Rozdział 9

1.1K 42 0
                                    

PoV Aron

Przemyślałem sobie sprawę Laury i zdecydowałem, że to nie moje życie i nie będę się wtrącał w jej sprawy. Może i jest fajną dziewczyną, ale nie dla mnie. Sądzę, że matka wynajęła ją nie ze względu na porządek w mieszkaniu i posiłki. Ona myśli, że ja i Laura, że coś z tego będzie, ale cóż chyba jej plan nie wypali.

Kiedy mój ojciec umierał obiecałem mu, że kiedyś pokocham dziewczynę, która będzie tego warta. Oczywiście nie żebym mówił, że Laura nie jest tego warta, ale ja i bezdomna dziewczyna, która u mnie pracuje, to nie ma prawa bytu.

Zawsze wyobrażałem sobie swoją przyszłość u boku pięknej kobiety, która urodzi mi dziecko, albo nawet dzieci. Niestety tą osobą nigdy nie będzie Laura.

Cały dzień w pracy spędziłem na wypełnianiu potrzebnych dokumentów do spotkania z inwestorem, które odbyło się na moją korzyść i od dziś firma wzbogaci się jeszcze bardziej.

Jeszcze tylko godzina i będę mógł  w końcu napić się czegoś mocniejszego w towarzystwie chłopaków, bo ostatnio nie było mi dane, no cóż.

Narrator

Kobieta posprzątała łazienkę i salon, tak jak kazał jej Aron. Teraz miała udać się na zakupy do jakiegoś supermarketu po rzeczy potrzebne, aby ugotować danie z książki kucharskiej znajdującej się w domu mężczyzny.

Na dzisiejszą obiado-kolację miała zamiar przygotować risotto z kurczakiem.

Miała wielką nadzieje, że mężczyźnie posmakuje danie.
Kiedy kucnęła, aby zawiązać buta, przed jej oczami zrobiło się ciemno, tylko na chwilę. Ale zignorowała to,  bo stwierdziła, że to przez późne pory spania.

W tamtym momencie nie wiedziała jak bardzo się myli, nie wiedziała, że to ostatnie chwile jej szczęścia.

Szybko zawiązała buty, ubrała płaszcz i z dokładną listą zakupów udała się do supermarketu znajdującego się piętnaście minut drogi od mieszkania.

W tym samym czasie, gdy Laura szła powolnym krokiem na zakupy,  Aron dzwonił już do swoich przyjaciół i umawiał się na męski wieczór, jak się okazało u niego w domu.

Gdy ubrał marynarkę i zabrał wszystkie swoje rzeczy, udał się do wyjścia z biura, a później do supermarketu na "zakupy" miał zamiar w dzisiejszego wieczora opić swój sukces, na który pracowali wszyscy pracownicy przez dobrych kilka lat.

Wsiadł do samochodu i udał się do sklepu.

Kobieta wybierała potrzebne produkty spośród półek. Jej koszyk  zdążył zrobić się całkowicie zapełniony, jednak jej to nie przeszkadzało, dokładała kolejne rzeczy z listy. Gdy włożyła ostatni składnik do koszyka, ruszyła do kasy. Znowu musiała się zatrzymać z powodu ciemnych plam, uniemożliwiających prawidłową widoczność. Chwile tak postała.

Stanęła na końcu, w miarę krótkiej kolejki. Po niedługim czasie wykładała wszystkie rzeczy z koszyka na taśmę. Kasjerka zwinnymi ruchami skasowała zakupy blondynki i po wypowiedzeniu ceny i wydaniu reszty zaczęła kasować kolejne rzeczy, kolejnego klienta.

Laura wyszła przez automatyczne drzwi z supermarketu.

Zażyła dwie tabletki przeciwbólowe, które popiła dużą ilością wody i ruszyła w stronę mieszkania Arona, by jak najszybciej uporać się z przygotowaniem posiłku dla niego. W tej chwili marzyła tylko o jednym- aby udać się pod kołderkę i znużyć w głębokim śnie.

ALONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz