy przypominała tajlandkę, kruczo czarne włosy zaplątane w warkocze od czubka głowy.
Na sobie nosiła jedwabny szlafrok z różnymi aplikacjami w wszystkich kolorach tęczy.- Dlaczego chciałaś mnie widzieć? - zapytałam rozglądając się po pomieszczeniu.
Duży pokój w kolorze pastelowego błękitu z połączeniem białych mebli - dużej toaletki, szaf wnękowych z biżuterią i ogromną ilością rozwieszonych pięknych sukni oraz butów na małym a także na dużym obcasie.
- Chciałam poznać dziewczynę hybrydę a poza tym będę przeszczęśliwa jeżeli przyjmiesz zaproszenie na dzisiejszy bal.
- Eh.. Zaskoczyłaś mnie, tylko nie mam się kompletnie w co ubrać- odparłam doskonale wiedząc co mam na sobie.
Księżniczce o moim pochodzeniu nie przystoi nawet ubrać się w spodnie, lecz no właśnie ja byłam inna i to całkowicie inna od wszystkich. Nie tylko styl ubierania, ale nawet charakterem nie przypominałam prawdziwej arystokratki.
- Spokojnie coś znajdziemy - odpowiedziała i od razu zabrała się do szykowania mojego wizerunku.
*
- Pokaż się już - usłyszałam ubierając suknie za białym parawanem.
- Okay.
- Ślicznie wyglądasz.
Jeju suknia pasowała idealnie co było nowością, każda dla mnie była szyta na miare. A ta jest wyjątkiem tak samo jak ja.
Dekolt w serce bogato zdobiony i do tego romantyczne rozcięcie pokazujące nogi a wszystko w kolorze soczystej czerwieni.- Usiądź zrobię ci włosy- tak też zrobiłam, usiadłam na krześle przed dużym lustrem. - Jesteście z Dantym blisko?
- Wydaje mi się że bardzo blisko. Czemu pytasz?
- Jestem jego siostrą i dbam o młodszego brata nawet wtedy gdy sprowadza do rodzinnego domu człowieka. Nawet jeżeli mielibyście mieć potomka nie chce go tutaj widzieć - zadrwiła sobie ze mnie.W moich oczach pojawiły się łzy.
Opuściła mnie by powrócić z srebrną spinką w kształcie serca.- Powiem ci, że nie wyglądasz na siostrę Dantego. Nie znasz mnie a śmiesz mnie osądzać? Jakim prawem? - poderwałam się z miejsca.
- Proszę mała dziewczynka ma pazurki i potrafi drapać? - sarkazm sączył się z każdego słowa wypowiedzianego przez nią jednocześnie pojawił się szyderczy uśmieszek.
- Nie radzę mówić na mnie mała - pod wpływem emocji zagotowałam się w sobie i w dłoni pojawiła się kula.
Dziewczyna najpierw zrobiła duże oczy. Ale po chwili jej usta wygięły się w lekkim uśmieszku.
Pstrykła palcami a kula, którą miałam w dłoni momentalnie zniknęła. Usiadłam z powrotem na krześle patrząc na własną rękę.- Purpura.. Yhy.. Wiedziałam że coś jest w tobie ale nie chcesz tego pokazać - zaczęła, mówić kończąc robić moją fryzurę, ostatnim ruchem jaki zrobiła było wpięcie spinki. - Nie jestem siostrą Dantego, ale to nie znaczy że nie jesteśmy rodziną. A teraz chodź goście czekają.
Podała mi złote pantofle na strasznie wysokim obcasie. ''Poradzisz sobie'' - powiedziała tylko ruszając ustami.
Szłam małymi kroczkami starając nie zrobić sobie krzywdy.W końcu znaleźliśmy się w sali balowej. Mnóstwo ludzi spojrzało na mnie.
Najpierw kontakt wzrokowy utrzymałam ze wszystkimi, na policzkach wyczułam lekki rumieniec.
CZYTASZ
Kajdany Wieczności
Ma cà rồngBudząc się rano miałam nadzieję, że ten dzień będzie taki jak każdy inny. Chciałam spędzić go na obijaniu się. Tym czasem po śniadaniu dowiaduję się, że będę brała udział w wyścigu w którym mogę zginąć. Co zrobię gdy moim nauczycielem będzie wysp...