- Taehyung... - Powiedział Jungkook, zaraz po otworzeniu oczu i zauważeniu siedzącego przy nim nastolatka, który trzymał go za rękę.
- Jungkookie, już wstałeś. Jak się czujesz? - Spytał zmartwiony.
- Już lepiej. Długo tu siedzisz? Która jest właściwie godzina?
- Siedzę tu od wczoraj, kiedy zadzwoniła do mnie Rose. Teraz jest prawie dziewiąta.
- Nie spałeś? - Spytał zdziwiony.
- Teraz to ty potrzebujesz snu. Pilnowałem, żeby nic ci się nie stało. Możesz mi powiedzieć, co się z tobą dzieje? Rose mówiła, że zaniedbujesz jedzenie, nie śpisz...
- Ah... To nic takiego.
- Nic takiego?! Jungkook... Czy Minhyuk znowu coś ci zrobił, czy o co chodzi?
- Nie, Minhyuk narazie nic mi nie robi. Po prostu... Jakoś źle się ostatnio czułem. Nie mogłem zasnąć, miałem jakieś głupie sny, a jak tylko próbowałem coś zjeść, odrazu brało mnie na wymioty. Za bardzo się chyba stresuję. Minhyuk co prawda narazie sobie odpuścił, ale jego koledzy nie. Najgorsze jest, że wiedzą o mnie pewną rzecz, której sam się wstydzę.
- Wiesz, że możesz mi ufać. Jak poczujesz się lepiej, mam nadzieję, że powiesz mi, o co chodzi. Naprawdę będzie ci lżej. Ktokolwiek o tym wie?
- Moi rodzice. Ale, gdy tylko się dowiedzieli, odesłali mnie właśnie do Rose. Uznali, że nie chcą mnie widzieć, więc nawet na święta nie mogę do nich przyjeżdżać. Na szczęście ciocia i wujek są naprawdę wspaniałymi osobami i nawet, gdy się dowiedzieli, nie byli źli ani nic. W sumie Rose jeszcze nie wie, ale chyba się domyśla.
- Eh, Jungkookie... Porozmawiamy jeszcze o tym, jak cię wypuszczą. W końcu jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele ufają sobie nawzajem. Prawdę mówiąc jest jedna rzecz, o której wie tylko Park Jimin i moi rodzice, ale myślę, że jestem w stanie na tyle ci zaufać, aby też się tym z tobą podzielić.
CZYTASZ
Mixture Of Thoughts | Taekook
FanficPierwsza liceum, pierwszy pocałunek, pierwszy alkohol, pierwsza miłość, pierwszy związek, pierwszy papieros, pierwszy raz... Czyli z życia nastoletniego Taehyunga. Ogólnie bardzo dużo się dzieje. Informacje: Zmieniony wiek, różne formy pisania. #69...