*Oliwia's POV*
Poszłam do pokoju położyłam się na łóżku, wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać SM. Nagle na dworze zerwał się ogromny wiatr, kiedy wyjżałam przez okno zobaczyłam chwilową jasność i od razu wiedziałam co to oznacza. Bez zastanowienia poszłam do Camerona. No co? Ja się boję a to on jest jedynym mężczyzną w tym domu...-Cam?- miałam nadzieję że nie śpi i wpuści mnie pod koc ;)
-Czemu nie śpisz, co się stało?
-No bo jest burza, a ja...ja się boję- naprawdę się boję..Cam długo nie odpowiadał więc ja nie czekając dłużej wsunęłam się pod jego koc. Był taki cieplutki że od razu przestałam się bać.. Lekko się odsunęłam ale Cameron nie dał za wygraną i przysunął mnie do siebie po czym objął w talii. Czułam na plecach jego mięśnie które pod wpływem oddechu rozluźniają się. Mój prawy kącik ust powędrował ku górze. Przypomniały mi się czasy kiedy marzyłam żeby tak leżeć z chłopakiem, ale czy to jest odpowiedni chłopak dla mnie? Wyłączyłam myślenie i poszłam spać. Obudziłam się czując na sobie czyjś wzrok, kiedy otworzyłam oczy Cameron patrzał się na mnie jakbym była jakaś inna... Odwrócił wzrok kiedy zobaczył że się obudziłam.
-Hej- powiedziałam całując Cama w policzek- Przepraszam że musiałeś się ze mną cisnąć na kanapieCameron chyba zaskoczony pocałunkiem nic nie powiedział. Wiem że jemu wcale nie przeszkadzało spanie ze mną na złożonej kanapie.
-Chcesz coś na śniadanie?- krzyknęłam z kuchni
-Co robisz?- spytał stojąc bez koszulki w drzwiach od kuchni
-Myślisz że tymi mięśniami załatwisz sobie śniadanie?- zaczęłam się śmiać
-Powiedz że ci się nie podobają.. Ja i tak wiem swoje- Cam się uśmiechnął i poszedł do łazienki się ubraćPo chwili przyszedł ubrany.. Przykra sytuacja, myślałam że sobie popatrze... Cameron podchodząc do stołu na którym było już śniadanie złapał mnie przelotnie za biodra..
-Możemy pogadać?- Cameron spoważniał
-O czym?
-Dlaczego wczoraj w aucie odrazu jak wsiedliśmy kazałaś mi zapiąć pasy? Byłaś smutną... Nierozumiem...
-Nie chcę o tym gadać, zjedzmy śniadanie...
-Niekiedy lepiej jest powiedzieć komuś a nie trzymać tego w sobie...- widziałam że jest mu przykro z tego powodu że nie chce mu o tym mówić
-Kiedy miałam 16 lat miałam przyjaciela Mateusza. Byliśmy ze sobą blisko, nie był moim chłopakiem ale kochałam go... Bardzo... On..on miał wypadek samochodowy. Jechał z kumplem z imprezy. Uderzyli w drzewo... Mateusz zginął na miejscu, a Daniel w szpitalu. Bardzo przeżywałam jego śmierć, w końcu nie wytrzymałam..chciałam być z nim już na zawsze... Chciałam odejść ale tata znalazł mnie w łazience..odratowali mnie...- płakałam jak chuj
-Przepraszam nie wiedziałem. Głupio mi cholernie...Wstałam i chciałam iść ale Cameron mnie złapał i mocno przytulił. Zrobiło mi się lepiej. Dawno nie czułam takiego ciepła i troski...
-Wiesz że jestem przy tobie zawsze możesz ze mną pogadać..
-Wiem. Cameron..dziękuję..- powiedziałam...Poszłam na górę, wzięłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Położyłam się na łóżku, moje myśli zaczęły wracać do czasów kiedy przyjaźniłam się z Mateuszem. Często chodziliśmy do parku a tam dużo rozmawialiśmy. Potrafił mnie pocieszyć, rozśmieszyć czasami przytulić. Tylko z nim rozmawiałam w szkole, kiedy odszedł...pamiętam jakby to było wczoraj.. Proponował mi wtedy żebym jechała z nimi na tą cholerną imprezę... Dalej płakałam...nie potrafiłam się uspokoić. Zsunęłam się z łóżka i oparłam o nie plecami. Waham się co do Camerona, a co jeśli naprawdę chce żebym była tylko jego, odpowiadam mu taka jaka jestem. Chciała bym spróbować ale się boję że następna osoba mnie skrzywdzi. Z drugiej strony chciałbym mieć znów kogoś bliskiego na kim mi zależy. Usłyszałam pukanie, po chwili moim oczom ukazał się Cameron.
-Przepraszam. Nie chcę żebyś płakała, naprawdę mi zależy, zaufaj mi. Daj mi szansę..nie zmarnuje...
-Potrzebuje czasu. Cameron to nie jest takie łatwe. Poprzednio bliskie mi osoby totalnie mnie zawiodły... Rodzice mają mnie w dupie...
-Masz mnie, pamiętasz?
-Tak wiem...ale ja potrzebuję kogoś na stałe a nie na kilka dni
-Skarbie..nigdy nie poznałem tak wyjątkowej dziewczyny jak ty..- Cameron złapał mnie za rękę i dalej kontynuował- Chcę żebyś wiedziała że naprawdę mi zależy, dlaczego nie dasz mi szansy..nie skrzywdze cię, za bardzo cię kocham..
-Możemy być poprostu przyjaciółmi? Też bym chciała spróbować, ale... Poprostu nie chce być u wszystkich na języku... Wiesz jacy są ludzie
-Nie musimy nikomu mówić... Przeprowadzę się tu na stałe- Cameron się zamyślił...- iii....będzie fajnie- uśmiechnął się ale inaczej niż zwykle..
-Cam? Wszystko w porządku?
-Tak wszystko okej... To jak?
-Przemyśle to...Cameron wyszedł a ja położyłam się na łóżku, odłożyłam telefon i słuchawki. Zaczęłam myśleć o tym co Cam dzisiaj mówił... Po chwili zasnęłam...
--------------------------------------------------
Miśki, chcecie następne opowiadanie w trakcie tego czy może dopiero jak skończę to opowiadanie.
Dużo wam nie zdradzę, ale to opowiadanie niestety za kilkanaście rozdziałów dobiegnie końca.
Mam nadzieję że rozdziały są w miarę ciekawe i się podobają.
CZYTASZ
Drug story- Cameron Dallas
FanfictionGłówna bohaterka to Oliwia której życie, kiedy już się poukłada za chwile traci całkowity sens. Miała wielu chłopaków ale żaden nie był taki jak on...