Drug story- Cameron Dallas

28

*Oliwia's POV*
Nie wiedziałam co miałam zrobić, musiałam poczekać i zobaczyć co zrobi Patryk, bo ja dalej go kocham... Muszę to powiedzieć Cameronowi, wolę żebyśmy zostali przyjaciółmi. Wykąpana położyłam się spać.. Obudził mnie dzwonek. No tak...Patyk.. Jezu..jest 8 rano. Dlaczego?! Sprawa się skomplikowała bo w drzwiach stał Cam.
-Co ty tu robisz? Jest 8 rano, zaraz będzie tu Patryk..
-Przepraszam, daj mi chwilę. Możemy zostać przyjaciółmi. Co kolwiek... Proszę...
-Cam... Możemy zostać przyjaciółmi. Ale obiecaj mi że nie powiesz nic Patrykowi
-Obiecuję...
-Chcesz wejść? Dam ci coś do picia
-Dobrze, ale mogę coś zrobić. Proszę ostatni raz...
Zanim zdążyłam coś powiedzieć Cameron wbił się w moje usta, całował namiętnie ale ostrożnie i z uczuciem. Podobało mi się. Byłam zmieszana.
-Emm.. Wejdź- nie wiedziałam co powiedzieć
-Lepiej pójdę, bo za chwilę Patryk przyjdzie. Cześć- Cameron odszedł
- Cameron ale..- powiedziałam cicho, prawie nie słyszalnie, a jednak Cam podszedł z powrotem do mnie.
Cameron objął mnie w talii, zaczął całować moją szyję zostawiając po tym ślady. Przyznam... Podobało mi się.
-Nigdy nie znałem tak wyjątkowej dziewczyny jak ty- powiedział mi do ucha przygryzając jego płatek. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
-Przepraszam.. Miał być ostatni raz...
-Chciałam tego..- powiedziałam z rumieńcami na twarzy- Ale naprawdę wolę żebyśmy zostali przyjaciółmi
-Rozumiem ale...
- Cameron idź już. Nie chcę żeby Patryk nas widział. Byliśmy i będziemy przyjaciółmi- wiedziałam że Camerona to zabolało ale nie chciałam stracić Patryka
-Japierdole! Tacy z was przyjaciele? A z Ciebie dziewczyna? Tyle razy wam pomagałem a szczególnie tobie!- Patryk wybuchnął złością kierowaną w moją stronę- To ja się staram żeby się z tobą pogodzić a ty? A ty się liżesz z moim przyjacielem... Ty już możesz nie wracać do mojego domu...
-Przestań! Nie słyszałeś co mówiła? Jesteśmy przyjaciółmi- Cameron stanął przed nim i spojrzał na mnie- Idź do domu
-Ale..- spojrzałam ze łzami w oczach na Patryka
-Idź...- powiedział Patryk
-Przepraszam
On tylko na mnie spojrzał i nic nie powiedział. Bolało. Cholernie bolało. Poszłam do mojego pokoju. Płakałam. Wzięłam paczkę fajek i paliłam jeden po drugim. Otworzyłam okno żeby się trochę przewietrzyło. Nie chciałam o tym myśleć. Nie chciałem mogłam.. Bo od razu chciało mi się płakać... Nam nadzieję że Patryk mnie nie zostawi... Kurwa... Zaczęłam ryczeć jak dziecko. Zeszłam na dół po wodę i wróciłam z powrotem na górę. Po około 15 minutach do pokoju jak poparzony wbiegł Patryk.
- Kurwa. Ale nas wystraszyłaś- podszedł do mnie i mnie przytulił. To jakiś żart kurwa?
-Jeszcze kilka minut temu wyzywałeś mnie od najgorszych...
-Byłem wkurwiony jak nie wiem ale teraz z Cameronem baliśmy się. Nie wiedzieliśmy gdzie jesteś. Szukaliśmy Cię po całym domu.
-Idź powiedz Cameronowi że jestem tutaj
Po chwili Dallas był w moim pokoju
- Oliwia wyjaśniliśmy sobie wszystko. Na ten czas wyprowadze się od Patryka. Minie trochę czasu i znów się wprowadzę. Patryk musi wszystko przemyśleć- Cameron wyszedł a ja nawet nie zdążyłam się z nim pożegnać.
-Nad czym ty chcesz myśleć?- skierowałam wzrok na Patryka- Dlaczego go wyrzuciłeś z domu? Skoro się pogodziliście to chyba powinien zostać. Wtedy jak mnie zwyzywałeś to Cameron przy mnie był a ty?!! A ty siedziałeś na dupie w domu i nic...
-Możesz go kurwa nie bronić i nie robić z niego Pana idealnego?!
-A ty chociaż raz mi możesz na mnie nie krzyczeć?!
-Przepraszam, kurwa... Naprawdę nie chce cię stracić..
-Chyba straciłeś.. Nie mamy o czym gadać. Wyjdź. Zadzwoń do Camerona żeby tu przyszedł..
-Wybierasz jego? Wiesz jak to cholernie boli?- teraz chyba naprawdę bolało
-Mnie też bolało, to jak mnie nazwałeś .. Wyjdź
-Porozmawiamy jeszcze kiedyś?
-Nie wiem
Usłyszałam ciche 'kurwa' a później trzaśnięcie drzwiami. Nie miałam na nic siły. Straciłam przyjaciela, chłopaka. Moje życie po raz kolejny się zawaliło. Chwilę później zeszłam na dół żeby zamknąć drzwi. Nie chciałam nawet patrzeć na jedzenie więc nawet lodówki nie otworzyłam. Weszłam do łazienki, wykąpałam się i poszłam na górę. Położyłam się i od razu zasnęłam.