31

20 1 0
                                    

*Oliwia's POV*
Po wydarzeniach z Cameronem myślałam że wszystko się ułoży, ale nie...moje życie musi być tak zjebane że nic się nie ułoży tak jakbym tego chciała... Cameron się  wyprowadził, tak bardzo chciałabym żeby teraz przy mnie był i mnie pocieszył, przytulił.. Bolało.. Moje życie to ból... Nie wygladałam dobrze ale wiem że do nieba trafie tak jak chcę.. Ubrana i pomalowana... Tymczasem miałam na sobie dresy i  bluzę.. Tę od Camerona.. Była ciepła i w niej czułam jakby był obok... Po rozmowie z Patrykiem wiedziałam co ze sobą zrobić... Przyciskając żyletkę do żyły poczułam swój puls który za chwilę zaniknie.. Połykając pięć tabletek nasennych nie czułam nic.. Widziałam  ciemność.. Czułam zimno...

*Cameron POV*
Ten idiota myśli że jak jest pijany to może wszystko?! Wyszłem z posesji i kierowałem się w stronę domu Oliwii. Weszłem do środka przemyłem twarz wodą.. Wziąłem klucze i wyszłem z domu zamykając go.. Po chwili czasu byłem w szpitalu. Nie wiedziałem co robić, gdzie iść, czy ona... Nie... Dallas ogarnij się i nawet o tym nie myśl.. Z pomocą recepcjonistki udałem się na 3 piętro do sali nr.11, ale jej nie było... Tylko łóżko i na nim bluza.. Moja bluza... Po raz kolejny moje życie kurwa straciło sens... To koniec... Załamany wziąłem bluzę i po prostu się do niej przytuliłem, jak dziecko do misia... Miałem okropne myśli... Ja nie chcę!! Po prostu kurwa nie chce!!! Chcę cofnąć czas i być wtedy przy niej. Sam sobie nie poradzę... Pójdę za nią  wszędzie, nawet tam.. Zamknąłem oczy i zatopiłem głowę między rękoma...
-Cameron?- usłyszałem cichy głos, podniosłem głowę
-Oliwia? Ty... Jesteś... Przyszłem, ciebie nie było... Myślałem że ty... Kocham  cię, przepraszam że mnie wtedy przy tobie nie było..
-Cam.. To ja przepraszam... Nie chciałam tego robić.. Ale ja już nie mam siły...- widziałem jak łza spływa jej po policzku- Dlaczego nic nie powiedziałeś? Nie pozegnałeś się...
-Przepraszam.. Nie chciałem cię zostawić samej, ale  musiałem...

Nie odezwała się  już... Nie byłem na nią zły bo wiedziałem że to moja wina...

-Cameron?-przerwała chwilę ciszy
-Tak?
-Przyjdziesz jutro?
-Teraz księżniczko nie spuszczę cię z oka- powiedziałem lekko się uśmiechając

-Przepraszam..pora odwiedzin się już skończyła- powiedziała pielęgniarka
Spojrzałem na telefon, faktycznie, była 20:43. Pożegnałem się z Oliwią całując ją w policzek. W domu byłem po 21.. Zrobiłem sobie kolację i położyłem się spać..

----------------------------------------------
Buźki!! ♥

Drug story- Cameron DallasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz