Przed chwilą dzwonił Kook i powiedział, że będzie u mnie za pół godziny, a ja tak naprawdę dopiero co wstałem. Przysięgam, że wyglądam, jak gówno. A no i się stresuję tą całą rozmową... Chyba poproszę go, żebyśmy zostali u mnie, to będzie nam obu łatwej. Za bardzo bym się bał, że ktokolwiek usłyszy.
~TaeTae
----------
- Hej, Kookie. - Przywitał go radośnie, otwierając mu drzwi i lekko go przytulając.
- Hej, Taeś.
- Pomyślałem, że możemy zostać u mnie, bo i tak mama jest w pracy, a z tego, co widzę, dzisiejsza temperatura nie jest wcale taka wysoka.
- Okej, nie ma sprawy. - Uśmiechnął się.
Po odwieszeniu ubrań, przeszli do kuchni.
- Chcesz możesz coś do jedzenia? Albo do picia?
- Nie, dziękuję.
- To możemy iść do mojego pokoju, tam będzie chyba najbardziej komfortowo.
---------
- A więc jak się dzisiaj czujesz? - Spytał siedzącego obok czarnowłosego.
- Trochę lepiej...
- Powiesz mi, za co znienawidzili cię twoi rodzice?
- Przysięgam, że stresuję się, jak nigdy...
- Jungkookie... - Powiedział, obejmując go, aby dodać mu otuchy. - Cokolwiek to będzie, musisz wiedzieć, że napewno cię nie znienawidzę. Jesteś moim przyjacielem i naprawdę bardzo mi zależy na naszej relacji.
- Jestem gejem. Obrzydliwym gejem. - Na te słowa, z jego oczu wyleciały łzy, a on sam nadal trząsł się ze stresu.
- Aishhh, Jungkook nie płacz. - Powiedział, jeszcze bardziej wtulając go w siebie. - Przecież to nic złego. Może jestem lekko zdziwiony, bo od początku tak się upierałeś, że to nieprawda... Ale jeju, Kookie. Miłość to miłość. Nie da się decydować o własnej orientacji, ale trzeba ją zaakceptować. Jeśli ty sam siebie nie zaakceptujesz, nikt inny tego za ciebie nie zrobi.
- Bałem się, jak zareagujesz. - Mówił przez łzy.
- Kookie... Już zawsze będę cię wspierał, ale proszę, nie daj się nikomu zastraszać. I przede wszystkim nie daj sobie wmówić, że jesteś obrzydliwy... Ty jesteś naprawdę niesamowitą osobą, a orientacja nie jest ważna. To, że niektórzy z tego powodu tobie dokuczają, nie znaczy, że każdy będzie. Myślę, że oni po prostu zazdroszczą ci, że tak dobrze wyglądasz, że jesteś taki dobry w sportach, że masz powodzenie... Wiesz? Ja kiedyś też czułem do siebie odrazę, ale z powodu wagi. Na szczęście moja mama w porę zauważyła, że w mojej głowie dzieje się coś niedobrego i zacząłem chodzić do odpowiednich specjalistów. Co prawda czasami nadal nachodzą mnie jakieś głupie myśli, że jestem tłusty, obrzydliwy... Ale wtedy sobie przypominam o wszystkich ważnych dla mnie osobach i o tym, że kiedy ja mówię o sobie takie rzeczy, to one też cierpią. To jest właśnie to, o czym ja chciałem ci powiedzieć, ponieważ ufam ci i bez względu na wszystko nadal będziesz dla mnie ważny. - Taehyungowi także zaczęły lecieć łzy.
- Tae, nie płacz.. - Powiedział, przecierając łzy z jego policzka.
- Ty też, Jungkookie. - Odpowiedział, powtarzając jego ruch i uśmiechając się.
Jungkook odwzajemnił uśmiech.
- Wiesz, chyba zrobiłem się trochę zmęczony. Położymy się razem, czy idziemy coś oglądać? - Spytał Tae.
- Skoro chcesz, możemy się położyć. W sumie też zrobiłem się już trochę senny przez ten cały stres.
I tak oto zasnęli. Tae wtulony w tors Jungkooka, a Jungkook obejmując go ramieniem.
CZYTASZ
Mixture Of Thoughts | Taekook
FanfictionPierwsza liceum, pierwszy pocałunek, pierwszy alkohol, pierwsza miłość, pierwszy związek, pierwszy papieros, pierwszy raz... Czyli z życia nastoletniego Taehyunga. Ogólnie bardzo dużo się dzieje. Informacje: Zmieniony wiek, różne formy pisania. #69...