Jungkookie tak trochę (bardzo) jest na mnie zły, bo jak już pisałem - pomysł o tym, żeby się upić wcale nie był taki fajny.
Moja mama wczoraj wieczorem poszła na randkę z Jinem, a po niej praktycznie odrazu miała mieć nocną zmianę, więc postanowiłem zrealizować mój plan. Zadzwoniłem do Yoongiego, który kupił mi dwa czerwone wina, jedno smakowe piwo, szampana i pół litra wódki. W końcu 'mądry' Taehyung wpadł na pomysł, że jak już pić to na całego i pozwoli sobie na mieszanie różnych alkoholi.
Jak tylko mama wyszła, otworzyłem pierwszą butelkę wina, którą opróżniłem oglądając jakąś dramę (Z której szczerze mało pamiętam, nie była zbyt interesująca). Jakoże mam dość słabą głowę już po pierwszej butelce czułem, że jestem już trochę upity, ale nie przejmując się tym sięgnąłem po szampana, którego dla urozmaicenia popiłem wódką (Nie polecam, fu).
I po jakiejś godzinie byłem już totalnie nawalony, praktycznie nie kontaktowałem. Nie pamiętam nawet dokładnie, co potem robiłem, wiem jedynie tyle, co z opowieści mojej rodzicielki i chłopaka (Mam nadzieję, że nie byłego, bo wściekł się dość bardzo). Mianowicie, jak wróciła ze swojego spotkania, zastała mnie siedzącego w wannie. W ubraniach. Śpiewającego niemieckie piosenki. I za cholerę nie mam pojęcia, skąd ja je znam. Potem przez pół nocy siedziała ze mną, kiedy ja wymiotowałem.
Jest naprawdę kochana, bo mogła dać mi nauczkę i zostawić mnie tak i iść do pracy, a ona wzięła wolne i ze mną została. Dobra, co ja piszę - żadna matka nie zostawiłaby swojego dziecka samego w domu w takim stanie. No i jak już wytrzeźwiałem, nie dość, że głowa boli mnie do teraz, to dostałem szlaban na nocowanie u Jimina. W sumie to należałoby się, sam bym chętnie dał sobie jeszcze jakąś dodatkową karę, bo mama potraktowała mnie moim zdaniem ulgowo. Ale taka już jest, kocha mnie, jednak nie potrafi być zbyt stanowcza.
A z tego, co opowiadał mi Jungkook to już mniej przyjemna historia (okej, poprzednia też nie była przyjemna). Jak byłem pijany w trzy dupy podobno pisałem do niego, że to już koniec, że nasz związek nie ma sensu i jest ostatnim idiotą oraz ma mi nie zawracać dupy, bo spędzam miło noc z jakąś laską. Nie skapnął się, że coś piłem tylko przez autokorekte w moim telefonie. Chociaż jak tak teraz myślę, wolałbym jej nie mieć, bo jakby wiedział, to nie wziąłby moich słów na poważnie i nie płakał przez całą noc.
Ja nie wiem, dlaczego to napisałem, naprawdę. I dowiedziałem się o tym jedynie dlatego, że kiedy chciałem z nim pogadać, najpierw nie odbierał, więc zacząłem co chwilę dzwonić. W końcu odebrał, było słychać, że płakał, więc spytałem się, co się stało, a on zaczął pytać się, czy naprawdę kolejny raz mam zamiar robić z niego idiotę. W końcu powiedziałem mu o tym, że przesadziłem poprzedniego wieczoru z alkoholem, a on powiedział mu, co napisałem, wściekł się, zaczął mówić, że jestem nieodpowiedzialny, zachowałem się jak totalny szczeniak i na tą chwilę nie ma ochoty ze mną więcej rozmawiać, po czym się rozłączył.
Szczerze? Zgadzam się z nim, to było na maksa nieodpowiedzialne i szczeniackie. Szkoda, że pomyślałem o tym dopiero teraz.
Jest mi mega głupio przez to wszystko. I boje się o nasz związek. Kook niby wie, że w życiu bym czegoś takiego nie zrobił, ale rozumiem jego zachowanie, w końcu to nie było nic miłego. Całą noc nie odbierałem od niego telefonu, a kiedy przyjechał, żeby ze mną pogadać, udawałem, że nie ma mnie w domu.
Nigdy więcej nie tknę takiej ilości alkoholu. Już po ostatnim wydarzeniu z Jiminem powinienem mieć świadomość, że to nie jest bezpieczne.
I nie byłem też przez to wszystko dzisiaj w szkole, jutro też nie idę i będę musiał to wszystko nadrobić.
Jezu, jestem głupi, głupi, głupi.
Teraz sam płaczę, kiedy pomyślę o tym, jak musiał się wtedy czuć mój chłopak. Jeju, niech on tylko nie wpadnie na pomysł, żeby to serio był między nami koniec, bo się chyba nie pozbieram.
Muszę kupić jakieś ładne kwiaty, czekoladki i iść go przeproś oraz błagać na kolanach o przebaczenie, może się uda. Dla mamy też muszę coś kupić, w końcu była przy mnie całą noc, kiedy praktycznie umierałem.
Aaaaaaaaa, mam ochotę się zapaść pod ziemię.
Jeszcze Yoongi się o tym dowiedział (w końcu jest przyjacielem Jungkooka) i powiedział mi, że już nigdy więcej nie kupi mi żadnego alkoholu i tak naprawdę mógł wcześniej pomyśleć o tym, że nie jestem nawet pełnoletni.
Dam Jungkookowi czas, żeby na spokojnie pomyślał, bo obawiam się, że w tym stanie nigdy mi nie wybaczy i jutro odrazu do niego pójdę.
Aż mnie serce boli, kiedy myślę, że on tyle przeze mnie płakał, no nie mogę.
~Tae(głupi)hyung.
CZYTASZ
Mixture Of Thoughts | Taekook
FanficPierwsza liceum, pierwszy pocałunek, pierwszy alkohol, pierwsza miłość, pierwszy związek, pierwszy papieros, pierwszy raz... Czyli z życia nastoletniego Taehyunga. Ogólnie bardzo dużo się dzieje. Informacje: Zmieniony wiek, różne formy pisania. #69...