Rozdział 25

774 34 1
                                    

PoV Paul

Jako lekarz mam dostęp do wielu dokumentów w tym szpitalu, dlatego po prostu wziąłem kopię karty Laury. Z tego co przeczytałem nie było z nią za dobrze. Rak z dnia na dzień postępuje coraz bardziej i uratuje ją tylko przeszczep.

Spędzałem z nią każdą możliwą chwile i mimo że bardzo bym chciał aby wyzdrowiała to w tej sytuacji jestem bezradny. Bardzo ją polubiłem, może nawet bardziej niż powinienem. Jej uśmiech i oczy są takie urocze i prawdziwe, że nie sposób się w nie, nie patrzeć.

Najbardziej wspominam dzień, w którym woziłem ją na baranach. Była wtedy taka beztroska i dziecinna. Zupełnie jakby nie była chora.

Podziwiam ją za jej upór i wytrwałość, bo jest naprawdę twarda. Przyznam szczerze, że mimo mankamentów jakie posiada jest dla mnie najpiękniejszą dziewczyną. I żadna Anastasia, ani chuj wie kto tego nie zmieni.

Chyba zaczynam się zauraczać w jej osobie...

Postanowiłem, że ostatnie miesiące jej życia przeżyje z nią jak najlepiej. Pozostawię sobie i jej najlepsze wspomnienia. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby poczuła się wyjątkowo. I żaden defekt w niej nie powstrzyma mnie od tego, żeby spędzać z nią jeszcze więcej czasu.

Może gdyby nie była chora, nigdy byśmy się nie poznali? Może w ogóle nie zamienilibyśmy żadnego słowa ze sobą?

Przyznaje, że podoba mi się Laura.

Ale wiem, że to raczej niemożliwe, że będziemy ze sobą, bo pomiędzy nami jest zbyt duża kotlina, która z każdym dniem zagłębia się jeszcze bardziej i bardziej.

PoV Laura

Dzisiejszego dnia miałam kolejną chemię. Nie wiem po co oni mi w ogóle ją dają, skoro i tak nic mi juz nie pomoże.

Pamięcią sięgam do wczorajszego dnia. Dnia, w którym uświadomiłam sobie, że czuje coś więcej do Paula. I mimo, że nie znam go dosyć długo, bo ponad miesiąc, to czuje, że chciałabym aby był przy mnie każdego dnia i aby mówił mi jak bardzo mnie kocha.

Ale nie mogę dopuścić do tego, aby on poczuł coś do mnie, bo gdy odejdę w jego sercu pozostanie tylko pustka. Muszę zacząć trzymać go na dystans.
Ze mną nie ma przyszłości. Będą tylko same problemy, które tylko z każdym dniem się pomnażają. Uwielbiam jego uśmiech, oczy i charyzmę, którą się otacza, ale.

No właśnie. Ale nie mogę na to pozwolić. Ja pomalutku oddaje mu moje serce, ale on nie może zrobić tego w stosunku do mnie. Powinien wrócić do tej całej Anastasi- pięknej brunetki. Ona ma wszystko czego nie mam ja.

Ja jestem taka głupia. Przecież osoba taka jak on nigdy nie poczułaby czegoś więcej do osoby, takiej jak ja. Wychudzona, łysa, umierająca, kto by się mną zainteresował? Chyba tylko ludzie z łaski i współczucia. Doskonale zdaje sobie sprawę, że wszystkie odwiedziny są dlatego, ale odtrącam od siebie te myśli. Nigdy w życiu nie czułam się tak jak teraz, podczas tego miesiąca.

Chcę zrobić tylko jedną rzecz i mogę w spokoju odejść, żeby być sama.

ALONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz