Było już rano. W salonie siedzieli Liz, Klaus, Hayley z Hope na rękach, Rebekah i Freya.
(K) Cóż zatem czy wyjaśnisz nam w końcu jakim cudem żyjesz bo trzeba jeszcze uleczyć naszego brata.
(F) Esther po prostu was okłamała, to chyba żadna nowość.
Nie wiecie tego, ale matka była bezpłodna....(L) Co? To bezsensu, więc jakim cudem urodziła siedmioro dzieci?
Przerwała Liz.(F) Właśnie o to chodzi...
Była bezpłodna a w tamtych czasach to była hańba, a ona naprawdę mocno pragnęła dzieci.
Więc poprosiła o pomoc swoją siostrę Dahlię. Jeśli myślicie, że Esther jest silna to ciekawe co byście powiedzieli widząc moc jej siostry...
W każdym razie, Dahlia zgodziła się pomóc, ale jak wszystko jej pomoc miała swoją cenę.
Zażądała KAŻDEGO pierworodnego potomka z każdego kolejnego pokolenia. Po prostu chciała stworzyć swój własny sabat z którego mogłaby czerpać moc. Więc kiedy miałam 5 lat, moja magia zaczęła się rozwijać.
To przyciągnęło Dahlię.
Zabrała mnie i a potem każdą odrobinę magii jaką miałam...Kiedy matka przemieniła was w wampiry cały plan Dahlii legł w gruzach bo to znaczyło, że nie będzie już więcej pierworodnych i cały ciężar bycia jej punktem mocy spadł na mnie.
W takiej sytuacji było tylko jedno wyjście żeby w końcu siė uwolnić.
Próbowałam popełnić samobójstwo, ale Dahlia rzuciła na nas czar dzięki któremu zostałyśmy nieśmiertelne i nawet kiedy wsadziłam sobie nóż w brzuch budziłam się kilka godzin później. Efektem ubocznym zaklęcia nieśmiertelności był stuletni sen i podczas niego tylko jeden rok przeznaczony na "życie".(R) Co się stało z Dahlią teraz? Jak uciekłaś?
(F) Sto lat temu wybrałam się do lasu po składniki do zaklęcia.
Poznałam dziewczynę nazywała się Marie Bennett była wtedy w podróży ze swoją rodziną.
Wiedziłam, że to potomkini wiedźmy Ayany podobno nasza matka ją znała. Opowiedziałam jej o mojej niewoli u Dahlii i muszę powiedzieć ta dziewczyna to był skarb.
Przygotowanie do ich zaklęcia trwało kilka miesięcy podczas których znowu zapadłyśmy w sen, ale Marie poprosiła duchy swoich przodków o pomoc i wspólnie rzucili zaklęcie abym nie była już połączona z Dahlią, a ją samą wtrąciły do piekła.
Kiedy się obudziłam kilka miesięcy temu i spostrzegłam, że nigdzie nie ma Dahlii wiedziałam, że się im udało. Byłam przeszczęśliwa chciałam podziękować Marie, ale przypomniałam sobię, że to było sto lat temu, a ona już na pewno nie żyje i dołączyła do przodków.
Po lekkim przystosowaniu do 21 wieku od razu zaczęłam was szukać.
Marzę o byciu z wami, z moją rodziną od zawsze. Wcześniej widziałam was tylko raz, właśnie sto lat temu na Balu Bożonarodzeniowym.
Tak bardzo chciałam wtedy być z wami na tym balkonie i obiecałam sobie, że jeżeli tylko plan Marie się uda to kiedy znowu się obudzę odnajdę was.
Skończyła opowieść, a z jej oczu zaczęły lecieć łzy.(K) I naprawdę myślisz, że tą ckliwą bajeczką wkupisz się w nasze łaski?
(R) Klaus!
(K) To, że jest naszą siostrą nie znaczy, że ma dobre zamiary!
Wystaczy tylko spojrzeć na Mikaela, Esther, Finna!
Krzyczał zdenerwowany Klaus.(F) Jak możesz?
Śniłam o was przez 1000 lat!
Tęskniłam chociaż połowy z was nawet nie znałam to marzyłam żeby być z wami!
Wykrzyczała i wybiegła z salonu do swojego pokoju.(L i R ) Freya czekaj!
Pobiegły za dziewczyną.(L) Rebekah może ja z nią pogadam?
(R) Ok ja muszę opieprzyć Nika.
(L) Dobry pomysł.
Będąc pod pokojem Freyi cicho zapukałam. Czekałam, ale nikt nie odpowiadał więc po prostu weszłam.
(L) Freya?
Zwróciłam się do płaczącej na łóżku dziewczyny.(F) Ty też uważasz, że mam złe zamiary?
Spytała cały czas płacząc.(L) Jasne, że nie.
Zrozum Klaus po prostu taki jest...
Wszędzie widzi spiski i pomówienia przeciwko niemu.
Musisz dać mu czas bo dla niego to też nowa sytuacja, mieli tylko siebie przez tysiąc lat i nagle się okazuje, że mają drugą siostrą, a do tego byli przekonani, że nie żyjesz...(F) Może masz rację.
Przecież nie mogę oczekiwać, że wejdę w ich życie z butami, powiem "Hej nie znacie mnie, ale jestem waszą zaginioną siostrą i chce być częścią rodziny." A oni przyjmą mnie jakby nigdy nic z otwartymi ramionami.(L) To zajmnie trochę czasu, ale zobaczysz, że jeszcze zostaniesz dla nich najprawdziwszą siostrą.
Powiedziałam i przytuliłam blondynkę co ona odwzajemniła.(F) Dziękuje ci.
I wybacz za pytanie, ale tak właściwie to kim dla nich jesteście ty i Hayley?(L) A więc Hayley jest matką dziecka Klausa...
(F) Klaus ma dziecko?! - przerwała.
Jak to możliwe?(L) No wiesz tak właściwie to jest hybrydą i to jest strasznie długa historia kiedyś ci opowiem.
A wracając to ja jestem w sumie nikim.
Przyjechałam kiedyś do Nowego Orleanu i tak się złożyło, że pomogłam uratować przed śmiercią dziecko właśnie Klausa i Hayley.
No i tak jakoś już zostałam.(F) Wow, o tym też musisz mi kiedyś dokładniej opowiedzieć.
Zaśmiałam się.
(L) Obiecuję, że opowiem,ale teraz powinnyśmy w końcu zacząć przywracać Elijah i do tego najpierw go znaleść.
To jak idziemy?
Spytałam teatralnie podając jej ręke i pomagając wstać.(F) Idziemy.
Uśmiechnęła się i zeszłyśmy na dół.************************************
Jeśli są tu jacyś fani Harry'ego Pottera zapraszam na moją nową książkę "Lady Ravendancer".💓💓💓💓
YOU ARE READING
Maybe there is a God after all... Rodzeństwo Mikaelson ✔ ZAKOŃCZONE
FanfictionHistoria 18 letniej Liz Chadwick, która wplątała się w nadprzyrodzone problemy pierwotnej rodziny Mikaelson oraz całego Nowego Orleanu. Jak potoczą się losy bohaterów kiedy w najmniej odpowiednim momencie wrócą do nich echa przeszłości?