18

25 1 0
                                    

*Oliwia's POV* 
Wyszłam z kuchni bo mogłam już i tym myśleć. Wczoraj połowę nocy nie spałam cały czas płakałam. Poszłam do pokoju Patryka, położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Kiedy wspomnienia wracają tak jest... Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę..  Wzięłam jakąś książkę z półki i zaczęłam czytać.. Przyjemną ciszę przerwało pukanie. Ktoś wszedł do pokoju, nie zwracałam na to uwagi. Ktoś przyglądał mi się przez dłuższy czas a mnie zaczęło to denerwować. Spojrzałam na tą osobę..
- Patryk? O boże! Patryk!!!- wydarłam się tak że cały Kraków mógł to usłyszeć
Rzuciłam się na niego jakbym co nie widziała przynajmniej 5 lat. Patryk odwzajemnił mój gest. Chwycił mnie w talii i lekko musnął moje usta. Popatrzyłam mu prosto w oczy, przytuliłam się do niego. Nie potrafiłam się od niego oderwać. Po kilku minutach Patryk opowiedział mi wszystko, że kiedyś siedział w więzieniu, że te narkotyki to przez Dawida i teraz to on siedzi w więzieniu.
-Kocham Cię, nie chce żebyś sobie teraz pomyślała o mnie coś złego, ja już od dawna nie mogłem patrzeć jak Dawid Cię całuje przytula, tak cholernie mu zazdrościłem- w moich oczach pojawiły się łzy- Tak bardzo Cię kochałem, nie mogłem patrzeć jak on Cię traktuje, zachował się jak dupek, przepraszam Cię za wszystko...- Patryk chciał wyjść z pokoju ale nie pozwoliłam mu, chwyciłam jego rękę, pociągnęłam w moją stronę i złączyłam nasze usta w pocałunku pełnym miłości i tęsknoty.
-Też Cię kocham- szepnęłam mu do ucha i wtuliłam się w jego umięśnioną klatkę piersiową.
-Możemy ale najpierw muszę coś zjeść.
-Naleśniki?- zaproponował Patryk. 
Zawsze myślałam że Patryk nie lubi gotować, ale przyznaję że widok Patryka smażącego naleśniki dla mnie, bez koszulki... Zawsze marzyłam o takim chłopaku troskliwym, zabawnym, przystojnym i w dodatku wysportowanym. 
-Teraz możemy iść- powiedziałam zadowolona
Pojechaliśmy do mnie bo chciałam się jeszcze przebrać. Nikogo u mnie nie było więc zaprosiłam Patryka do środka. Poprosiłam żeby poczekał a ja poszłam na górę się ogarnąć. Zeszłam na dół, Patryk do kogoś dzwonił i z tej rozmowy nie usłyszałam nic oprócz tego "Stary zobaczymy się za 3 dni"
- Kto dzwonił?
-Nikt ważny. Ładnie wyglądasz miś- Patryk przyciągnął mnie po raz kolejny do siebie i po raz kolejny musnął moje usta- Idziemy?
-Tak
Jechaliśmy jakoś 30 minut. Przyznam że lubię jeździć autem.. Po chwili Patryk zaparkował pod ogromnym kościołem. Wysiedliśmy z auta..
-Tutaj weźmiemy ślub skarbie- Patryk splótł nasze ręce i przyciągnął mnie do siebie tak że czułam bicie jego serca.
Według mnie na ślub jest za wcześnie. Nie chcę podejmować pochopnych decyzji. Patryk złapał mnie za rękę i prowadził w stronę..właśnie.. Gdzie my idziemy. Szliśmy wąskimi uliczkami które były pięknie oświetlone. Chciałam cieszyć się tymi chwilami ale cały czas myślałam o tym telefonie i kto przyjedzie za 3 dni. Nagle weszliśmy na piękne wzgórze z którego było widać cały Kraków. Z. Kieszeni bluzy Patryk wyciągnął spray
-Po co ci to?
-Chodź tam jest mur
Patryk musiał znać to miejsce bo faktycznie był tam mur. Podszedł i wymalował ogromne NA ZAWSZE❤
-Patrz- spojrzałam na miejsce które wskazywał Patryk i zobaczyłam piękny zachód słońca. Obserwowałam zachód słońca wtulona w Patryka, kiedy zadzwonił telefon.
-Czemu nie odebrałeś?
- To nic ważnego..
Po godzinie Patryk zawiózł mnie do domu i sam też pojechał do domu.
Wykąpałam się i skoczyłam na łóżko. Przejrzałam SM i poszłam spać. 

Drug story- Cameron DallasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz