dla JuliaPrzybylak ☀️
Byłaś podekscytowana, wręcz drżałaś, stojąc na górnej trybunie u boku Anny Lewandowskiej i reszty kobiet piłkarzy. Ale nie, to nie dlatego, ekscytował cię ten fakt, ale nie aż tak. Zapowiadało się na to, że jeszcze nie raz będziesz miała powody, by pojawiać się na zgrupowaniu, więc wolałaś nie wyjść na szaloną.
Drżałaś, bo lada moment na boisku miał się pojawić Jan, twój Jan. Miał wejść na boisko, dołączając do seniorskiej Reprezentacji Polski i zagrać u ich boku po raz pierwszy. I chociaż nie potrafiłaś opisać, czy tak naprawdę jesteś tak dumna, podekscytowana, czy może zestresowana — drżałaś jak nigdy wcześniej. Wiedziałaś, że da radę i nie zawiódł cię, nie zawiódł w żadnym stopniu.
- Idzie Janek. - powiedziała Marina, żona Szczęsnego, z uśmiechem.
Kobieta polubiła go tak, jak wszyscy, wręcz cieszyła się z jego debiutu. Według jej słów patrzyła na Bednarka jak na młodego, inteligentnego człowieka, który wyznawał ważne wartości. Był taki, więc z uśmiechem wysłuchiwałaś, jak chwalą twojego chłopaka. Wszyscy za takiego go brali, co zdecydowanie było powodem do dumny.
Wbiegł na boisko, od razu zajmując pozycję i w pełni skupiając się na aktualnej sytuacji. Na kilka sekund zerknął jedynie na krzyczącego do niego Piszczka, po czym ze śmiechem znowu zerknął przed siebie. I gdy tak na niego patrzyłaś, nie wyróżniał się niczym, w pozytywnym sensie, oczywiście.
Wcale nie był rozkojarzony, zdenerwowany, czy w gorszej formie. Dorównywał im, nie był jak dzieciak, który po drodze z seniorskiej Reprezentacji zgubił profesjonalizm. I chociaż w ciągu tych kilku minut nie miał czym się wykazać, w żadnym stopniu nie odstawał od drużyny.
Gdy Nati, partnerka Tomka Kędziory położyła ci dłoń na ramieniu, oderwałaś wzrok od murawy. Mecz się skończył, Janek wystąpił, a ty byłaś przepełniona dumą. Bo wreszcie spełnił swoje wielkie marzenie, wystąpił na stadionie Narodowym, u boku bardziej doświadczonych graczy. Zawsze cieszyłaś się jego szczęściem i tak było i tym razem.
Spotkaliście się po kilku godzinach, w jego hotelowym pokoju, oboje szeroko uśmiechnięci.
- Z czego się tak cieszysz? - parsknął śmiechem, zatrzymując się na twój widok.
- A ty? - odparłaś.
- Przecież nie strzeliłem ani gola, ani nie popisałem się niczym szczególnym.
- Tylko to się dla ciebie liczy? - tym razem to ty parsknęłaś, przymrużając oczy.
Przytaknął, ale było w tym coś z humoru. Zaraz potem obejmując cię, ale nie potrwało to zbyt długo, bo raptem chwilę później do pokoju wparowało kilku piłkarzy, kradnąc ci go pod argumentem uczczenia jego debiutu. I zapewne pod tymi słowami kryło się o wiele więcej, jak dajmy na to piwko, jedno czy dwa, ale nie wnikałaś. Chyba tak było dla ciebie lepiej.
Natomiast ty skorzystałaś z propozycji kilku kobiet piłkarzy i skusiłaś się, aby wraz z nimi spędzić ten no cóż, już bardzo późny wieczór.
Po północy dostałaś tylko wiadomość, o naprawdę uroczej treści.
[ Nawet nie wyobrażasz sobie, jak wdzięczny ci jestem za to całe wsparcie. Znaczy dla mnie więcej, niż możesz sobie wyobrazić. Kocham cię najmocniej. ]
Jej nadawca żadnym zaskoczeniem nie był, a treść wywołała u ciebie ogromny uśmiech. Uwielbiałaś go.
miłego dnia kochani! 🙌🏼
CZYTASZ
football imagines
Fanficpierwsza część krótkich opowiadań o tematyce piłkarskiej! /w trakcie poprawiania/ rozpoczęcie: 22.05.17 zakończenie: 15.12.17 najlepsze notowania: 379 miejsce w #dlanastolatków okładka robiona przez @_Angelixx_