dla Paulieeen 💖 mam nadzieję, że ci się spodoba!
Przechyliłaś kolejny kieliszek, całkowicie go opróżniając i cóż — dalej mając kaca mentalnego. Dalej nie pojmowałaś, jakim cudem zdradził cię własny chłopak.Z jednej strony nie szalałaś za nim, uczucie między wami zanikało z dnia na dzień, ale to, co zrobił, zabolało w pewien sposób. Poczułaś się okłamana i zraniona, troszkę dotknięta, a twój humor tego dnia, już pomijając to, nie należał do najlepszych. Wszystko sypało ci się z rąk, a rzeczy materialne postanowiły co najmniej cię zabić.
Wtedy dosiadł się młody mężczyzna, również zamawiając drinka. Zakrył twarz dłońmi i siedział tak, aż barman nie podsunął mu trunku, na który wręcz się rzucił. Chyba miał genialny dzień.
- Przepraszam, ale jednego nie rozumiem. - powiedział nagle, zerkając na ciebie. - Jesteś prześliczna, komplementem jest, że na mnie patrzysz, cokolwiek masz w głowie, ale nie pojmuje, co robisz tu sama o północy. Przecież to w cholerę ryzykowne.
- Paulo Dybala? - wyrzuciłaś, widząc go z przedniego profilu. - Nie, niemożliwe. Jesteś jego sobowtórem, bratem czy nim?
- Kim chcesz, ale i tak zastanawiam się, kto cię tu puścił o tej porze. - machnął ręką.
- Nikt, chyba po dwudziestce nie obejmuje mnie już godzina policyjna rodziców, co?
Postanowiłaś nie komentować faktu, że naprawdę był tym Paulo z Juventusu, tym piłkarzem, o którym słyszałaś już nawet ty. I cóż, za którym szalała połowa twoich dorosłych już koleżanek z pracy.
A ty w tamtym momencie widziałaś tylko przybitego kolesia, który zatapiał smutki w alkoholu i wydał ci się naprawdę przyjemną osobą. Nie zaczął cię perfidnie podrywać, po prostu zagadał, jakby sam tego potrzebował.
- W takim razie jesteś szczęściarą, moja mama ciągle mnie sprawdza. - parsknął śmiechem, na co odpowiedziałaś tym samym.
- Kiedyś jej przejdzie. - skomentowałaś po chwili. - Troszczy się o ciebie, to kochane. Niewielu rodziców aktualnie chce być na bieżąco z życiem dziecka, dlatego to się ceni. Masz ogromne szczęście.
- Wiem, uwielbiam ją. - odparł, uśmiechając się słabo. - Nie wiem dlaczego, ale mam niejasne wrażenie, że rozmawiam z panią psycholog. Pracowałem z kilkoma i mają bardzo specyficzny sposób bycia, ale żeby nie było, bardzo go lubię! - uniósł ręce w geście obronnym, wyczekując na odpowiedź.
- Jeśli już to ewentualnie przyszłą, jeszcze studiuję. - przytaknęłaś, zaśmiewając się.
- W takim razie, czy mogę poprosić o wizytę? Teraz? - zapytał, przysuwając się o jedno miejsce bliżej tak, że dzieliły was już centymetry.
- Dlaczego nie.
Westchnął, po czym opowiedział ci o tym, jak fatalnie rozstrzygnął się dla drużyny z Turynu wczorajszy finał Ligii Mistrzów. Wspomniał także o tym, co działo się w szatni, co usłyszał od kolegów i że pierwszy raz nie potrafi poradzić sobie z krytyką, że ona wcale go nie zmotywowała.
Wydał się bardzo emocjonalnie do tego podchodzić, jakby to boisko, ta gra — naprawdę była całym jego sensem życia.
- Wiesz, że to już nie cofnie czasu? Twoje poczucie winy, złość — one nie sprawią, że wrócisz na murawę, by zagrać finał ponownie. Wiesz to, Paulo?
