Sven Bender

668 31 15
                                        

Śmiejąc się, zrobiłam setne zdjęcie tego dnia, kolejne, na którym byli Sven i [imię waszej córki]. Kochałam ich nad życie, byli dla mnie właśnie takim promyczkiem słońca, taką gwiazdą na niebie. Czymś innym, czymś, co nadawało im swojego rodzaju oryginalności. Byliśmy czymś więcej niż rodziną, oni byli ważniejsi. Nawet nie mogłabym nazwać ich całym swoim światem, bo liczyli się bardziej. Byli jak wszystko, po prostu wszystko. Ich uśmiechy, najcudowniejsze na świecie.

– Wiecie co? Potrzebuję idealnego zdjęcia na tapetę. [imię waszej córki], da się załatwić? – zapytał dziewczynkę, która ochoczo pokiwała głową i podbiegła do mnie.

Ukucnęłam z nią przed Zamkiem Śpiącej Królewny i gdy blondynka chciała usiąść na moim kolanie, obie poleciałyśmy do tyłu. Komunikacja między nami zawiodła.

Jednak wybuchłyśmy śmiechem, a Bender, parskając, zwiesił głowę.

– Wariatki – rzucił, zaśmiewając się dalej, na co zareagowała oburzona Sara.

– Babcia cię nie nauczyła, że do kobiet trzeba się zwracać z szacunkiem? – ruszyła na niego oburzona dziewczynka, a ja mimowolnie zaczęłam się śmiać. Była przeurocza, taka kochana i mądra.

– Nauczyła, ale–

– Naskarżę jej – powiedziała, zwycięsko podnosząc głowę.

– Nie zrobisz tego.

– Zrobię.

Ostatecznie to Sven odpuścił i poddał się, a dziewczynka wyszeptała mi na ucho, że wieczorem musimy zadzwonić do jego mamy, by poinformować ją o fatalnym zachowaniu syna. Konspiracyjnym szeptem zgodziłam się i ponownie zapozowałyśmy do zdjęcia. Wynikła z tego raczej sesja, ale tego spodziewał się każdy. Bender kochał chwalić się nami albo jak sam mówił, podczas wyjazdów po prostu takowe zdjęcia przeglądać. Kochał nas tak, jak ja kochałam ich. I to było najpiękniejsze.

– Ona będzie miała charakterek po tobie – westchnął. – Wykończycie mnie szybciej niż to możliwe.

– Już nie narzekaj, przynajmniej poradzi sobie w życiu.

– Wyobraziłem sobie, że kiedyś z kimś będzie. Boże, trauma do końca życia – powiedział.

– Kiedyś weźmie ślub, założy rodzinę – wymieniałam, uważnie obserwując jego reakcje.

– Możesz mi nie tworzyć powodów do zmartwień?

– Dlaczego faceci tak się boją, że ich dzieci kiedyś dorosną? Bo to najbardziej interesująca mnie kwestia – zapytałam, odsuwając się od niego.

Westchnął, po czym zmarszczył brwi i kilkukrotnie otwierał usta, ale zaraz je zamykał. Miałam wrażenie, że nie potrafi tego ubrać w słowa.

– To takie nierealne, że dziecko, dziecko, z którym masz kontakt na co dzień, obserwujesz, jak dorasta, z dnia na dzień staje się dorośle, zmienia się, odchodzi. Przeraża mnie to i nie mam bladego pojęcia, jak będzie – wyrzucił, zerkając na dziewczynkę, która zafascynowana przygląda się kolejnej atrakcji.

Przewróciłam oczami i złapałam jego ramię, odrobinę się na nim wieszając. Chociaż pewnie i tak nie poczuł, jego metr dziewięćdziesiąt i dwa tysiące kilogramów po coś są.

– Za jakieś dwadzieścia lat, będziesz mógł panikować, chwilowo korzystaj z tego, że jesteśmy razem i spełniamy jej marzenia, co? – rzuciłam ciągnąć go w stronę małej. – To co, gdzie teraz idziemy?

– Niech tata wybierze! – zaproponowała ochoczo [imię waszej córki].

– To dla ciebie jesteśmy w Disneylandzie – zaśmiał się Sven, na co szturchnęłam go biodrem. Dziewczynce zależało, aby to on zadecydował. Widziała w nim wielki autorytet. – Do Labiryntu z Alicji w Krainie Czarów?

A małej nie trzeba było dwa razy powtarzać. Złapała rękę Niemca i pociągnęła go w stronę wybranej przez niego atrakcji. Zdążył jeszcze posłać mi spojrzenie, zdradzające tyle, co rozbawienie jej zachowaniem, po czym zniknął w tłumie.

Po prostu aż przyjemnie patrzyło się na to, co udało mi się stworzyć. Jak dużo ta dwójka dawała mi radości, energii, jak istotni byli. Najważniejsi, po prostu.


____________________________________

żyję! po prostu bardzo źle się czułam, a w dodatku miałam sporo nauki ech

wpadłam też na dosyć ciekawy pomysł, ale musiałabym go jeszcze przeanalizować.
w każdym razie bardzo przyjemnie pisze mi się imaginy na podstawie piosenek i mogłabym stworzyć osobną książkę z czymś takim, ale nie tylko o piłkarzach. co sądzicie?

został mi tydzień do wystawienia ocen, więc po tym czasie bye szkoło, a tutaj wszystko będzie sie pojawiało regularnie, a aktualnie postaram się być jak najbardziej systematyczna!

_Angelixx_ mam nadzieję, że ci się podoba hahahah

miłego dnia! i wygranej bvb wieczorem 8)))

football imaginesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz