kuba żubrowski ❃

416 17 7
                                    

dla Czemu_nie_ 👼🏼💖

„Byłeś chłopcem ze szkolnej ławki, którego poznałam w gimnazjum i stopniowo się zakochałam. Coś mnie w tobie urzekło, a najzabawniejsze, że nawet nie wiem co.

Byłeś tylko typowym nastolatkiem, którego bawiły sprośne żarty, który brał wszystko na podteksty. A ja się zakochałam, wpadłam po uszy. Tak zleciało mi gimnazjum, liceum, do którego jak na złość też trafiliśmy razem.

Co najzabawniejsze, pamiętam jeszcze, jak w pierwszym dniu szkoły podszedłeś, pytając, czy aby na pewno nie jestem z liceum, bo tak dorośle wyglądam. Nie byłam i nie wiem, czy czasem nie lepiej, gdybyś miał rację. Wtedy istniałaby szansa, że nie będę zasypiać, myśląc o tobie.

Pamiętam większość naszych rozmów, gdy dyskutowaliśmy o bzdurach, gdy mówiliśmy bzdury by zabić czas, gdy stałeś blisko mnie.

Gdy nasze twarze dzieliły centymetry.

Te wszystkie sytuacje zachowały się w mojej głowie lepiej, niż pierwiastki z drugiej klasy, bo co wieczór odtwarzam je, leżąc w łóżku, łudząc się. Zastanawiając się, czy dajesz mi jakieś znaki, czy też coś czujesz.

Ale pora dorosnąć, traktowałeś mnie jak koleżankę z klasy, która miała podobne zainteresowania, kochała piłkę nożną, nic więcej. Rzadko zagadywałeś sam, szukałeś mnie wzrokiem.

Jednak były sytuacje, które same nasuwały refleksje. Śmiałeś się, widząc mój uśmiech, kilka razy stanąłeś w mojej obronie, poprawiłeś mi humor. Nie wiem, co w tobie kochałam, ale kochałam.

Imponowałeś mi swoją inteligencją, swoim podejściem w niektórych sytuacjach i szczerość, która była twoim znakiem rozpoznawczym.

Popadłam w chorą miłość do ciebie, a zawsze, gdy próbuje się z niej uwolnić, myślę, że to nareszcie koniec — ty robisz coś, co na nowo daje mi nadzieję. I tak od gimnazjum do liceum, odkąd mieliśmy po trzynaście lat, do osiemnastu, do końca edukacji, momentu, w którym ja już nie mogę, nie chcę.

I jeśli to czytasz, wiesz, że przełamałam się i wreszcie zaczynam nowy rozdział, więc Kuba, jedna mała sugestia — nie pozwól mi tego za przeproszeniem spierdolić. Skasuj mój numer, zablokuj mnie na Facebook'u, bo sama nie mam tyle silnej woli. W każdym razie zrób coś dla nas dwojga i pozwól nam żyć, proszę".

[T.I.]

- Czyli to było tak, oboje czuliśmy... coś, tak? I oboje... oboje tchórzyliśmy, bo oboje myśleliśmy, że to tylko nasza bujna wyobraźnia i... [T.I.], o co tu chodzi? - zapytał zdezorientowany piłkarz.

- Dokładnie o to, co przed chwilą z siebie wydusiłeś. - parsknęłaś śmiechem.

- Straciliśmy tyle lat, żebym koniec końców przełamał się dopiero przed studniówką i wstawiony wyznał ci spontanicznie swoje uczucia na jakiejś nędznej imprezie? Jak to w ogóle brzmi. - dołączył do ciebie, będąc jednocześnie w stanie załamania tą sytuacją.

- Ale zobacz, mamy po trzydzieści lat i jesteśmy razem, po ślubie, założyliśmy rodzi-.

Wtedy przerwała ci wasza córka, która podekscytowana wpadł do salonu, chaotycznie coś opowiadając i ciągnąc Kubę do swojego pokoju. Mimowolnie się uśmiechnęłaś, zerkając na kartkę papieru leżącą na łóżku.

Trzymałaś ten list od lat, bo gdy go napisałaś, zabrakło ci odwagi, później okazało się, że uczucia nie są jednostronne, a koniec końców kompletnie zapomniałaś o jego istnieniu. Leżał w jednym ze starych pudeł na strychu twojego rodzinnego domu i dopiero jakiś czas temu odnalazłaś go, postanawiając następnie pokazać mężczyźnie. Tak po prostu, żeby wiedział, że dla ciebie zawsze był i będzie ważny. Bo byliście przykładem silnej, naprawdę silnej miłości, której kryzysy były znane, ale umacniały jedynie wasze uczucia.

bądźcie dumne, żyje,
pisze i mam jakieś resztki weny!! X"DD

lots of love i powodzonka jutro kochani! 💖

football imaginesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz