Jeden sygnał, drugi, trzeci, czwarty...
Halo?
Taehyung, nie mów, że ty serio wróciłeś do domu...
A to coś dziwnego? Kiedyś i tak musiałabym wrócić, poza tym mam jutro aż trzy kartkówki, na które wypadałoby się nauczyć.
Taehyung-ahh... Dlaczego taki jesteś?
Hm? O czym ty mówisz Jungkookie?
Ty już doskonale wiesz, o czym ja mówię.
Może.
Przez ciebie mam... Mały... Eh, problem.
To sobie z nim poradź, masz przecież rączki.
Taehyung...
No nie mów, że nigdy nie robiłeś sobie dobrze ręką.
Ahh, nie o to chodzi. Po prostu wolałbym...
Co byś wolał?
Wolałbym, żebyś to był ty, a nie moja ręka.
To sobie wyobraź, że twoja ręka to ja i jazda.
Jezu nie, to nie to samo.
Nie marudź, tylko zasuwaj. Jeszcze trochę i będziesz miał większy problem, jak zacznę ci jęczeć do słuchawki.
O! A możesz?
Jezu, Kook... Ja tylko żartowałem.
Zajęcz dla mnie, maluchu.
Kook... Kyungsoo jest w domu... Jeszcze sobie coś pomyśli...
Co ty, myślisz, że on nigdy nie robił sobie dobrze myśląc o Jonginie?
To zbacza chyba na zły tor.
Oj, przepraszam. To w takiej sytuacji możesz się przecież zamknąć w łazience, tam nie będzie cię słychać.
Oh, okej... Już tam idę.
Mmmm...
Już jesteś?Tak, tak.
A więc proszę cię, pomóż mi już, bo zaraz nie wytrzymam.
Ahh-hh, Jungkookie...
Jezu, tak!
Aa-aa-hh
Mhhmmm
Boże T-Taeh-hyungie j-jesteś-ś genialnyy.
Czuję się zażenowany... Jak postępy?
Jeszcze trochę kochanie, zamrucz mi ładnie.
Mrrr, ahhh
Mmmmmm
O choooolera.
Coś się stało?
Dziękuję.
Nadal czuję się zażenowany i teraz to ja mam problem.
Odwdzięczę ci się jutro, kochanie.
A możesz już tak... Na żywo?
Mogę. To zróbmy tak... Jak dobrze pójdą ci wszystkie kartkówki, w nagrodę odrazu po lekcjach zabiorę cię do siebie i odpowiednio się tobą zajmę. Co ty na to, Taeś?
To chyba moja najlepsza motywacja do nauki jak do tej pory. Uh, I przez ciebie mam teraz czerwone policzki!
Uroczy.
Czekaj chwilkę, Kyungsoo coś chce.
Okej, skarbie.
Okej, już.
Co chciał?
....
Hm?
Pytał się, kiedy przyszedłeś, bo nie widział, jak wchodzisz, a słyszał moje jęki...
Ahahah
To nie śmieszne, czuję się ponownie zażenowany. Brzmiałem, jak rasowa dziwka.
Nie, maluchu. Brzmiałeś jak mój kochany chłopak, kiedy jest mu dobrze.
Wiesz, że to, co my aktualnie robimy nazywa się seks telefon, no nie?
Wiem, ale ja tam wolę zwykły seks, przynajmniej mogę cię poczuć.
W sobie.
Nie, Taeś, to ty czujesz mnie w sobie.
A to tylko mnie w tym związku ma boleć dupa?
CZYTASZ
Mixture Of Thoughts | Taekook
FanficPierwsza liceum, pierwszy pocałunek, pierwszy alkohol, pierwsza miłość, pierwszy związek, pierwszy papieros, pierwszy raz... Czyli z życia nastoletniego Taehyunga. Ogólnie bardzo dużo się dzieje. Informacje: Zmieniony wiek, różne formy pisania. #69...