- Wiem, ale czuje, że nie dałem z siebie wszystkiego, jednocześnie dając wszystko. - załamał ręce. - To już paranoja?
- Napij się i przejdzie ci z kacem. - zakończyłaś, widząc, że gadanie niewiele mu da. Wiedział, że sam musi sobie to poukładać, a sprawa jest świeża.
- A ty? Co się stało, że tu jesteś?
- Chłopak mnie zdradził, niby nic takiego, ale boli. - wzruszyłaś ramionami.
- Przepraszam, ale co? - parsknął śmiechem, opanowując się pod wpływem twojego spojrzenia. - Mówisz serio?
Przytaknęłaś, a on zaniemówił.
- Jak można zdradzić ciebie? Czego ci niby brakuje? - nie dowierzał, co w zasadzie było w swoim rodzaju uprzejme.
- Wiesz, ograniczałam go, nie pozwalałam mu codziennie się upijać, szlajać po jakichś dziurach. Znalazł sobie taką, którą to on będzie mógł kontrolować, także może nawet dobrze wyszło. - odparłaś, już w zasadzie obojętnie.
Przez chwilę między wami panowała cisza, słychać było jedynie muzykę z tylnej części baru i kilka bawiących się osób. Tego wieczoru było naprawdę spokojnie, już pomijając, że tamten lokal raczej nie słynął z największych imprez w mieście. Chyba był raczej dla tych, którzy potrzebowali zatopić smutki w alkoholu. Przynajmniej tak to na pierwszy rzut oka wyglądało.
- Nawet idiota by tak nie postąpił, a ty jes- przerwało mu połączenie, które zaraz anulował - A ty jesteś go absolutnie niewarta. Zachowanie rozpuszczonego dzieciaka... nie przystaje dorosłemu mężczyźnie, a on ewidentnie pod tym kątem był niedorozwinięty... więc wyszło dobrze. Powinnaś dbać o siebie, nie jakiegoś... kurde, co jest? - rzucił poirytowany ciągłym połączeniami.
- Odbierz. - powiedziałaś, słabo się uśmiechając.
Mężczyzna, przepraszając cię, odszedł na bok, przykładając telefon do ucha i zdecydowanie prowadząc jakąś poważną rozmowę. Dlatego zajęłaś się sobą i swoim kieliszkiem, jednak już w znacznie lepszym humorze. Jakby ta rozmowa coś ci dała.
- Przepraszam, muszę lecieć. - poinformował Paulo, pojawiając się obok ciebie. - Ale mógłbym zapytać cię o imię i poprosić o numer telefonu? Byłbym cholernie wdzięczny.
- [T.I.]. - odparłaś, zaraz wpisując mu w telefonie także swój numer.
- W takim razie [T.I.], zapomnij o nim i uśmiechnij się, bo jesteś za piękna na zadręczanie się tym, nieprzespane noce i zapuchnięte oczy.
I od tego krótkiego epizodu, zaczął się ten długi, polegający jedynie na tobie i Dybali.
___________________________________________
post odnośnie nowych imaginów pojawi się na dniach, a ja chciałbym wam baaardzo podziękować!!
za każdą gwiazdkę i wyświetlenie, chociaż szczególnie za komentarze, bo jeśli same piszecie, to wiecie jaka motywacja to jest
nie mówię tylko o pochwałach, ale i opiniach, w moim przypadku nawet wytykaniu błędów, bo to bardzo pomaga w rozwijaniu zdolności czy czymś tam cri
dziękuję bardzo i miłego dnia!💖
![](https://img.wattpad.com/cover/110050026-288-k377490.jpg)
CZYTASZ
football imagines
Фанфикpierwsza część krótkich opowiadań o tematyce piłkarskiej! /w trakcie poprawiania/ rozpoczęcie: 22.05.17 zakończenie: 15.12.17 najlepsze notowania: 379 miejsce w #dlanastolatków okładka robiona przez @_Angelixx_