Rozdział 8

2.2K 109 2
                                    


Ojciec wkurzył mnie. Nie wie, jaki teraz niebezpieczny jest Dart. Tylko ja mogę go powstrzymać. Nienawidzę ojca, ale nie chcę, by zginął. Poszłam do pokoju, wzięłam strój i pobiegłam do Gdańska. Musiałam się dowiedzieć, czy Barry załatwił to z tym meta.

Wbiegłam właśnie do mojego centrum. Zauważyłam, że jest tylko Dominika i Michał.

— Jest jeszcze Barry i Caitlin? — Zapytałam.

— Nie ma ich już. Jakieś dziesięć minut temu poszli. No raczej to Barry wziął Caitlin i... zresztą wiesz o co mi
chodzi — powiedział Michał.

— Wiem, wiem. Macie coś dla mnie? — Pytam się.

— Nie, nic nie ma — powiedział Michał.

— Wybierasz się gdzieś? — Zapytała się Dominika.

— Ta. Chcę pobiec do Caitlin i zapytać się, czy może się czegoś dowiedziała albo coś sobie może przypomniała na temat Darta — odpowiedziałam.

— Dobra. Ja też trochę pogrzebię w sieci. Może coś znajdę — powiedział Michał.

— Dzięki. Jak coś będzie się działo to dajcie znać — powiedziałam i wybiegłam z budynku, po czym weszłam w Speed Force.

Kiedy dotarłam do Central City pobiegłam do S.T.A.R. Labs, a tam zastałam wszystkich. Co do jednego. Barry'ego, Iris, Caitlin, Joe, Wally'ego, H.R. Wellsa oraz Cisco.

— Cześć wszystkim — powiedziałam.

W tym czasie zdjęłam maskę, bo przy nich nie jest mi potrzebna.

— Cześć — powiedzieli wszyscy po kolei.

— Co Cię tu sprowadza? — Zapytała Iris.

— Chciałam pogadać z Caitlin, ale widzę, że wszyscy są zajęci to nie będę wam przeszkadzać — powiedziałam.

— Nie, poczekaj — powiedziała i podeszła do mnie po czym wyszłyśmy na korytarz.

— O czym chciałaś porozmawiać? — Zapytała.

— Chciałam zapytać, czy może wiesz coś jeszcze o NIM — odpowiedziała, a kobieta chyba zrozumiała o co mi chodzi.

— Wiem, tylko tyle co Ci powiedziałam, ale chodź może będzie coś w naszych bazach. Cisco poszuka — powiedziała.

— Musimy ich wszystkich w to wplątywać? Nie chcę, żeby wszyscy wiedzieli — powiedziałam.

— Rozumiem, ale nie ma teraz innego wyjścia. Wszyscy tutaj są — powiedziała.

Dobra. Nie mam innego wyjścia. W naszych bazach Michał nic pewnie nie znajdzie. A u nich coś może być.

— Dobra, chodźmy — powiedziałam i ruszyłam z Caitlin z powrotem do innych.

Po chwilce już byłyśmy wśród innych. Podeszłam do Cisco i zapytałam go:

— Cisco, czy mógłbyś coś dla mnie sprawdzić?

— Jasne, a co? — Zapytał.

— Znajdź wszystko na temat Michaela Darta - odpowiedziałam. — W moich bazach nic nie ma o nim.

— Kto to jest? — Zapytała Iris.

Trochę się spięłam, ale wiedziałam, że się reszta dowie.

— Na ostatnim moim z spotkaniu z nim o mało mnie nie zabił — powiedziałam.

— Co? — Powiedział Joe.

— Ta. Był tu w Central City w dzień wybuchu, no i... zmienił się — powiedziałam.

Wszyscy byli zdziwieni, oprócz Barry'ego i Caitlin.

— To, dlaczego chcesz go znaleźć? — Zapytał Wally.

— Od Caitlin dowiedziałam się, że chce zemścić się na moim ojcu. Nawet nie wiem dlaczego. Próbowałam rozmawiać z ojcem i jego kolegą, ale nie chcieli mi nic powiedzieć, mówiąc, że to nie moja sprawa. Nienawidzę mojego ojca, ale nie chcę, aby zginął — odpowiedziałam.

— Dlaczego go nienawidzisz? Przecież to twój ojciec — zapytała Iris.

— Długa historia — odpowiedziałam Iris. — I co, Cisco, masz coś? — Zwróciłam się do chłopaka siedzącego obok mnie.

— Znalazłem go w bazie policyjnej. Kradł drobne rzeczy, raz brał udział w grubszej akcji za co siedział w kiciu rok, ale od dwóch lat nic. Jakby się rozpłynął — odpowiedział Cisco.

— Dzięki. Muszę już uciekać — powiedziałam.

— Dlaczego? — Zapytał H.R.

— Ludzie, ja obecnie jestem w Nowym Jorku — odpowiedziałam.

Zobaczyłam znowu ich zdziwione miny.

— Długa historia — powiedziałam i machnęłam ręką. — To ja lecę.

I pobiegłam. Wróciłam do NY. Gdy byłam w pokoju ktoś zapukał do moich drzwi.






Kapitan Ameryka i Speedy [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz