Rozdział 28

645 32 1
                                    

PoV Laura

Drzwi od sali otworzyły się, a w nich pojawiła się... Anastasia?

No właśnie Anastasia. Kobieta, której nie znam, która jest mi zupełnie obca i znam ją tylko z opowiadań Paula.

Wiem wszystko, że była jego zabawką, i że uprawiali razem sex. Ale co mi do tego, skoro nic dla niego nie znaczy?

Wychyliła swoją głowę przez drzwi, aby później zamknąć je i ruszyć w moim kierunku szybkim krokiem. Ubrana była w ołówkową spódnice i białą bluzkę z dekoltem w serek. Na głowie miała okulary przeciwsłoneczne, a na zgięciu lewej ręki czarną torebkę. Stopy wsunięte były w czarne, klasyczne szpilki.

Posłałam jej zdziwione i zaciekawione spojrzenie, jednak nie zdołałam o nic zapytać, gdy podeszła do mnie i pochylając twarz nad moją zaczęła mówić z przekąsem.

- No i proszę, a więc oto nasza sławna Laura. Nie wiedziałam, że nasz Paul gustuje w łysych kościotrupach—zaśmiała się.

- O co ci chodzi?—zapytałam na tyle głośno ile mogłam.

- O co mi chodzi?!—krzyknęła wyrzucając ręce ku gorze— to ty zabieraj te swoje łapska z mojego, powtarzam mojego mężczyzny.

- Twojego mężczyzny? Proszę cię przejdź do konkretów kobieto.

- Chcesz konkrety?— zaśmiała się głośno— dobra odpierdol się od Paula, bo inaczej będzie z tobą źle— odjechała moim łóżkiem na drugą stronę sali, odpinając mnie od aparatury— Koniec. Ja on mógł się zainteresować kimś takim jak ty? Przecież ty jesteś jakimś potworem— wysyczała i zaczęła szukać czegoś w torbie.

- Co ty robisz?—wysapałam cicho.

- Co ja robię?! Chyba co zaraz ci zrobię. Nie obchodzi mnie nikt poza Paulem, dlatego— wyciągnęła strzykawkę z torebki— Ostatnie słowa?— uśmiechnęła się chytrze.

- Zgnij w piekle suko—powiedziałam, a później poczułam ukłucie w brzuch.

- Dobranoc złotko.

Anastasia zamknęła za sobą drzwi, a ja starałam się jakoś podnieść z łóżka i dojść do przycisku, który był przy aparaturze. Wstałam, ale to coś, co mi wstrzyknęła uniemożliwiało mi widzenie. Wszystko było zamazane i potrójne. Jakimś cudem doczołgałam się do przycisku i nacisnęłam go. Później była już tylko ciemność.

Paul PoV

Jak zwykle w piątki miałem na nocną zmianę, dlatego siedziałem sobie w domu i porządkowałem papiery, gdy nagle do drzwi mieszkania ktoś zaczął usilnie dzwonić. Podszedłem i otworzyłem. Przede mną stała Anastasia. Nie wiem czego ona tutaj szuka. Przecież dałem jej jasno do zrozumienia, że między nami nic nie było i nie będzie, oprócz jednorazowych przygód łóżkowych.

Kobieta pewnym krokiem weszła wgłąb mieszkania i usiadła na sofie w salonie.

- Czego tutaj chcesz Anastasia—syknąłem— nie mam czasu za chwile idę na dyżur, więc bądź tak łaskawa i wypierdalaj. Tam są drzwi

- Oj Pauli, Pauli. Co ja z tobą mam— zaśmiała się— poróbmy coś ciekawszego niż tylko kłótnie.

- Jezu kobieto ile razy mam ci mówić, że ten chory układ już nie istnieje.

- Przestań— podeszła i położyła mi ręce na barkach— Laura już nam nie stoi na przeszkodzie.

- Laura? Skąd ty o niej wiesz?—zapytałem zdziwiony i strąciłem jej ręce.

- Mam swoje sposoby kochaniutki. Poróbmy coś— chwyciła mnie za krocze.

- Przestań kurwa — wrzasnąłem — co ty odpierdalasz? W co ty grasz?

- Ja w nic— odpowiedziała zalotnie— tylko daje ci do zrozumienia, że z tą łysą suką nie masz przyszłości— zaśmiała się— za jakieś pół godziny nie będzie jej już w świecie żywych, a wtedy ja wejdę na jej miejsce— powiedziała i zabierając swoją torebkę wyszła z mieszkania.

Szybko ubrałem buty i wziąłem swoje dokumenty. Nie fatygowałem się nawet z zamknięciem drzwi, tylko ruszyłem za Anastasią.

Dorwałem ją jak wychodziła z mojej klatki. Złapałem ją za ramie i odwróciłem w moją stronę.

- Mów suko co zrobiła— wysyczałem w jej twarz.

- Nic, tylko trochę środka usypiającego i po kłopocie. Tylko jej pomogłam.

- Co zrobiłaś?!—wykrzyczałem—Jezu, policzę się z tobą zdziro— wyminąłem ją wsiadłem do auta w celu pojechania do szpitala.

ALONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz